Jakże wielu głupkowato pojmuje troskę o zdrowie. Zazwyczaj utożsamiają ją z lepszą żywnością, lepszymi lekarzami, lepszymi lekami. Lepszą żywnością miałaby być ta z jakimś znaczkiem nadrukowanym na opakowaniu, a lepszym leczeniem – dawne metody (np. bańki), bez rozpoznania co, ile, kiedy i w jakiej konfiguracji organizmowi posłuży, a co szkodzi. Potrzeby organizmu nie są stałe, zmieniają się zależnie od wielu czynników i aktualnego stanu organizmu. Jeśli ignorujesz te zależności, a szukasz lepszych leków i lepszych lekarzy nie masz szansy wyzdrowieć, bowiem śmierdzący śmietnik do którego wrzucisz choćby brylant, a nawet garść brylantów nie przestanie być śmietnikiem i nie przestanie śmierdzieć. Gadki wokół zdrowia jest pełno na każdym kroku. Zazwyczaj są to mniej lub bardziej naukowe i pseudonaukowe brednie.
Jakże wielu w swej naiwności ulega hasłom tyle podchwytliwym co zwodniczym jak np. „eko” i „bio” w nadrukach na opakowaniach przemysłowej, trującej paszy nazywanej żywnością, „zdrówko” w nazwie apteki, „sklep ze zdrową żywnością”, „wolny wybieg” itp.
Agnieszka wszystkich chce uzdrawiać, także zaszczepionych. Ubolewa, że niewielu chce jej słuchać. Ja natomiast, w myśl zasady: z kim i czym przestajesz… unikam i leczących i zwolenników leczenia. Wszelkiego leczenia, także sposobami nazywanymi „naturalnymi”. Przecież leczenie nie może być naturalne, bo leczenia potrzebują chorzy, a choroby i chorowanie nie są naturalne. Są przeciwne Naturze. Naturalne jest zdrowie. Promuję więc zdrowienie i wszystko co służy zdrowieniu, bez leków, bez leczenia, bez lekarzy.
Mam świadomość, że wbijam kij w mrowisko, ale robię to celowo i z premedytacją, by słuchaczami i czytelnikami wstrząsnąć. Kto się obrazi niech sobie choruje i leczy i dalej choruje. Do śmierci albo opamiętania. Rozsądni, albo ciekawi niech sprawdzą i porównają promowaną przeze mnie naturalną drogę zdrowienia ze znaną sobie businessową drogą nazywaną „leczeniem”.
- Diety nisko węglowodanowe
Ostatnio cieszą się popularnością diety nisko węglowodanowe. Osoby które je promują twierdzą, że to węglowodany powodują otyłość i wszystkie choroby. Że to błędny pogląd widać choćby na mieszkańcach Hongkongu i Japonii, których długość życia jest najwyższa na świecie, mimo iż ich dietą w ponad 60 procentach są węglowodany. Nie tylko żyją najdłużej na świecie, ale i otyłości trudno u nich spotkać (zaledwie 3 %). Wyeliminujesz trującą i zaflegmiającą pszenicę zaczniesz zdrowieć, mimo iż zastąpisz ją orkiszem, płaskurką, samopszą, czyli także węglowodanami. Węglowodany węglowodanom nierówne, wręcz przeciwne. Pszenica wychładza i zaflegmia, orkisz rozgrzewa i osusza. Ale nie przyjmuj tego na wiarę, lecz zastosuj, przekonaj się i opisz swoje nowe doświadczenie.
- Czytanie książek jako antystres
Ponieważ jednym z najbardziej wyniszczających czynników jest reagowanie stresem i życie w stresie proponuję czytanie książek, ale nie elektronicznych lecz papierowych. Odciąga to od myśli stresogennych, stresonośnych, stresotwórczych i życia w lękach, obawach, niepewnościach. Różnicę między rzeczywistym stresem (czynnikiem pozytywnym, mobilizującym do obrony lub ucieczki), a reagowaniem stresem i życiu w stresie (czynnikiem wyniszczającym cały organizm) wyjaśniam w wielu miejscach, więc teraz zacznij czytać książki, przekonaj się jak odmieni cię czytanie i opisz swoje nowe doświadczenie
- Problemy wątrobowe
Wielu uskarża się na przeróżne problemy wątrobowe, choć zazwyczaj wielorakiego działania wątroby nikt nie zna. Jeśli uważasz, że twój lekarz zna to zapytaj go wprost do czego służy i jaką rolę pełni ten narząd. Pamiętaj, że wątroba pełni z 500 funkcji, może nawet więcej. Jeśli twój lekarz nie wymieni choćby pięciu to czy zasługuje byś utrzymywał i tytułował ignoranta, dyletanta, który może cię tylko skrzywdzić.
