Komu, czego, po co, kiedy, ile? [177]

Od stałego komentatora Krzysztofa, który nie chce wydorośleć do samodzielności dostałem taki komentarz: „Pyłek jest znakomity, pierzga chyba jeszcze lepsza. Ale co to znaczy w odpowiednich ilościach?

Cwaniaczek nigdy nie wsparł mnie i mojej pracy, a odpowiedzialność za swoje wyczyny usiłuje przerzucać na mnie. Aby go pobudzić do myślenia odpowiedziałem: „Tyle, żeby nie pęknąć jak smok wawelski. Gdyby barana tylko polizał toby żył do dziś, bo jak powszechnie wiadomo smoki są nieśmiertelne.” W rozwinięciu tej myśli należałoby dodać: o ile unikają pasz faszerowanych śmiercionośnymi truciznami od depopulatorów.

No i biedaczek dalej usiłuje na mnie przerzucać odpowiedzialność za swoje chore wywody: „Czyli raczej nie przedawkuje się i można śmiało rozpuścić w wodzie 3 łyżki pyłku na dobę.” Odpowiadam tutaj, bo nie tylko do niego słowa te kieruję. Jego pytania i zachowanie traktuję jako inspirację, bo temat ważny, poważny i wielowątkowy.

Pytający operuje hasłami jakby nie rozumiał, że „pyłek” to puste słowo, podobnie jak „samochód”. Takie słowo nie znaczy nic dopóki nie dodamy tego, co faktyczną treść stanowi. To czy jakiś samochód jest dobry zależy:
1 dla kogo?
2 do czego?
3 kiedy?

To oczywiste, że do zabawy wybierzemy inny niż do transportu. A nawet jeśli wybierzemy do transportu to inny do paliw, inny do materiałów sypkich, inny dla ludzi, inny dla zwierząt, a jeszcze inny do gaszenia pożaru. Nawet jeśli wybór zawęzimy do aut osobowych to dalej będzie inny do krótkiej przejażdżki, inny do wyjazdu na wczasy, a inny do wyczynów sportowych. I nie tylko o ilość miejsca i komfort odpowiedni do przeznaczenia chodzi; są ważniejsze kryteria. Przy samochodzie to raczej zrozumiałe i posiadacze aut nie chwalą się pustym słowem, lecz uściślają nawet o kolor i rok produkcji, że nie wspomnę o marce i modelu. A przecież wszystkie współczesne samochody mają po cztery koła, kierownicę i poduszki bezpieczeństwa.

Krzysztof pytając o pyłek „zapomniał” doprecyzować jaki pyłek. Więc teraz ja zapytam: Twój czy mój? Ja mam wydobyty z komórek plastra, pszczoły ubijały go tam główkami i wzbogacały enzymami i katalizatorami. Ma jednorodną ciemną barwę i sześciany kształt – kształt komórki plastra. W sprzedaży nie ma takich rarytasów. Mój rarytas jest od życzliwego bartnika. Miewałem też  kolorowe kuleczki, od żółtych, pomarańczowych, poprzez niebieskie, granatowe aż do czarnych. Bezpośrednio od pasjonata, fachowca, pogodnego, życzliwego.

A jakim „pyłkiem” Krzysztof się chwali? Przemysłowym, brutalnie wydzieranym pszczołom za pomocą podbieraczek, przez które pszczółki przeciskają się by urobek wnieść do ula? Te urządzenia nie tylko obdzierają pszczoły z pyłku, także obdzierają pszczółkom brzuszki, nóżki, skrzydełka.

No więc Krzysztof ma jakiś „pyłek”. „Zapomniał” biedaczek wspomnieć nie tylko jaki, ale także skąd to coś pochodzi. Zapewne z  przemysłowych plantacji rzepaku, gryki, facelii…  Randapowanych, bo nie ma innych. Suszony przemysłowo,  szybko, w temp. 65 stopni C i więcej? Zazwyczaj w mikrofalówce. Kupiony w małym sklepiku, gdzie stał koło kaloryfera czy w wielkim, gdzie stał koło proszków do prania? Przemarznięty w hurtowni urządzonej w blaszanym, nieogrzewanym garażu? Przywieziony z ogromnej hali wraz z chemikaliami do zabijania? Ładowany przez magazynierów przeklinających pracodawcę, politykę i swoje życie? Transportowany, przerzucany, rozładowywany rzez bluźnierców? Przechodzący przez wiele łap zaszczypawkooowanych?

No więc różne Krzysztofy mają coś, co nazywają „pyłkiem”. Być może nawet ich pyłek jest lepszy od mojego, może nawet najlepszy na świecie. Ale co z tego, skoro nie wiedzą co mają, w jakich warunkach to powstawało, w jakich było magazynowane, czy zachowało jakieś wartości.

Ile tego i jak to stosować? Pszczoły doskonale wiedzą ile i wiedzą jak. Uważające się za koronę stworzenia ludziki nie wiedzą ani tego co wie krowa, ani tego co wie pszczoła? Nie będę dociekł na ile z ignorancji, braku rozsądku, a na ile z próżniactwa… Komuś zależy żebyśmy dużo żarli.  Każdego produktu. Przemysłowych „pyłków” też. Bo czym więcej żremy tym bardziej się zniewalamy. Niewolnicy kupują żeby żreć i żrą żeby kupować. A wszystko po to, by więcej wydawać i na coraz większe wydatki coraz więcej pracować i coraz więcej swego wynagrodzenia oddawać.

Po pracy, a często także w tracie, oglądają bzdury i tworzą fanaberie, bo im producenci i sprzedawcy wmawiają, że jak więcej to lepiej. Lepiej dla produkujących i sprzedających. Nie dla rozumnych. Jakże wielu, nawet wykształconych nie dostrzega, że marketing to sztuka oszukiwania. Wyjaśnia to doktor J. J., którego przecież oglądają. Oglądają, ale nie słuchają, a jeśli nawet słuchają to nie rozumieją.

Chcesz mieć sukcesy zdrowotne to dostarczaj organizmowi:
1. to, czego organizm potrzebuje, a nie co chcą Ci sprzedawać;
2. tyle, ile organizm potrzebuje, a nie ile chcą Ci sprzedawać;
3. wtedy, kiedy organizm potrzebuje, a nie kiedy chcą Ci sprzedawać.
4. w jakiej formie? Wybieraj jak najbardziej zbliżoną do aktualnych potrzeb i możliwości organizmu. Czym bliższa tym mniejsze obciążenie. Czym mniej angażujesz organizm na przetwarzanie i wydalanie tym więcej zostanie Ci energii na dłuższe i zdrowsze życie.

Czym jest pyłek i do czego służy pszczołom? One to wiedzą i stosują zgodnie z przeznaczeniem. Gdyby pytający sam pożywienie przygotowywał to też by wiedział. Ale on kupuje. Kupuje dużo bo dużo zarabia, a zarabia dużo, żeby dużo kupować. Kupując wybiera tak zwane „lepsze”, ale co w tym lepszego? Fikuśny słoiczek? Mieniąca się kolorami naklejka z wytłaczanymi literkami i obrazkiem?

