Bez tytułu [189]

Do kogo

Te słowa kierujemy głównie do tych, których adresy mamy w skrzynce
e-mailowej z dawnych korespondencji. Śledzący naszą witrynę internetową: ambasadorzdrowia.pl oraz znający nas z różnych spotkań i kursów zielarskich, zdrowotnych itp. mogą już wiedzieć to, co tu czytają, więc kto nie życzy sobie wiadomości od nas proszę napisać, by jej/jego adres usunąć.

 O naszych uprawach

Od dzieciństwa pasjonowaliśmy się uprawami, najpierw rodziców, potem własnymi. Mamy ponad pół wieku doświadczenia z ziołami, warzywami, owocami, i tymi dziko rosnącymi i tymi uprawianymi. Uprawialiśmy i żywnościowe i przyprawowe i prozdrowotne i leczące i egzotyczne, nawet konopie.

Wśród celów i zadań utworzonej przez nas Ambasady Zdrowia jest krzewienie rzetelnej wiedzy prozdrowotnej i rozpowszechnianie najlepszej, sprawdzonej przez tysiąclecia prozdrowotnej żywności naszych przodków z kaszami na czele.

Nasze zboża orkisz i płaskurka oraz kasze i płatki z orkiszu i płaskurki nie mają sobie równych, co łatwo sprawdzić zarówno laboratoryjnie jak też organoleptycznie. Nawet młynarze przyznają, że tak wysokiej jakości zbóż, które nam obłuszczają i przetwarzają na mąki, kasze, płatki nie spotykają u innych, którym świadczą podobne usługi. Po naszych kaszach odzyskiwały zdrowie, nie tylko ciężko chorujący, ale nawet dzieci uszkodzone wstrzykiwanymi im truciznami.

Oferta

Nasza oferta powinna być dla wszystkich, jednakże kierujemy ją głównie do przytomnych rodziców, a szczególnie do rodziców dzieci uszkodzonych wstrzykiwanymi im truciznami.

Nie szukamy zbytu na nasze wyroby, bo już zaprzestaliśmy własnych upraw. Mamy kilku wychowanków, którzy od nas zaczęli swoje przygody z orkiszem i płaskurką. Pokochali ich właściwości i zalety i teraz te pierwotne zboża uprawiają i przetwarzają na mąki, kasze i płatki, które my nadal promujemy i polecamy jako pokarm prozdrowotny i przywracający utracone zdrowie.

Jeden z naszych wychowanków – Jacek z Podkarpacia – uzyskuje jakość prozdrowotną nawet lepszą od naszej. Przejawia się to w większej zawartości enzymów, co dla zdrowia jest najważniejsze. Jego uprawy w klimacie bardziej surowym od naszego, na glebie nigdy nie skażonej syntetycznymi paskudztwami dają plony mniejsze, ale o wyższej jakości prozdrowotnej.

Nie jest naszym celem zachwalać cudze wyroby, bo każdy przytomny może je porównywać z dotychczas stosowanymi. Zachęcamy więc do degustowania, porównywania, sprawdzania i przytomnego podejmowania rozsądnych decyzji.

 Dostępność

Jacka uprawy są niewielkie (w 2023 roku orkiszem i płaskurką obsiał tylko 1,3 ha, w 2024 – tylko 2 ha). Jacek zboże do obłuszczania i mielenia wozi samochodem osobowym, więc zabiera tylko ok. 300 kg, z czego po obłuszczeniu zostaje nieco ponad 200 kg. Z tych 200 kg około połowa przerabiana jest na mąkę. Na kasze (cztery rodzaje z orkiszu i cztery rodzaje z płaskurki) oraz płatki pozostaje niewiele. Młyn i kaszarnię Jacek odwiedza w miarę zapotrzebowania (zazwyczaj co miesiąc), więc Jego wyroby są zawsze świeżutkie.

My i nasza rodzina (nie mając już własnych upraw) korzystamy z wyrobów Jacka i całym sercem oraz autorytetem Ambasady Zdrowia i własnym polecamy je posmakować i porównać z dotychczas stosowanymi. Jesteśmy przekonani, że poznawszy Jackowe wyroby nie sięgniecie już po żadne inne i będziecie je polecać przyjaciołom i znajomym. A o swoich spostrzeżeniach i doświadczeniach proszę pisać na e-mail: ladiwek@wp.pl albo w komentarzach pod artykułami na tej stronie.