Na spotkaniu w „Stajni” w Kielcach też padło pytanie wątrobowe. Wątroba jest tak cudownie skonstruowana, że sama się odbudowuje, nawet jeśli jej znaczna jej część została wycięta. Choć żadnemu lekarzowi nie udało się odbudować wątroby u alkoholików wiele lat ją wyniszczających, ja miewałem takie sukcesy. Podaję więc pięć niemedycznych, lecz kulinarnych produktów prozdrowotnych, najzdrowszych dla wątroby. Są to: awokado, oliwa, ostropest plamisty, orzech włoski, owoce słynące z dużej ilości witaminy C (rokitnik, róża, wiśnie, porzeczki i warzywa (natka pietruszki…).
Oliwą nazywać można tylko olej z oliwek. Oleje z innych ziaren też są wartościowe, choć mają różne właściwości. Nie wymieniam ich byś mnie nie kojarzył ani z terapeutami ani dietetykami. Jedynie podkreślam nielogiczność nazwy „oliwa z oliwek”, bo jeśli oliwa to samo przez się z oliwek, tak jak o naśle nie mówimy „maślane”. Zacznij stosować wymienione owoce, orzechy, oliwę i opisz swoje nowe doświadczenie
- Obniżenie wysokiego i utrzymywanie optymalnego ciśnienia tętniczego krwi
Wczoraj powiedziałem Agnieszce, że podczas gdy my, mieszkańcy nizin, mamy około pięć litrów krwi to Peruwiańczycy, czyli mieszkańcy wysokich gór mają aż osiem litrów krwi. Aż 60 % więcej. Kolejną różnicą między nami a nimi jest zawartość tlenu w krwi. My mamy w krwi 98 % tlenu, oni 82 %, a więc znacznie mniej. Wraz z tymi różnicami różni nas także długość życia.
Na ilość i jakość krwi wpływa nie tylko środowisko, w którym żyjemy, także sposób funkcjonowania, a więc możemy wpływać i na skład i na jakość krwi i na jej ciśnienie. Jest wiele niemedycznych sposobów regulowania i utrzymywania optymalnego ciśnienia tętniczego i jakości krwi. Najskuteczniejszym, a przy tym wydłużającym życie jest bycie optymistą. Sprawdź i opisz swoje nowe doświadczenie
- Uwaga chorujący na cukrzycę
Najważniejsza rada dla chorujących na cukrzycę, w szczególności przyjmujących „lek” o nazwie „metformina”. Zbadaj poziom witaminy B12! Jeśli jej niedobór przerazi Cię to pewnie też otworzy Ci oczy na fakt, że takie „leki” wyniszczają Witaminy i nie tylko witaminy w naszym ciele. Długotrwały niedobór Witaminy B12 (innych witamin także) powodują trwały uszczerbek na zdrowiu, w szczególności w zakresie układu nerwowego. Sam wyciąg wniosek czy nadal chcesz wyniszczać się farmaceutykami. Jeśli zmądrzejesz opisz swoje doświadczenie.
- Jajka na refleks
O jajkach zapewne dużo słyszałeś i być może stosujesz je w różnych celach. Dodam jeszcze jeden. Jajka zawierają tyrozynę, która jest niezbędna do tworzenia neuroprzekaźników (norepinofryny i depaminy). Chcesz mieć lepszy refleks spożywaj więcej jajek i opisz swoje nowe doświadczenie.
- Poduszka na przemianę materii, lepsze wypróżnianie, regenerację wielu funkcji organizmu
Poduszki z lnu, wypełnione łuską gryki, grochowinami, naowocnią fasoli (strąkami) itp. oczywiście z upraw bez chemii proponuję stosować i do spania i do siedzenia. Ola po dwóch tygodniach siedzenia na poduszce wypełnionej łuską gryki uprawianej naturalnie bez chemii zauważyła autoregulację organizmu w zakresie przemiany materii, wydalania, odtruwania. Ten sposób niemedyczny polecam każdemu i proszę o sprawozdanie z zauważonych efektów.
- Bańki lekarskie
Ja bańki, mimo nazwy lekarskie stosuję nie do leczenia nimi podczas choroby, lecz do wzmacniania odporności by chronić przed zachorowaniami. Jak? Poprzez autoszczepionkę, którą pod działaniem bańki nasz organizm produkuje. Choć wielu wraca do stawiania baniek są mało znane i stosowane zazwyczaj tylko w chorobach przeziębieniowych, a byłyby pomocne w wielu innych, np. reumatycznych, zwyrodnieniowych i stymulowaniu wszelkich procesów prozdrowotnych.