Przyjmując na wiarę co Ci wmawiają stajesz się ich niewolnikiem. Do tej pory powinieneś rozumieć już czym jest wiara. Wolni kierują się Wiedzą, a Wiedza opiera się ma doświadczeniu. Internet pełna[1] jest wiadomości, nie ma w niej Wiedzy. Wiedzę nabywamy przez doświadczenie!

Internet to największy śmietnik. W śmietnikach zdarza się znaleźć coś cennego, jednakże selekcja jest pracochłonna i kosztowna. Ten śmietnik jest tak wielki i ciągle się rozrasta, że na jego choćby pobieżne przekopanie życia Ci nie starczy. Nie marnotraw życia na przegrzebywanie śmietników! Wszystko co Ci potrzeba by utrzymać w sprawności swój organizm/ciało czyli kosmiczny skafander dla duszy masz w sobie. Twoja dusza wie po co tu przybyła, czego jej potrzeba i skąd to czerpać. Wielu powtarza gdzieś zasłyszane: „w zdrowym ciele zdrowy dych”, ale czy rozumieją te słowa? Aby ułatwić rozumienie przestaw szyk słów w tym zdaniu: zdrowy dych w zdrowym ciele.

Kolorowe kuleczki, które widzisz w słoiczku składają się z cząsteczek niewidocznych gołym okiem. Zrozumiesz gdy obejrzysz je pod mikroskopem. Wartości zawarte w tych mikroskopijnych cząsteczkach przyswoisz po ich roztarciu i połączeniu z katalizatorem. A co jest najlepszym katalizatorem dla tego produktu? Pszczoły to wiedzą i stosują. Od nich się dowiesz; obserwuj je.

Z trzech dużych łyżek rozpuszczonego w wodzie pyłku kwiatowego, nazywanego pyłkiem pszczelim przyswoisz znacznie mniej wartości niż z jednej małej łyżeczki roztartego i połączonego z pierzgą i miodem.

Pyłek jest białkiem, a komuś zależy byś białek nadużywał. Co z tego, że to białko lepsze od innych? Najpierw sprawdź czy potrzebne. A jeśli potrzebne to:
1 do czego?
2 w jakiej ilości?
3 kiedy?
4 w jakiej formie?

Zanim sięgniesz po cokolwiek wpierw odpowiedz sobie na powyższe pytania. I zrozum wreszcie, że nigdy nie uda Ci się obciążyć mnie odpowiedzialnością za Toje pajacowanie. A jeśli zdecydujesz się na eksperyment zjadania przez 120 dni po trzy łyżki dziennie rozmąconego w wodzie produktu, który nazywasz „pyłkiem’ to porównaj parametry krwi sprzed tego eksperymentu z parametrami krwi po tym eksperymencie. Chwal się wynikami, wyciągaj wnioski, pisz co osiągnąłeś i czy było warto. A teraz żegnaj do czasu aż pochwalisz się wynikami pyłkowej kuracji. Natomiast za dotychczasowe angażowanie mnie w Twoje merkantylne interesiki chcę dostać tę oto książkę.

Nie jest to jej reklama; trafiłem na tę fotkę podczas wyszukiwania obrazka do tego artykułu. Nie znam tej książki i dlatego chcę ją poznać.

Popatrz jeszcze na trud wydobywania nektaru i zbierania  pyłku i wio do zamówienia dwóch książek: jednej dla mnie, drugiej dla siebie.

Do zobaczenia za siedem lat. Tyle potrzeba na przemianę w idealnych warunkach. Jeśli masz idealny pyłek, idealną żywność, idealne warunki to siedem lat wystarczy.  Zapraszam za siedem lat, wówczas będziesz miał szansę przekonać czytelników na ile wszystko po co sięgałeś i co z tym robiłeś było tego warte.


[1] od ‘net’ = sieć, a więc rodzaj żeński, bo to ona, nie on.

Wykorzystywanie warzyw, owoców, przypraw w świadomym oddziaływaniu na organizm [145]

Dietetycy i przeróżni cudacy gadający i pisujący o warzywach, owocach, nabiałach, olejach, miodach, octach, etc. zachęcają do  częstego ich spożywania. Posługując się hasłami generalizującymi: „warzywa”, „owoce”, „nabiał”, etc. dają dowód, że nie rozróżniają różnego działania każdego z poszczególnych warzyw, owoców, etc. Jeśli jedno rozgrzewa, inne ochładza, jeszcze inne osusza, a jeszcze inne nawilża, itd., itp., to jaką wartość mają ich zalecenia i nakazy? Jeśli działania różnorodności poszczególnych pokarmów nie znają, nie rozróżniają, nie rozumieją, to jaki sens ma poleganie na ich chorych opiniach i poddawanie się ich chorym zaleceniom?

Coraz więcej osób uskarża się, że po wprowadzeniu odżywiania „lepszego” ich stan zdrowia pogorszył się. Czy warto zatem przestawiać się na nowe i czuć się gorzej niż było to gdy odżywiali się po staremu?

Cognoscetis veritatem, et veritas liberabit vos – Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli (Ewangela św. Jana). A może wygodniej jest nie wiedzieć? Jeśli dla wielu choroby są  jedynym dorobkiem, a leczenie przysparzające nowszych i więcej chorób jest sensem życia, to jakże mieliby dalej żyć po utracie całego dorobku?

Pokazując moim czytelnikom właściwości i oddziaływanie na organizm poszczególnych warzyw, owoców, przypraw zapraszam do zastanawiania się nad bezsensem generalizowania oraz szkodliwości ulegania dietetycznym modom i poradom popaprańców, często wysoko wykształconych. Wykształconych w czym? W szkodzeniu? Wyniszczaniu?

Warzywa

Cebula

Działanie na organizm: Wzmacnia yang, harmonizuje i korzystnie wpływa na Qi, przełamuje zastój krwi, usuwa zimno, łagodzi yin, przeciwdziała truciznom, działa napotnie…

Cebulki szalotki

Działanie na organizm: wzmacniają yang, harmonizują i korzystnie wpływają na Qi, oczyszczają gorąco, łagodzą yang, usuwają wilgoć, przełamują zastój krwi, rozpraszają zimno, rozszerzają klatkę piersiową, rozwiązują skrzepnięcia, moczopędne. Szczypior usuwa zewnętrzne czynniki chorobotwórcze, rozprasza wiatr i zimno, napotny, przeciwbakteryjny.