Więcej o zaletach Jackowych mąk, kasz i płatków zamieszczamy w naszej ulotce, opublikowanej także w tej witrynie pod tytułem „Prozdrowotne kasze i płatki [186]”. Link do wspomnianej ulotki.

W sklepach są łatwo dostępne mąki i kasze „orkiszowe”. Czy są inne niż tu promo­wane? Tak, zupełnie inne! Tamte „orkiszowe” są z „pszenicy orkiszowej”, czyli takiej, w którą wstawiono gen orkiszu, a więc są genetycznie modyfikowanymi hybrydami, uprawianymi na glebie przez dziesięciolecia skażanej syntetycznymi nawozami, trującymi opryskami, dosuszane randapem, bądź jego odmianami na bazie glifosatu. Nasze są z orkiszu pradawnego, naturalnego, niemodyfikowanego, uprawiane na glebie, która nigdy nie była „zasilana” syntetycznymi truciznami. Ponadto nasze dojrzewają w Słońcu i dosuszane są Słońcem.

Jak niebieska sukienka nie jest z nieba lecz z tkaniny (zazwyczaj syntetycznej, bądź z dodatkami syntetyków), tak „orkiszowe” wyroby nie są orkiszu lecz z pszenic wielokrotnie modyfikowanych, także genetycznie. To GMO.

O tym, że pradawne zboża: orkisz, płaskurka, samopsza nie są pszenicą pisaliśmy w kilku miejscach. Zapraszamy do lektury.

Link do wpisu: Orkiszowa i z orkiszu to zupełnie co innego – odpowiedź na komentarz [105]

Link do wpisu: Prastara odmiana orkiszu nie jest pszenicą [55]

Link do wpisu: Zboża prozdrowotne a trujące [179]

Link do wpisu: Potrawy o wielu prozdrowotnych właściwościach [162]

 

 

Wiosenne pokrzywy na stole [159]

Pokrzywy są już dorodne, pora wykorzystywać je kulinarnie.

O wykorzystaniu pokrzyw pisałem tutaj:  Chleb pokrzywowy [31] i tutaj: Różne gatunki pokrzyw [45] i tutaj: Pokrzywowe ciekawostki [29]

Działanie lecznicze pokrzyw jest wielostronne, a teraz szczególnie polecić należy przeciw wiosennemu wyczerpaniu, awitaminozie wiosennej, dla wzmacniania organizmu, obniżania zawartości cukru w krwi. Pokrzywy zawierają m.in. mnóstwo witaminy C, karoten, witaminy K, E, B2, kwas pantotenowy oraz składniki mineralne: żelazo, magnez, wapń, krzem, mangan. Kulinarny dodatek pokrzyw sprzyja tworzeniu się czerwonych krwinek, wpływa dodatnio na działalność nerek, wątroby, pęcherzyka żółciowego, na wydzielanie soków trawiennych i perystaltykę jelit.

Najwartościowsze pokrzywy są właśnie teraz, zanim zaczną kwitnąć.

W kuchni młode pokrzywy powinny być dodatkiem do zup jarzynowych i ziemniaczanych, szpinaku, szczawiu, botwinki (1/3 ziela pokrzywy i 2/3 szpinaku, szczawiu, botwinki). Z pokrzyw i innych zielonych ziół można sporządzać sałatki. Z pokrzyw duszonych w maśle z cebulą, czosnkiem i gałką muszkatołową proponuję sporządzić farsz do naleśników. Przyrządzoną jak szpinak lub zagęszczoną jajkiem z odrobiną mleka można podawać jako jarzynkę do mięsa.

Naleśniki z pokrzywami

Składniki:

1 dag świeżych listków młodych pokrzyw
pół łyżki skrobi ziemniaczanej
2 łyżki oleju nieprzemysłowego
200 ml mleka
pół szklanki mąki z orkiszu lub płaskurki
1 jajko
ćwierć łyżki cukru
duża szczypta soli

Wypłukane listki pokrzyw, zalać małą ilością wody, doprowadzić do wrzenia i pogotować 2-3 minuty na małym ogniu. Przełożyć na sitko, odsączyć. Do wybitego jajka dodać cukier i mieszać do rozpuszczenia cukru. Mąkę, skrobię i sól wymieszać, wlać mleko i olej, dodać liście pokrzyw i zmiksować. Patelnię zwilżyć olejem, rozgrzać i wlać porcję ciasta. Podważyć brzegi ciasta i przełożyć na drugą stronę. Przykryć patelnię. Naleśniki z pokrzywami powinny być jasnozielone i cienkie. Podawać z farszem słodkim lub pikantnym.