- Najlepszy napój o właściwościach przeciwzapalnych i leczniczych
Po każdej zimie nadchodzi wiosna. Koszałek Opałek w oczekiwaniu na wiosnę skrupulatnie zapisywał w wielkiej księdze wszystko, co spostrzegł. W obliczu pisarskiego zapracowania nie zauważył, że Pani Wiosna przeszła tuż obok. Zapisał więc, że w tym (tamtym) roku wiosny w ogóle nie będzie. Jeśli chcesz być zdrowa/zdrów nie przegap wiosennych możliwości Zregenerowania Organizmu. Aby żyć zdrowo gaś stany zapalne! Sok z brzozy, oskoła działa jak naturalna aspiryna, stanowi źródło licznych antyoksydantów, a także minerałów, szczególnie: żelaza, wapnia, potasu. Jednakże jednym z najcenniejszych związków w soku brzozy jest salicylan metylu. Jest to naturalny związek o działaniu przeciwzapalnym i przeciwbólowym.
Zauważ, że nie napisałem „brzozowy” lecz „z brzozy” czyli z wnętrza drzewa. Jeśli sięgniesz po cukrowaną wodę ze sklepu lub apteki, niezależnie jak nazywaną, to nie zasługujesz bym dla ciebie czas marnotrawił. To, co drzewo wysysa z głębin i aktywuje, a tobie kapie z uciętej gałązki odbudowuje nawet najbardziej zrujnowane organizmy. To co kupisz w sklepie i aptece nikomu organizmu nie zregenerowało. Jak sprawdzić co sprzedają? Jeśli piłeś ten z Natury, nie dasz się oszukać tym przemysłowym.
Sok z brzozy smakuje wybornie a drzewa obdarowują nas chojnie w tym roku .
Piję ok. 1,5 litra dziennie. Widzę jak poprawia się trawienie z dnia na dzień oraz znikają problemy skórne.
Jeśli są tak proste i tak skuteczne sposoby regenerowania organizmu i podobnie prostych i skutecznych eliksirów są tysiące to czego masy nadal szukają w aptekach mimo ciągłych rozczarowań? Jak im pokażesz, że to, co tam znajdują miesza im w rozumku programując ich do zguby, a to co ty pijałeś w krótkim czasie zregenerowało, wzmocniło i uodporniło Cię?
Teraz myśl jak piękny jest świat gdy Ty i wszyscy Twoi przyjaciele i wszyscy Twoi znajomi piją corocznie ten Boski Eliksir Zdrowia i Urody. Spłacając dług wdzięczności zrób żeby tak było w coraz szerszym gronie. Niech bandyckie bussinesy tracą odbiorców i przestają zaśmiecać świat i organizmy ogłupionych. Stoisz przed ogromnym wyzwaniem. Życzę Ci i Wam powodzenia i pomyślności na nowej drodze życia w zdrowiu bez leków, bez lekarzy, bez farmaceutów, bez suplementów, bez handlujących medycznymi i paramedycznymi truciznami i złudzeniami. A tym coby ubolewali, że brzozowy eliksir już się skończył polecam rozejrzeć się za kolejnym sezonowym Boskim Eliksirem. Nie przegapcie pączków i listeczków.
To jest przerażające że tak wielu nie chce dbać choć w minimalnym stopniu o swoje zdrowie. To wielki dramat że tak wiele osob już w średnim wieku ma różne choroby przewlekłe i wykupili już tak lekkomyślnie abonament na leki. Nie słuchają porad z dobrego serca. Dopiero jak narwałem pokrzywę, posiekałem i postawilem na stole do obiadu to się częstowali. Jeśli ja podłączyłem im butelkę do brzozy na sok to wtedy pili ten sok. Jeśli przywiozę im wodę ze źródła to wtedy piją i nie kupują sklepowej w plastikowych butelkach. I.t.d.
Po posiekanych pokrzywach jako dodatku do obiadu pora na cały obiad z pokrzyw, zupa z pokrzyw i podagrycznika i naleśniki z mąki z orkiszu z nadzieniem z pokrzyw.
Pisał pan o pączkach i listeczkach. Bylo by cudownie gdyby raz w miesiącu napisał pan co można aktualnie zebrać i stosować. Pączki to sosny a listeczki to brzozy. Coś jeszcze natura moze nam podarowa aktualnie?