Dynie

Można spożywać surowe np. w sałatkach z pomidorami, gotowane z mlekiem, ryżem, kaszą jaglaną, manną, duszone, zapiekane w cieście, smażone marmoladki np. z jabłkami, morelami, smażone na oleju placki z dyni i ziemniaków, marynowane… W celach leczniczych stosuje się miąższ, sok, wywar z miąższu i świeże nasiona, ale właściwości lecznicze wykazują głównie odmiany dyni o miąższu pomarańczowym.
Działanie na organizm: Wzmacnia yang, qi, krew i środkowy ogrzewacz, działa dobrze na qi, przełamuje zastój krwi, usuwa zimno, łagodzi yin, osusza wilgoć, zmniejsza gorączkę, usuwa ból, wprowadza obfite poty, leczy zapalenia, znieczula, niszczy robaki, przerywa czerwonkę, korzystnie wpływa na cukrzyków, stabilizuje nadmiernie aktywny płód. Antidotum dla opium.

 Oberżyna, bakłażan

Przeciwwskazania: Zespoły zimna. Nadmierne spożywanie może uszkodzić macicę.

 Pasternak

Wskazania: W przeziębieniu typu wiatr-zimno, bólu głowy, bólu mięśni, zawrotach głowy, artretyzmie, tężcu.

Pory

Stanowią dobre źródło potasu i żelaza – zwłaszcza w zielonych częściach liści – mniejsze beta-karotenu i witaminy C.
Działanie na organizm: Wzmacniają yang, harmonizują, regulują i dodatnio działają na Qi, przełamują zastój krwi, usuwają zimno, łagodzą yin, usuwają gorąco żołądka.

Rzepa

Działanie na organizm: Wzmacnia yang, harmonizuje, reguluje i korzystnie wpływa na Qi, przełamuje zastój krwi, harmonizuje krew, oczyszcza gorąco, łagodzi yang, ucisza wzburzoną Qi, osusza wilgoć, usuwa zimno, łagodzi yin, przełamuje zastój pokarmu, pobudza apetyt, wstrzymuje kaszel, odtruwa, przeciwdziała truciznom, napotna.

Rzodkiewka

Działanie na organizm: Wzmacnia yang, reguluje i harmonizuje Qi, harmonizuje krew, oczyszcza gorąco, łagodzi yang, usuwa zimno i nagromadzenia, przetwarza gorący śluz, ucisza wzburzoną Qi, rozciąga środkowy ogrzewacz, przeciwdziała truciznom.
Przeciwwskazania: Patologiczne zimno, schorzenia wątroby, nerek, owrzodzenie żołądka.

Szczypiorek chiński

Działanie na organizm: Wzmacnia nerki i funkcje seksualne, usuwa wilgotność, ogrzewa oziębłość.
Wskazania: W zimnym bólu brzucha, białych upławach, biegunce, moczenia bezwiednym, braku menstruacji.

Skórka grejpfruta

Wskazania: W problemach zimna, kaszlu, kaszlu typu wiatr-zimny, niestrawności, wzdęciach, bólu gardła, przekrwieniu w piersi, usuwaniu śluzu, zatruciu.

Ziemniaki słodkie bataty

Działanie na organizm: Wzmacniają yang, Qi i krew, działają dobrze na Qi, przełamują zastój krwi, usuwają zimno, wzmacniają środkowy ogrzewacz, harmonizują krew, śledzionę i płuca, wzmacniają nerki, korzystne dla nasienia, wytwarzają cenne płyny, rozciągają żołądek i jelita, wprowadzają ruchy jelit i czynią 5 trzewi „tłustymi”.

Owoce

Ananas

Przeciwwskazania: Zespoły zimna, egzema, karbunkuł. Nadmierna konsumpcja ananasów może powodować ból brzucha.

Arbuz

Przeciwwskazania: Nadmiar wilgoci, anemia, objawy zimna, zimny środkowy ogrzewacz, wielomocz, słabość żołądka.

Banan

Przeciwwskazania: Nie używać w objawach zimna.

Brzoskwi owoc

Działanie na organizm: Wzmacniają yang, Qi, krew, dodatnio działają na Qi, oczyszczają gorąco, uaktywniają krew, usprawniają krążenie krwi, przełamują zastój krwi, eliminują nagromadzenia, wytwarzają cenne płyny, smarują płuca i jelita, usuwają zimno, pomagają w cukrzycy, regulują pocenie się, działają napotnie, przeciw obstrukcyjnie.

Brzoskwiń jądra

Działanie na organizm: Pobudzają krążenie krwi, smarują jelita, są lekko trujące.
Zalecane w: Cukrzycy, chorobach płuc, kaszlu, suchym kaszlu, gorącym kaszlu, niestrawności, bólu przepuklinowym, robakach jelitowych, zapaleniu pochwy, nadmiernych potach.
Przeciwwskazania: nie stosować przy objawach wilgoci i zimna. Ostrzeżenie: Nadmierna konsumpcja może wytworzyć wewnętrzne gorąco.

Liczi

Działanie na organizm: Wzmacniają yang, działają dodatnio na qi, harmonizują qi i krew, odżywiają krew, przełamują zastój krwi, usuwają zimno, łagodzą yin, uciszają umysł, uspokajają wątrobę, wytwarzają cenne płyny, wzmacniają energię, koją ból, środek przeciwbólowy.

Longan

Działanie na organizm: Wzmacnia yang, harmonizują qi i krew, działają dodatnio na qi, przełamują zastój krwi, usuwają zimno, łagodzą yin, uspokajają umysł.
Zalecane w: Słabości, bezsenności, palpitacji, konwulsji, osłabieniu pamięci, nerwowości, nerwowym podnieceniu. Używany jako środek wzmacniający śledzionę, serce, krew, energię.

Truskawki

Działanie na organizm: Wzmacniają yang, qi, krew i śledzionę, działają dobrze na qi, przełamują zastój Qi i zimno, harmonizują wątrobę i nerki, tamują wydalanie moczu, smarują płuca, wytwarzają cenne płyny, usuwają zatrucie, odtruwają zatrucie alkoholem.

Kasztany

Zawierają dużo skrobi i cukrów, są bardzo pożywne, powszechnie zbierane i spożywane w różnej postaci, najczęściej pieczone.
Działanie na organizm wg TMC: wspomagają yang, wzmacniają Qi i krew, przełamują zastój krwi, usuwają zimno, łagodzą yin, odżywiają żołądek i śledzionę, wzmacniają żołądek, śledzionę, nerki i ścięgna, aktywują krew, ułatwiają krwioobieg, wstrzymują krwotoki. Środek wzmacniający żołądek, śledzionę, nerki.

Orzeszki piniowe, piniole

To jadalne nasiona sosny o charakterystycznej, parasolowatej koronie – Pinii. Pinia (Pinus pinea) pochodzi z obszaru śródziemnomorskiego i tam też często sadzona.
Działanie na organizm wg TMC: wzmacniają yang, harmonizują qi i krew, działają dodatnio na qi, przełamują zastój krwi, usuwają zimno, odżywiają i pobudzają cenne płyny, wypędzają wiatr, smarują płuca i jelita, czynią jelita gładkimi, wstrzymują kaszel.
Przeciwwskazania: Problemy zimna i/albo wilgoci, zastój qi, biegunka. Nadmierne jedzenie orzeszków ziemnych szkodzi funkcjom trawienia i skórze.
Uwagi: Zewnętrznych warstw orzeszków ziemnych nie wolno usuwać gdy stosuje się je w lekach chińskich, chyba, że zalecono inaczej.