Omlet z pokrzywami

Składniki:

2 jaja
2 dag świeżych liści młodych pokrzyw
2 dag masła
4 łyżki mleka
2 młode cebule ze szczypiorem
szczypta soli
koperek, natka pietruszki do posypania

Wypłukane listki pokrzyw, zalać małą ilością wody, doprowadzić do wrzenia i pogotować 2-3 minuty na małym ogniu. Przełożyć na sitko, odsączyć, ostudzić i drobno pokroić (lub zmiksować). Do wybitych jaj dodać mleko, sól i wymieszać. Cebulę pokroić w grubą kostkę i zeszklić na maśle. Dodać pokrojony szczypior, pokrojoną pokrzywę i dusić około minutę. Wlać masę z jajek, przykryć i zmniejszyć ogień do minimum. Smażyć powoli aż masa się całkowicie zetnie. Podważyć brzegi, zsunąć na talerz, posypać natką pietruszki i koperkiem.

Chleb lub bułki z pokrzywą, bez jajek

Składniki:
200 ml wrzącej wody
1 dag świeżych drożdży
10 dag młodych pokrzyw
2 łyżki masła
35 dag mąki z orkiszu lub płaskurki
łyżeczka cukru i łyżeczka soli
pęczek świeżego koperku i 2-3 ząbki czosnku
nasiona lnu, dyni, sezamu do posypania
forma do pieczenia, papier do wyłożenia, tłuszcz do wysmarowania

Pokrzywy wypłukać w zimnej wodzie, zalać wrzątkiem i gotować na małym ogniu około 2 minuty. Przełożyć na sito, przelać zimną wodą, wycisnąć. Pokrzywy, koperek, cukier zmiksować z niedużą ilością ciepłej wody, aż powstanie gęsta zielona masa. Przełożyć do odpowiedniego naczynia, dodać łyżkę mąki, cukier, wkruszyć drożdże. Masę zagnieść, przykryć i odstawić na kwadrans w ciepłe miejsce. Do dużej miski przesiać przez sito mąkę i sól, dodać posiekany czosnek. Do mąki przełożyć wyrastające drożdże, dodać miękkie masło. Ciasto ugniatać aż będzie miękkie i delikatne. Przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (40-60 minut). Po wyrośnięciu ponownie zagnieść i odstawić do ponownego wyrośnięcia (na co najmniej 20 minut). Ręce natłuścić olejem, z ciasta uformować bochenek lub bułeczki. Przykryć płótnem, włączyć piekarnik. Uformowany bochenek lub bułeczki przełożyć do formy wyłożonej lub natłuszczonej papierem i wstawić do rozgrzanego do 180° C piekarnika na środkową półkę na 40 minut. Po tym czasie przenieść na dół piekarnika i piec jeszcze krótko (nie dłużej niż 10 minut). Ostudzić wyjęte z formy.
Jeśli z tego ciasta pieczemy bułeczki czas pieczenia będzie krótszy – 20-25 minut w temperaturze 180° C.

Zdrowienie kontra leczenie – garść niemedycznych prawd prozdrowotnych [157]

Jakże wielu głupkowato pojmuje troskę o zdrowie. Zazwyczaj utożsamiają ją z lepszą żywnością, lepszymi lekarzami, lepszymi lekami. Lepszą żywnością miałaby być ta z jakimś znaczkiem nadrukowanym na opakowaniu, a lepszym leczeniem – dawne metody (np. bańki), bez rozpoznania co, ile, kiedy i w jakiej konfiguracji organizmowi posłuży, a co szkodzi. Potrzeby organizmu nie są stałe, zmieniają się zależnie od wielu czynników i aktualnego stanu organizmu. Jeśli ignorujesz te zależności, a szukasz lepszych leków i lepszych lekarzy nie masz szansy wyzdrowieć, bowiem śmierdzący śmietnik do którego wrzucisz choćby brylant, a nawet garść brylantów nie przestanie być śmietnikiem i nie przestanie śmierdzieć. Gadki wokół zdrowia jest pełno na każdym kroku. Zazwyczaj są to mniej lub bardziej naukowe i pseudonaukowe brednie.