Listeczki i pączki S_E_Z_O_N_O_W_E, porzeczek, malin, jabłoni, wiśni, czereśni, stokrotek, forsycji, pokrzyw, mniszka od którego pochodzi sałata (także ta z genami szczura), marchewki, pietruszki, kopru, selera, cebuli, czosnku, wszystkich warzywnych, przyprawowych, owocowych, zbożowych, najlepiej dzikich i tylko naturalnych, nieprzemysłowych.
Cudownie to byłoby gdybyś Ty pisał co zastosowałeś i jak Ci posłużyło.
Moich książek jest zaledwie kilkanaście, na mojej stronie artykułów jest zaledwie 160. Przykro mi, że czytać nie umiecie i nie chcecie. Zapraszałem do listu Sławy, w którym podała jakie listeczki i pączki stosowała i jakie efekty osiągnęła.
Usiłujecie ze mnie zrobić niańkę. Przerażające jest jak wielu niańczenia oczekuje i żąda. Zapraszam do samodzielności.
Cytat z listu Sławy:
Pączków listków i ziół było 39 oto one, na słoju spisane: wiśnia, czereśnia, śliwa, morela, brzoskwinia, jabłoń, grusza, winogron, porzeczka czerwona, porzeczka czarna, pigwa, pigwowiec, agrest, malina, borówka amerykańska, sosna, świerk, brzoza, dąb, lipa, róża, forsycja, bez, orzech włoski, leszczyna, dereń, jabłuszko rajskie, pokrzywa, krwawnik, mniszek, kurdybanek, perz, piołun, wrotycz, bylica, czosnek niedźwiedzi, mięta, stokrotka, oregano.
Taka natura ludzka, że potrzebuje niańczenia i motywacji nieustannie.
To był mój pomysł, sugestia dla pana na serię kolejnych ciekawych tekstów. Nie z potrzeby niańczenia ale z życzliwości dla pana.
Ale dlaczego na górze tej strony jest szklanka z kawą?
A odnośnie refleksu to rzeczywiscie często łapię rzeczy w locie zanim spadną na podłogę az mnie to zadziwia i jem sporo jajek przygotowanych na różne sposoby, gotowanych na miękko, w koszulce, sadzonych, wolno smażonych.
Napisałeś pięknie i zachęcająco o efektach stosowania przez siebie oskoły, brzozowika, soku z brzozy. Dobrze by było byś był współautorem tej strony i usiłuję Cię do tego zachęcać i mobilizować. Nie mam zamiaru pouczać i otaczać się fanami. Marzy mi się wspólnota rozumiejących się i wspierających się. Już coś zrobiłeś dla siebie więc jesteś godnym kandydatem do wspólnoty współplemieńców.
Co kiedy kiełkuje, pączkuje, wypuszcza pierwsze listeczki, zaczyna kwitnąć to nietrudno zauważyć jeśli się ma kontakt z przyrodą. Stosuj co chcesz, co masz, co spotykasz w naturze, a jeśli potrzebujesz kalendarza to sam sobie go twórz i chwal się swoimi odkryciami.
Skąd wiesz, że w szklance jest kawa? Zapewniam Cię, że wywary, które czasem wlewam do wanny są równie ciemne. Ale mogę obrazek podmienić jeśli nadeślesz bardziej odpowiedni. Najlepiej gdyby to było twoje lub twoich przyjaciół foto, rysunek, malunek.
Młócąc internetę pewnie spotykasz ciekawe ilustracje pasujące do moich artykułów więc podsyłaj mi je. Ja jestem przemęczony pracą genealogiczną i nie mam czasu tworzyć czy wyszukiwać ilustracji. Zapraszam do współpracy. Za Twoją pracę oferuję książki, mąki, kasze.
Ostatnio posadziłem na środku mojego ogródka jeden ząbek czosnku tak ogromny, że większy od mojej pięści. Ma on odstraszać krety i nornice. Nie mam nawet czasu szukać informacji o nim, jego właściwościach, nawet nie wiem czy jest jadalny. Mógłbym pokazywać reportaże jak rośnie bo kiedy patrzę na niego rozrasta się zadziwiająco szybko. Ale nie mam nawet aktualnej fotki, bo ważniejsze byłoby płotu zrekonstruowanie. Ale gdybyś popracował przy moim płocie to zaoszczędzony przeze mnie czas mógłbym poświęcić na rozmowy z Tobą, a jeślibyś je nagrywał to miałbyś reportaże, które sam reżyserujesz i współtworzysz.