Przyprawy

Czarnuszka

Działanie na organizm: Wzmacnia Yang i Qi, reguluje przepływ Qi, przełamuje zastój krwi, usuwa zimno, łagodzi Yin, ogrzewa nerki, harmonizuje żołądek. Zalecana w: Przepukliny, zimna, bólu w dole brzucha, lumbago, bólu żołądka, wymiotów.

Gałka muszkatołowa

Działanie na organizm: Wzmacnia Yang, harmonizuje, reguluje i korzystnie wpływa na Qi, przełamuje zastój krwi i zimna, łagodzi Yin, ogrzewa wnętrzności, uspakaja wzburzone Qi, pobudza trawienie, pomaga w trawieniu, zestala jelito.

Goździk

Działanie na organizm: Należy do bardzo ciepłych korzeni, może rozgrzać żołądek i wstrzymać wymioty, czkawkę, ból przepuklinowy. Niekiedy jednak wymioty oraz czkawka są wynikiem nadmiaru ciepłej energii i wtedy nie wolno go stosować. Spożycie goździka powoduje usunięcie czkawki czasem po upływie kilku minut. Jeżeli jednak goździk objawów tych nie usunie to najprawdopodobniej są to objawy gorąca.
Wymioty i czkawka są przeważnie pochodzenia zimnego i wtedy można użyć goździków z dobrym skutkiem.

Imbir suszony

Działanie na organizm: Wspomaga Yang, reguluje i wzmacnia Qi, przełamuje zastój krwi, usuwa zimno, ogrzewa wnętrzności, otwiera południki.
Zalecany w: Zimnym bólu brzucha, wymiotach, biegunkach, zimnie nóg i rąk, reumatyzmie, wymiotach porannych w ciąży, wodnej biegunce.
Przeciwwskazania: Niedobór Yin, wewnętrzne gorąco, gorący krwotok.

Chińczycy wykorzystują imbir od co najmniej 2 tysięcy lat w leczeniu mdłości, wymiotów, choroby lokomocyj­nej… Jest to wciąż jeden z najbardziej skutecznych środków na te problemy. Świeży korzeń można kupić w sklepach spożywczych, a gotowe preparaty są dostępne w sklepach ze zdrową żywnością.

Imbir świeży

Działanie na organizm: Wspomaga Yang, reguluje i wzmacnia Qi, przełamuje zastój krwi, usuwa zimno, łagodzi Yin, poprawia warunki plwociny, powoduje poty, wstrzymuje wymioty, odtrutka, antidotum na zatrucie pokarmami morskimi.

Kapary

Działanie na organizm: Wzmacniają Yang, regenerują i wzmacniają Qi, łagodzą Yin, uspokajają zimno, przełamuje zastój krwi, wiatr, wilgoć.
Zalecane w: Reumatycznym artretyzmie.

Kolendra – Pietruszka chińska

Działanie na organizm: Reguluje i pobudza przepływ Qi, usuwa zimno, przełamuje zastój krwi, łagodzi Yin, powoduje poty, przyspiesza wysypkę w Odrze, ułatwia trawienie, uspokaja wzburzenie Qi, napotna.

Laurowy liść

Działanie na organizm: Wspiera Yang, reguluje i wzmacnia Qi, przełamuje zastój krwi, usuwa zimno, łagodzi Yin.

Melasa

Działanie na organizm: Wspomaga Yang i Qi, wzmacnia Qi i krew, przełamuje zastój krwi, zwalcza zimno, łagodzi Yin, wzmacnia śledzionę i środkowy ogrzewacz, odpręża wątrobę, rozpuszcza skrzepnięcia, tonifikuje słabości, smaruje płuca, wstrzymuje kaszel.

Mięta zielona ogrodowa

Działanie na organizm: Wzmacnia Yang, Qi i krew, reguluje przepływ i działa dobrze na Qi, przełamuje zastój krwi, usuwa zimno, wspomaga krążenie Qi, łagodzi Yin, rozpędza wiatr, znieczula, łagodzi ból.
Zalecana w: Przeziębienia, kaszlu, bólu głowy, bolesnego miesiączkowania, bólu brzucha.

Miód

Działanie na organizm: Oczyszcza gorąco, wzmacnia śledzionę, smaruje suchość, odżywia i harmonizuje Yin, usuwa słabość, pobudza przepływ wody, antidotum na lekarstwa.
Zalecany w: Cukrzycy (w małych ilościach), gruźlicy węzłów chłonnych, wola, obrzękach, trudności połykania, zapaleniu jądra, białych upławach, zatwardzeniu, wrzodach, suchym kaszlu, chrapliwości głosu, zapaleniach, zimnych owrzodzeniach.
Miody ciemniejsze bardziej wzmacniają dolne partie ciała.
Miody jaśniejsze są lepsze w problemach górnej części ciała.
Natura energetyczna: NEUTRALNY dopóki nie zagrzany; zagrzany staje się CIEPŁY.

Ocet

Działanie na organizm: Wzmacnia Yang i Qi, osusza wilgoć, pobudza pocenie się, korzystnie wpływa na Qi, przełamuje zastój krwi, usuwa zimno, łagodzi Yin, rozprasza krzepnięcia, zatrzymuje krwawienie, przeciwdziała truciznom, przeciwczerwiowy.

Olej sojowy

Działanie na organizm: Wzmacnia Yang, wzmacnia i reguluje przepływ Qi, wzmacnia krew, przełamuje zastój krwi, usuwa zimno, usuwa robaki, smaruje jelita.
Zalecany w: zatwardzeniach i obstrukcji jelit.
Uwagi: Lekko trujący

Pieprz biały i czarny

Działanie na organizm: Ciśnie w dół, ogrzewa wnętrzności.
Zalecany w: Zimny ból brzucha, rozstrój żołądka, wymiotowaniu czystą wodą, biegunkach, zatruciu pokarmowym.
Przeciwwskazania: Pieprz biały i czarny używane są w ogrzewaniu ciała i usuwaniu nieprzyjemnego zapachu mięsa i ryb. Nadmierne konsumowanie tych pieprzów uważa się za szkodliwe i nie zaleca się ludziom cierpiącym na choroby oczu i owrzodzenie gardła.