Jakże wielu w swej naiwności ulega hasłom tyle podchwytliwym co zwodniczym jak np. „eko” i „bio” w nadrukach na opakowaniach przemysłowej, trującej paszy nazywanej żywnością, „zdrówko” w nazwie apteki, „sklep ze zdrową żywnością”, „wolny wybieg” itp.

Agnieszka wszystkich chce uzdrawiać, także zaszczepionych. Ubolewa, że niewielu chce jej słuchać. Ja natomiast, w myśl zasady: z kim i czym przestajesz… unikam i leczących i zwolenników leczenia. Wszelkiego leczenia, także sposobami nazywanymi „naturalnymi”. Przecież leczenie nie może być naturalne, bo leczenia potrzebują chorzy, a choroby i chorowanie nie są naturalne. Są przeciwne Naturze. Naturalne jest zdrowie. Promuję więc zdrowienie i wszystko co służy zdrowieniu, bez leków, bez leczenia, bez lekarzy.

Mam świadomość, że wbijam kij w mrowisko, ale robię to celowo i z premedytacją, by słuchaczami i czytelnikami wstrząsnąć. Kto się obrazi niech sobie choruje i leczy i dalej choruje. Do śmierci albo opamiętania. Rozsądni, albo ciekawi niech sprawdzą i porównają promowaną przeze mnie naturalną drogę zdrowienia ze znaną sobie businessową drogą nazywaną „leczeniem”.

  1. Diety nisko węglowodanowe

Ostatnio cieszą się popularnością diety nisko węglowodanowe. Osoby które je promują twierdzą, że to węglowodany powodują otyłość i wszystkie choroby. Że to błędny pogląd widać choćby na mieszkańcach Hongkongu i Japonii, których długość życia jest najwyższa na świecie, mimo iż ich dietą w ponad 60 procentach są węglowodany. Nie tylko żyją najdłużej na świecie, ale i otyłości trudno u nich spotkać (zaledwie 3 %). Wyeliminujesz trującą i zaflegmiającą pszenicę zaczniesz zdrowieć, mimo iż zastąpisz ją orkiszem, płaskurką, samopszą, czyli także węglowodanami. Węglowodany węglowodanom nierówne, wręcz przeciwne. Pszenica wychładza i zaflegmia, orkisz rozgrzewa i osusza. Ale nie przyjmuj tego na wiarę, lecz zastosuj, przekonaj się i opisz swoje nowe doświadczenie.

  1. Czytanie książek jako antystres

Ponieważ jednym z najbardziej wyniszczających czynników jest reagowanie stresem i życie w stresie proponuję czytanie książek, ale nie elektronicznych lecz papierowych. Odciąga to od myśli stresogennych, stresonośnych, stresotwórczych i życia w lękach, obawach, niepewnościach. Różnicę między rzeczywistym stresem (czynnikiem pozytywnym, mobilizującym do obrony lub ucieczki), a reagowaniem stresem i życiu w stresie (czynnikiem wyniszczającym cały organizm) wyjaśniam w wielu miejscach, więc teraz zacznij czytać książki, przekonaj się jak odmieni cię czytanie i opisz swoje nowe doświadczenie

  1. Problemy wątrobowe

Wielu uskarża się na przeróżne problemy wątrobowe, choć zazwyczaj wielorakiego działania wątroby nikt nie zna. Jeśli uważasz, że twój lekarz zna to zapytaj go wprost do czego służy i jaką rolę pełni ten narząd. Pamiętaj, że wątroba pełni z 500 funkcji, może nawet więcej. Jeśli twój lekarz nie wymieni choćby pięciu to czy zasługuje byś utrzymywał i tytułował ignoranta, dyletanta, który może cię tylko skrzywdzić.

Na spotkaniu w „Stajni” w Kielcach też padło pytanie wątrobowe. Wątroba jest tak cudownie skonstruowana, że sama się odbudowuje, nawet jeśli jej znaczna jej część została wycięta. Choć żadnemu lekarzowi nie udało się odbudować wątroby u alkoholików wiele lat ją wyniszczających, ja miewałem takie sukcesy. Podaję więc pięć niemedycznych, lecz kulinarnych produktów prozdrowotnych, najzdrowszych dla wątroby. Są to: awokado, oliwa, ostropest plamisty, orzech włoski, owoce słynące z dużej ilości witaminy C (rokitnik, róża, wiśnie, porzeczki i warzywa (natka pietruszki…).