Pieprz czarny

Działanie na organizm: Wspomaga Yang, korzystny dla Qi, reguluje przepływ Qi, przełamuje zastój krwi, usuwa zimno, uspokaja wzburzoną Qi, usuwa plwocinę, przeciwdziała truciznom.
Zalecany w: Złym trawieniu, zimnym bólu brzucha, wymiotach jasnego płynu, zimnej biegunce, zatruciu pokarmowym, zimnej plwocinie, bólu zębów spowodowanym oddechem, zapaleniu nerek, neurastenii, chorobach skóry.
Przeciwwskazania: Brak Yin, toksyczne gorąco wewnętrzne.

Pieprz turecki

Działanie na organizm: Wspomaga Yang, reguluje przepływ Qi, przełamuje zastój krwi, usuwa zimno, łagodzi Yin, ogrzewa wnętrzności, pobudza apetyt, ułatwia trawienie.
Zalecany w: Zimnym bólu brzucha, wymiotach, biegunce, odmrożeniu.
Przeciwwskazania: Niedobór Yin, nadmierny ogień, kaszel, choroby oczu.

Pieprz czerwony i zielony

Działanie na organizm: Ogrzewa wnętrzności, wzmaga apetyt, ułatwia trawienie.
Zalecany w: Bólu brzucha, wymiotach, biegunce.
Przeciwwskazania: Konsumowanie nadmiernych ilości czerwonego pieprzu powoduje ból brzucha i zaparcie. Nie zaleca się czerwonego pieprzu cierpiącym na choroby oczu, kaszel, nieżyt żołądka, zapalenie nerek.

Rozmaryn

Chińczycy stosowali to wonne zioło od co najmniej III wieku w leczeniu bólów głowy i żołądka. Uważa się również, że rozmaryn uspokaja układ nerwowy.
Działanie na organizm: Wzmacnia Yang, reguluje i korzystnie wpływa na Qi, przełamuje zastój krwi, usuwa zimno, łagodzi Yin, wzmacnia żołądek, napotny, uspokaja umysł. Powoduje poty, używany w terapii żołądka.
Zalecany w: Bólu głowy, opóźnia łysienie.
Przeciwwskazania: Lekko trujący.
Ważne uwagi: Niektóre źródła podają, że preparat rozmarynu można stosować jako środek wzmacniający miesiączkowanie w zespole menopauzy. Inne źródła podają, że olejek rozmarynowy i mieszanki korzenia prawoślazu ogrodowego mogą poprawić rośnięcie włosów na głowie. Jeszcze inne źródła wskazują, że rozmaryn i boraks mogą zapobiec łysieniu.

Rukiew wodna

Działanie na organizm: Wzmacnia Yang, reguluje i korzystnie wpływa na Qi, harmonizuje krew, przełamuje zastój krwi, usuwa zimno, oczyszcza gorąco, łagodzi Yang, pobudza wodę

Saradela

Działanie na organizm: Wspomaga Yang, wzmacnia Yang, Qi, krew, usuwa zimno.

Szafran łąkowy

Działanie na organizm: Wzmacnia Yang, harmonizuje, reguluje i wywiera dobry wpływ na Qi, usuwa zimno i zastój krwi, uaktywnia krew, znieczulający.
Zalecany w: Owrzodzeniach, braku miesiączki, obrzmieniu brzucha, obstrukcji, porodu martwego płodu, czyraków, poporodowych odchodów połogowych, wieńcowej choroby serca.
Przeciwwskazania: Ciąża.

Zioła nas uratują [137]

Odkąd pamiętam żyłem w bliskim kontakcie z Ziemią. Bawiłem się na łąkach, polach, ugorach, interesowała mnie przyroda, rośliny, szczególnie dziko rosnące jadalne, uzdrawiające. Uprawiałem ogródek, troszczyłem się o glebę, sadziłem drzewka, a nawet pokaźne drzewa. Śledziłem cykle Księżyca, analizowałem jego wpływy na przyrodę i starałem się je wykorzystywać.

Gdy byłem w wieku przedszkolnym wokół naszego podwórka tata posadził wierzby, wówczas ja na nich samodzielnie pozaszczepiałem gałązki różnych drzew, nie tylko owocowych. Wierzbowe owoce były nad wyraz słodkie, więc dla mnie „gruszki na wierzbie” nie są abstrakcją, lecz realnym owocowym sukcesem mojej dziecięcej praco-zabawy. Nie rozumiałem dlaczego dorośli ogrodnictwo i sadownictwo uważali za trudną sztukę skoro mnie, przedszkolakowi sztuka ta wychodzi doskonale. Jedynym moim przygotowaniem do prac na wierzbach były własne doświadczenia zdobywane przy konstruowaniu wierzbowych fujarek.

Zainteresowania miałem szerokie, dość szczegółowo opisałem je w jednej z książek. Interesowało mnie wszystko, co mnie otaczało, a zainteresowania miałem głębokie i nie dawałem sobie ich spłycać. Wymagało to ciągłej walki, ale hartowało i dawało satysfakcję z sukcesów, często niepotrzebnych, ale poszerzających granice poznawania dotychczasowych możliwości.

Choć urodziłem się i dzieciństwo spędzałem w dużym mieście (trzecim, co do wielkości w ówczesnym województwie kieleckim) mama hodowała krowy, kozy, świnie, gęsi, uprawiała pola i łąki. Łąki dzierżawiła od proboszcza, a jedno z naszych pól po latach przywłaszczył sobie kościół. Inne pola, a później także dom zabrało państwo. Pasterzy kościoła poznawałem od najwcześniejszego dzieciństwa służąc do mszy, jako najmłodszy ministrant już w wieku przedszkolnym. Natomiast, czym jest to pazerne państwo, tego jeszcze nie rozszyfrowałem.

Wyrastałem i wychowywałem się w Naturze, stąd mój szacunek do przyrody i ziół. Słowa „ekologia” wówczas jeszcze nie było, a odkąd zaczęło funkcjonować jest zakłamywane i fałszowane.

Wszystko, co robiłem to nie od święta i nie na pół gwizdka, lecz całym sobą. Oprócz przyrody interesowała mnie technika, mechanika, elektronika, elektrotechnika i wiele innych dziedzin, a później także bioelektronika, którą poznawałem od samego jej twórcy – księdza, profesora, doktora hab. Włodzimierza Sedlaka (1911-1993).

Wkrótce po ukończeniu szkoły podstawowej byłem znanym w Polsce krótkofalowcem. Poprzedniczka Gazety Ostrowieckiej – „Walczymy o stal” zamieściła na pierwszej stronie sensacyjny artykuł: „Bezpośrednia łączność radiowa Nowy Jork – Ostrowiec i zamieściła foto krótkofalowców z klubu przy Lidze Obrony Kraju. Byłem na tej fotce, ale nie rozpierała mnie duma, gdyż łączności nawiązywaliśmy dalsze i ciekawsze. To dla redaktorów hasło „Nowy Jork” brzmiało dumnie. Ponieważ nasza amatorsko budowana radiostacja wyglądała zbyt skromnie dla podbicia rangi fotografii w jej centrum umieścili dwa fabryczne generatory. Wykorzystywaliśmy je do zestrajania samodzielnie budowanych obwodów rezonansowych jednakże nie miały związku z naszą pracą w eterze i nawiązywanymi łącznościami.

Z Przyrody korzysta wielu traktując ją jak darmowy supermarket, gdzie rwą, tną, plądrują, konsumują bez opamiętania i bez rekompensaty za to, co wydzierają. Ja zaprzyjaźniałem się z roślinami, potem je prosiłem i… dostawałem. Brałem ile potrzebowałem zawsze okazując wdzięczność. Kto nawiązuje emocjonalną relację z roślinami nie traktuje ich rabunkowo. Świadomość zmienia się, gdy Naturę traktujemy jak Sanktuarium. Pokrzywom poświęciłem książkę. Kapuście poświęciłem książkę. Kto z czytelników kocha rośliny i pragnie mocniej zanurzyć się w ziołolecznictwie ma już łatwiej, bo może sięgnąć po moje książki.

Zioła zawsze były pozasystemowe. Dawały wolność wyboru, ale też nadzieję przetrwania. W czasach wojen wracały do łask. Wielu pragnie mieć w ziołach ratunek gdy wojna zabierze dostęp od nazywanych „lekami” syntetycznych farmaceutyków. Ja promuję szacunek do ziół na co dzień w każdym czasie. Zioła rosną niemal wszędzie, są łatwo dostępne, tanie i wbrew zamysłom koncernów depopulacyjnych każdy może po nie sięgnąć. Wystarczy się na nie otwierać, wychodzić w teren, poznawać niczym najbliższych przyjaciół i korzystać z ich mocy: odżywczych, leczniczych, uzdrawiających, regenerujących, odmładzających… Przeprowadzka na wieś nie jest konieczna, tym bardziej, że wsie są bardziej skażone od miast. Widać to dobitnie zarówno po cenach miodów jak i miejsc ekspansji nowotworów. Miody z pasiek w miastach są droższe od miodów z pasiek na wsiach. Nowotwory na wsiach trapią nawet najmłodsze dzieci, podczas gdy w miastach dopadają głównie dorosłych. Na wsiach siła skażeń działa natychmiast, w miastach do skumulowania podobnej ilości toksyn potrzeba wielu lat.

Zioła kochać i zielarstwo praktykować można bez względu na miejsce zamieszkania. Zioła to nie chwasty, nawet nie rośliny, lecz stan umysłu, źródło zachwytu, radości, poczucia dobrostanu. Zielarskie Dary Natury to nasi sprzymierzeńcy i strażnicy zdrowia. Poznawanie ich jest formą ciągłego wtajemniczania i ciągłych inicjacji. Praktykowanie prawdziwego nieuprzemysłowionego zielarstwa wnosi zmianę świadomości, wyobrażeń i schematów. Służy budowaniu głębokiego partnerstwa z Ziemią. Do przetrwania w dzisiejszym, pełnym zagrożeń świecie niezbędna jest mocna i wspierająca się nawzajem społeczność zielarska. Niech Moc ziół będzie z nami!

Obecnie poświęcam się badaniom rodowym i poszukiwaniom genelogicznym. W jednym ze swoich drzew genealogicznych mam 13.131 osób. Jeśli temat spotka się z zainteresowaniem czytelników i redakcji przedstawię kolejny odcinek moich zwierzeń. Z najlepszymi życzeniami wszelkiej pomyślności.

Problemy gardła i naturalny sposób na kaszel i usunięcie flegmy z płuc i dróg oddechowych [83]

Wracając z młyna wstąpiłem do znajomych, którzy pożalili się na chroniczny kaszel córki, oczekując ode mnie wybawienia. Kaszel (także wymioty) to ruch energii w górę i na zewnątrz (przeciwnie do biegunki, która jest ruchem energii w dół i na zewnątrz). W obu przypadkach organizm usiłuje wyrzucić to, co mu zalega, co zbędne, trujące.

Przeciwdziałanie tym naturalnym odruchom organizmu jest głupotą, na której zbijają fortuny firmy farmaceutyczne i ich poplecznicy medyczni, paramedyczni i handlowi.

Organizm można i należy wspomagać, by ułatwiać mu funkcjonowanie i powrót do harmonii, czyli zdrowia. Jeśliby więc zastosować jakąś miksturę to tylko dla ułatwienia rozpuszczenia i wyksztuszenia tego, z czym organizm się zmaga i przeciwdziałaniu tworzenia się i odkładania śluzu, złogów, flegmy i innych paskudztw, ale w żadnym razie NIE tłumienia naturalnego odruchu obronnego.

Gardło i krtań związane są z komunikacją, wypowiadaniem się, więc osoby w długotrwałej niemożności wypowiedzenia swoich racji dręczy ciągły ucisk w tej okolicy. W takim przypadku nie pomogą żadne medykamenty, a stosowanie ich jest nie tylko głupotą i sprzeniewierzaniem się wobec własnego organizmu, lecz zbrodnią. Najgorszą z najgorszych, bo wobec siebie samego.

Wytłumaczyłem to znajomym i wydaje mi się, że powinni to rozumieć, ale problem ten dotyczy wielu osób, więc pukam w klawisze aby to moje tłumaczenie udostępnić także innym potrzebującym.

Poleciłem tańczyć, śpiewać, recytować, a przynajmniej rozmawiać twarzą w twarz bez wypalających mózg pudełeczek z błyszczącym ekranikiem. Nie spodziewałem się by to zastosowała, nawet gdyby rodzice jej to zręcznie przekazali, ale sumienie mam czyste, że zrobiłem co w mojej mocy.

Pewien czas temu miałem okazję uwolnić tę młodą matkę od psychozy spowodowanej przez lekarkę, straszącą ją, że umrze jeszcze przed końcem roku i osieroci synka będącego wówczas niemowlęciem. Dziś synek ma już dwa i pół roczku i kiedyś nawet witał się ze mną. Niestety mama zamiast być szczęśliwą i dziękować za nową jakość życia usiłowała na mnie wylewać frustracje powodowane przez swoje chore relacje z pracodawcą, mężem, straszącą ją lekarką i lekarzem wyłudzającym od niej dziesiątki tysiące złotych na rekomendowane przez niego suplementy.

Ponieważ jej problemy są przez nią samą tworzone i misternie pielęgnowane żadne zioła, mikstury, a tym bardziej przemysłowe suplementy nie mogą pomóc. Zrozumieć problem pomogłaby Louise L. Hay, ale to wymaga ściągnięcia z półki książki „Możesz uzdrowić swoje życie” (polecam każdemu niezależnie od problemu) i przeczytania ze zrozumieniem kilku zdań. Trudno wymagać tego od wariatki, której sposób reagowania poznałem bardzo boleśnie, gdy dostała furii zobaczywszy wynik analizy pierwiastkowej włosów. Nie rozumiejąc badania i nie czytając zaleceń siała grozę z powodu odbiegających od norm cyferek. Cyrk, który wówczas odegrała pisząc do mnie mierzi mnie do dziś. Jeszcze bardziej pomyje i błoto, które po mojej życzliwej odpowiedzi z furią na mnie wylewała. Poprosiłem wówczas by swoją pisaninę pokazała swojej mamie. Zapewne tego nie uczyniła, bo wie, że to forma terapii, a jak wiadomo wariatki jedyne czego pragną to nadal tkwić w wariactwie.