Oliwą nazywać można tylko olej z oliwek. Oleje z innych ziaren też są wartościowe, choć mają różne właściwości. Nie wymieniam ich byś mnie nie kojarzył ani z terapeutami ani dietetykami. Jedynie podkreślam nielogiczność nazwy „oliwa z oliwek”, bo jeśli oliwa to samo przez się z oliwek, tak jak o naśle nie mówimy „maślane”. Zacznij stosować wymienione owoce, orzechy, oliwę i opisz swoje nowe doświadczenie

  1. Obniżenie wysokiego i utrzymywanie optymalnego ciśnienia tętniczego krwi

Wczoraj powiedziałem Agnieszce, że podczas gdy my, mieszkańcy nizin, mamy około pięć litrów krwi to Peruwiańczycy, czyli mieszkańcy wysokich gór mają aż osiem litrów krwi. Aż 60 % więcej. Kolejną różnicą między nami a nimi jest zawartość tlenu w krwi. My mamy w krwi 98 % tlenu, oni 82 %, a więc znacznie mniej. Wraz z tymi różnicami różni nas także długość życia.

Na ilość i jakość krwi wpływa nie tylko środowisko, w którym żyjemy, także sposób funkcjonowania, a więc możemy wpływać i na skład i na jakość krwi i na jej ciśnienie. Jest wiele niemedycznych sposobów regulowania i utrzymywania optymalnego ciśnienia tętniczego i jakości krwi. Najskuteczniejszym, a przy tym wydłużającym życie jest bycie optymistą. Sprawdź i opisz swoje nowe doświadczenie

  1. Uwaga chorujący na cukrzycę

Najważniejsza rada dla chorujących na cukrzycę, w szczególności przyjmujących „lek” o nazwie „metformina”. Zbadaj poziom witaminy B12! Jeśli jej niedobór przerazi Cię to pewnie też otworzy Ci oczy na fakt, że takie „leki” wyniszczają Witaminy i nie tylko witaminy w naszym ciele. Długotrwały niedobór Witaminy B12 (innych witamin także) powodują trwały uszczerbek na zdrowiu, w szczególności w zakresie układu nerwowego. Sam wyciąg wniosek czy nadal chcesz wyniszczać się farmaceutykami. Jeśli zmądrzejesz opisz swoje doświadczenie.

  1. Jajka na refleks

O jajkach zapewne dużo słyszałeś i być może stosujesz je w różnych celach. Dodam jeszcze jeden. Jajka zawierają tyrozynę, która jest niezbędna do tworzenia neuroprzekaźników (norepinofryny i depaminy). Chcesz mieć lepszy refleks spożywaj więcej jajek i opisz swoje nowe doświadczenie.

  1. Poduszka na przemianę materii, lepsze wypróżnianie, regenerację wielu funkcji organizmu

Poduszki z lnu, wypełnione łuską gryki, grochowinami, naowocnią fasoli (strąkami) itp. oczywiście z upraw bez chemii proponuję stosować i do spania i do siedzenia. Ola po dwóch tygodniach siedzenia na poduszce wypełnionej łuską gryki uprawianej naturalnie bez chemii zauważyła autoregulację organizmu w zakresie przemiany materii, wydalania, odtruwania. Ten sposób niemedyczny polecam każdemu i proszę o sprawozdanie z zauważonych efektów.

  1. Bańki lekarskie

Ja bańki, mimo nazwy lekarskie stosuję nie do leczenia nimi podczas choroby, lecz do wzmacniania odporności by chronić przed zachorowaniami. Jak? Poprzez autoszczepionkę, którą pod działaniem bańki nasz organizm produkuje. Choć wielu wraca do stawiania baniek są mało znane i stosowane zazwyczaj tylko w chorobach przeziębieniowych, a byłyby pomocne w wielu innych, np. reumatycznych, zwyrodnieniowych i stymulowaniu wszelkich procesów prozdrowotnych.

  1. Najlepszy napój o właściwościach przeciwzapalnych i leczniczych

Po każdej zimie nadchodzi wiosna. Koszałek Opałek w oczekiwaniu na wiosnę skrupulatnie zapisywał w wielkiej księdze wszystko, co spostrzegł. W obliczu pisarskiego zapracowania nie zauważył, że Pani Wiosna przeszła tuż obok. Zapisał więc, że w tym (tamtym) roku wiosny w ogóle nie będzie. Jeśli chcesz być zdrowa/zdrów nie przegap wiosennych możliwości Zregenerowania Organizmu. Aby żyć zdrowo gaś stany zapalne! Sok z brzozy, oskoła działa jak naturalna aspiryna, stanowi źródło licznych antyoksydantów, a także minerałów, szczególnie: żelaza, wapnia, potasu. Jednakże jednym z najcenniejszych związków w soku brzozy jest salicylan metylu. Jest to naturalny związek o działaniu przeciwzapalnym i przeciwbólowym.

Zauważ, że nie napisałem „brzozowy” lecz „z brzozy” czyli z wnętrza drzewa. Jeśli sięgniesz po cukrowaną wodę ze sklepu lub apteki, niezależnie jak nazywaną, to nie zasługujesz bym dla ciebie czas marnotrawił. To, co drzewo wysysa z głębin i aktywuje, a tobie kapie z uciętej gałązki odbudowuje nawet najbardziej zrujnowane organizmy. To co kupisz w sklepie i aptece nikomu organizmu nie zregenerowało. Jak sprawdzić co sprzedają? Jeśli piłeś ten z Natury, nie dasz się oszukać tym przemysłowym.

Gdzie kupować orkisz? [70]

Gdzie poleca Pan kupować orkisz?

Dostaję takie i podobne pytania, zazwyczaj anonimowo.  Ponieważ coraz więcej osób potrzebuje prawdziwego i dobrej jakości orkiszu odpowiedź na powyższe pytanie umieszczam tutaj, by była ogólnie dostępna.

Pytająca nie zaznaczyła czy potrzebuje ziaren w łusce do siewu, czy ziaren obłuszczonych na mąki i kasze, czy gotowych mąk i kasz. Na wyrost więc odpowiadam, że mamy jeszcze niewielką ilość ziaren, kasz i mąk z pradawnego orkiszu czystej ozimej odmiany Szwabenkorn.

Uprawiamy czystą kulturę orkiszu pradawnego, nigdy niemodyfikowanego, najkorzystniejszego dla zdrowia. Jest on najbardziej pracochłonny w obróbce, ale za to nasze kasze i mąki są nie tylko prozdrowotne, ale także mają moce lecznicze. Mamy wiele sygnałów, że przywracały zdrowie ciężko chorym i uszkodzonym szczepieniami.

Uprawiamy także owies, który Ambasada Zdrowia promuje dla przywracania zdrowia i poleca jako najlepsze źródło łatwo przyswajalnego krzemu – pierwiastka młodości, odporności, długowieczności.

Handlujący pszenicą orkiszową nie badają parametrów dla zdrowia najistotniejszych: zawartości enzymów, czasu opadania, ilości popiołu… Jesteśmy jedynymi, którzy każdą partię poddają takim badaniom.

Żądajcie od handlujących zbożami, kaszami, mąkami badań przynajmniej na zawartość enzymów, wówczas przekonacie się czym handlują.

Dlaczego nie badają swoich produktów? Ponieważ badania wykazałyby, czy to orkisz czy wielokrotnie modyfikowane pszenice. Pszeniczne hybrydy mogą zawierać fragmenty genomu orkiszu, lecz orkiszem nie są. Handlowcy kłamią, że orkisz jest odmianą pszenicy, a to nieprawda, bowiem orkisz jest prekursorem pszenicy miękkiej (zwyczajnej), tak jak płaskurka jest prekursorem pszenicy twardej (durum), natomiast samopsza ma enzymy bardziej zbliżone do żyta niż pszenicy.

Pszenice orkiszowe to hybrydy, podobnie jak pszenżyto jest hybrydą pszenicy i żyta. Ogólnie dostępne mąki i kasze, powszechnie nazywane orkiszowymi, zazwyczaj produkowane są z pszenicznych hybryd. Krzyżówki pszenic orkiszowych nie są orkiszem i nie służą zdrowiu. Ich wysoka wydajność okupiona jest podatnością na choroby i szkodniki, dlatego są wielokrotnie opryskiwane, wręcz zlewane trującą chemią. Pradawnego orkiszu nie atakują żadne choroby ani żadne szkodniki więc żadnych oprysków nie wymaga.

Więcej o orkiszu, orkiszowych pszenicach, a także porównanie zbóż dawnych ze współczesnymi przedstawiłem w książce: „Brzuch ma rozum„.
____________________________________
Z najlepszymi życzeniami wszelkiej pomyślności
Władysław Edward Kostkowski