Niegdyś problemom gardła i dróg oddechowych poświęciłem książkę, w której podałem kilkadziesiąt sposobów wykorzystujących lecznicze moce owoców i warzyw. Teraz dorzucę tu sposób najprostszy z najprostszych. Zapewne wielu czytającym wyda się zbyt prosty, by go zastosować i przekonać się o skuteczności. Inni szybko zapomną, że to czytali, jeszcze inni pójdą do apteki. Sam kiedyś ciężko rozchorowałem się po tabletkach do ssania opisanych i reklamowanych jakoby z tymianku i podbiału, więc frywolnym klientom aptek życzę równie bolesnych doświadczeń.

Marchewka powinna być powszechnie znanym warzywem. Słynie z obfitości witaminy A i Karotenu – ważnych dla zdrowych oczu. Jednakże to smaczne i pożywne warzywo jest też cennym źródłem witamin z grupy B, witamin C i K oraz minerałów: żelaza, potasu, magnezu, wapnia, fosforu… Walory smakowe marchewki zapewne są powszechnie znane, ale marchew jako doskonały środek dla wzmocnienia układu odpornościowego jest niedoceniana.

Dziś marchewkę polecam również na problemy z zalegającą flegmą. Poznajcie jej właściwości wspomagające także układ oddechowy. Kto zmaga się z takimi chorobami jak: kaszel, przeziębienie, zapalenie oskrzeli, astma… niech sporządzi naturalny syrop, którym nie tylko wyleczy kaszel, ale co ważniejsze usunie wydzielinę z płuc. Marchewkowy specyfik doskonały jest i dla dorosłych i dla dzieci.

O prozdrowotnych właściwościach marchwi pisałem w kilku miejscach, także na tej stronie.

Zanim podam marchewkowy przepis dorzucę dwie ciekawostki.

! – Znany mi lekarz leczący nowotwory marchwią uzyskuje skuteczność najwyższą w świecie. Znam „jego” sposób i każdy może go zastosować.

! – Izraelscy naukowcy odkryli, że spożywanie przez tydzień codziennie po 64 mg karotenu (w tym badaniu z glonów z rodzaju Dunaliella) zapobiegło objawom astmy wysiłkowej u ponad połowy z 38 badanych pacjentów. Odkryli oni również, że codzienne przyjmowanie 30 mg likopenu złagodziło objawy astmy u 55% pacjentów z astmą wysiłkową.

Składniki marchwiowej mikstury: pół kg marchwi i 4 łyżki miodu

Sposób przygotowania marchwiowej mikstury: Obraną marchew pokroić i gotować do miękkości, wyciągnąć z wody, zmiksować.  Do wody, w której gotowała się marchew dodać miodu i połączyć z rozdrobnioną miazgą. Odstawić do wystygnięcia.

Tak przygotowanego syropu wypijać 4 łyżki, w ciągu dnia. Poprawę odczuć można już po 2 dniach.

Marchew znana i nieznana [51]

 

Czy „leki” obniżające ciśnienie krwi i cholesterol mają sens? [59]

Wiele osób boryka się z wysokim poziomem cholesterolu i wysokim ciśnieniem krwi. O ile cholesterol jest naturalnym lekiem wytwarzanym przez organizm, to nadciśnienie często prowadzi do zawału serca.

Spożywanie nazywanych „lekami” syntetycznych farmaceutyków powoduje liczne efekty nazywane ubocznymi, choć wiele wskazuje na to, że są zamierzonymi. Coraz więcej osób stosujących farmakologiczne „leki” przekonuje się boleśnie, że one nie leczą lecz kaleczą. Jednym trudno pogodzić się z faktem, że w sposób zamierzony komponowane są tak, by wywoływały kolejne schorzenia. Inni chcieliby coś naturalnego, skutecznego i bezpiecznego, ale nie wiedzą gdzie szukać. Natura jest pełna środków skutecznych zarówno w wysokim poziomie cholesterolu jak i w nadciśnieniu tętniczym.

Przedstawiona tu mikstura pomaga nie tylko na te i podobne problemy, ale również odwraca szkody powodowane przez farmaceutyki.

 Składniki:

  • Szklanka soku z cytryny
  • Ząbek startego czosnku
  • Mały kawałek startego imbiru (2 cm)
  • Łyżka octu jabłkowego
  • Łyżeczka miodu

Przygotowanie:

Połącz wszystkie składniki i ukręć na jednorodną miksturę. Można ją przechowywać w lodówce do 5 dni. Jednakże przygotowanie jest łatwe i nie pochłania wiele czasu, więc najlepiej codziennie sporządzać świeżą.

Stosowanie:

Zjadaj po łyżeczce dwa razy dziennie – raz przed śniadaniem i jeszcze raz przed kolacją. W krótkim czasie wysokie ciśnienie krwi i poziom cholesterolu zaczną się normalizować. Ten środek zapewnia również wiele innych korzyści zdrowotnych, m.in.:

    • dostarcza mnóstwo witamin i innych składników odżywczych;
    • wzmacnia system immunologiczny;
    • zapobiega chorobom wirusowym;
    • zapewnia antyoksydanty zapobiegające uszkodzeniom przez wolne rodniki;
    • jest korzystny i skuteczny w zapobieganiu i zwalczaniu nowotworów;
    • dostarcza energii;
    • rewitalizuje organizm…

    Jeśli komuś z Twoich bliskich, przyjaciół, znajomych spodobałaby się prezentowana tu wiedza wyślij mu SMS lub e-mail z zaproszeniem tej witryny: www.ambasadorzdrowia.pl

Przyprawy skuteczniejsze od leków [21]

Wiosna i jesień (nawet ta „złota polska”) sprzyjają obniżeniu odporności. Wówczas łatwiej „łapać” infekcje. Głównie dlatego, iż w natłoku zajęć zapominamy, że lepiej zapobiegać niż leczyć i nie wiemy czym skutecznie bronić się przed wirusami i bakteriami. A często wystarczy sięgnąć po przyprawy, bowiem szczypta przypraw (nawet popularnych) bardziej przysłuży się zdrowiu niż garść leków (nawet najdroższych).
Niegdyś przyprawy, tak zwane korzenie, były trudno dostępne, więc były drogie. Dziś większość przypraw dostępna jest na wyciągnię­cie ręki, a przy tym są tanie. Zazwyczaj mamy je w kuchni, ale nie w pełni znamy ich właściwości i nie w pełni umiemy je wykorzystywać. O przyprawach można wiele pisać, jednakże od pisania zdrowia nie przybywa. Tu zwracam uwagę na właściwości zwalczania infekcji i ochrony przed infekcjami cynamonu, czosnku, imbiru, kurkumy… Zachęcam do stosowania ich na codzień i praktycznego poznawania ich prozdrowotnych zalet.

Cynamon

Cynamon to sproszkowana kora cynamonowca. Zapach i smak cynamonu kojarzymy głównie ze świątecznymi wypiekami, jednakże ta przyprawa powinna gościć w naszej kuchni na co dzień.
Cynamon rozgrzewa organizm i chroni przed infekcjami bakteryjnymi. Cynamon możemy wykorzystywać do potraw na słodko, takich jak naleśniki, owsianki, kluski, ciasta, ale także do wielu innych potraw, np. pieczonych mięs, gulaszy warzywnych, szaszłyków…

Czosnek

Czosnek jest przeciwutleniaczem i naturalnym antybiotykiem, w walce z infekcjami i wzmacnianiem odporności nie ma sobie równych. Moc czosnku znana jest od wieków, z jego leczniczych właściwości korzystały nasze babki, prababki, praprababki… To, co wyróżnia czosnek, to jego uniwersalne zastosowanie. Czosnkiem można wzbogacić smak niemal każdej potrawy.

Imbir

Działanie lecznicze świeżemu korzeniowi imbiru nadają: zingiberol, gingerol, zinferon. Dzięki tym substancjom imbir działa podobnie do aspiryny: gasi stany zapalne, przyspiesza usuwanie toksyn, działa antybakteryjnie i rozgrzewająco.
Dla wzmocnienia odporności wystarczy zalać gorącą wodą kilka cienkich plasterków świeżego imbiru i taki napój pić codziennie, najlepiej rano. Imbirowy napój można wzbogacić sokiem z cytryny i miodem.

Kurkuma

Kurkuma jest naturalnym antybiotykiem, jest pomocna w zapobieganiu infekcjom bakteryjnym, wirusowym, grzybiczym. Kurkuma nadaje potrawom złocisty odcień i świetnie sprawdzi się w potrawach każdej kuchni, od dalekowschodniej do naszej.
Sproszkowany korzeń kurkumy jest składnikiem popularnej mieszanki przyprawowej: curry.
Kurkumę można wykorzystywać w celu oczyszczania organizmu z toksyn i działania przeciwbólowego.

Rozgrzewająca mikstura z wymienionych tu przypraw będzie skuteczniejsza niż Rutinoskorbin.

Więcej o zastosowaniu przypraw przeczytać można w kilku moich książkach, bowiem kończąc je przepisami kulinarnymi zamieszczam dla wygody czytelników także rozdział o przyprawach.

Słodki sekret długowieczności [7]

Tajemnicza ambrozja bogów

Mieszkańcy gór Kaukazu zawsze zadziwiali wyjątkową odpornością, zdrowiem, długowiecznością. Żyjąc ponad 100 lat, a wielu nawet po przekroczeniu 125 lat, nadal pracują. Wyjątkowa długowieczność, odporność i zdrowie intrygowały badaczy, a poznanie tego fenomenu stało się misją wielu z nich.

Po latach dociekliwi naukowcy i badacze odkryli sekret zdrowia i długowieczności: ludzie ci hodowali pszczoły! Do zdrowia i długowieczności przyczyniała się także ich wyjątkowa aktywność, zarówno fizyczna jak i psychiczna – także w podeszłym wieku.

Pszczelarstwo od zawsze zapewniało pszczelarzom „magiczną” ochronę życia. Potwierdzają to zarówno przekazy historyczne jak i współczesne badania naukowe.

Pszczelarze z Kaukazu byli szczęśliwi i zadowoleni. Jako, że byli biedni sprzedawali czysty miód z pla­strów, a sami jadali gruby osad gromadzący się na dnie uli. Poczęstowani tą słodką i lepką substancją badacze doznali olśnienia, a szczegółowe analizy potwierdziły, że to właśnie jest magicznym eliksirem długowieczności pszczelarzy i ich rodzin. Niezbyt estetyczna, ale smaczna gruda zawierała wiele granulek pyłku kwiatowego. Niewiarygodne zdrowie i długowieczność tych ludzi wynika z naukowo udokumentowanych właściwości pyłku kwiatowego, którego regularne spożywanie (w wystarczających ilościach) przedłuża życie o wiele lat.

Czym jest kwiatowy pyłek pszczeli

Jest to wytwarzany przez kwiaty pyłek z dodatkiem „magii” pszczół. Zbieranie przez pszczoły pyłku z kwiatów jest znacznie bardziej skomplikowane, niż myślimy. Pszczoła siedząc na pręciku kwiatu, używając swych szczęk i przednich nóżek, zręcznie zdrapuje luźne drobiny pyłku i zwilża go odrobiną miodu zabranego w drogę z ula. Na goleniach pszczół znajdują się grube włoski tworzące „grzebyki”, którymi w czasie lotu wyczesuje złoty pyłek ze swego ciała do miniaturowych koszyczków na nóżkach. Gdy koszyczek jest pełen mikroskopijny złoty pył tworzy w nim jedną złotą grudkę. W ulu dodawane są do niej enzymy i nektar tworząc znaną nam postać pyłku pszczelego.

Pożywienie doskonałe

Najbardziej fascynującą cechą pyłku kwiatów jest fakt, że nie możemy go wytworzyć w laboratorium. Mimo tysięcy analiz z zastosowaniem zdobyczy współczesnej technologii nie udało się zidentyfikować składników pyłku kwiatowego. Pszczoły dodają tajemnicze substancje, które sprawiają, że pyłek nabiera zdumiewających właściwości leczniczych. Kwiatowy pyłek pszczeli to „superżywność”, zawierająca wszystkie substancje potrzebne do utrzymania życia. 25% stanowi białko roślinne, co najmniej 18 aminokwasów, kilkanaście witamin, 28 minerałów, 11 enzymów i koenzymów, 11 węglowodanów. To doskonałe pożywienie Natury zawiera wszystkie witaminy, minerały i aminokwasy, jakich potrzebuje nasz organizm.

Zanim pojawił się człowiek

Historia pyłku kwiatowego jest starsza od historii ludzkości, pszczoły latały zanim pojawili się ludzie. Pyłek i miód od zamierzchłych czasów stanowiły pożywienie zwierząt i ludzi. Pierwotny człowiek nie tylko miód pod­jadał pszczołom, także gromadzony w miodowych plastrach pyłek. Biblia, Tora, Koran, orientalne zwoje per­ga­minu, przekazy starożytnych Greków i Rzymian – wszystkie te źródła chwalą pracowite pszczoły i ich pożywne i lecznicze produkty. Istnieją nawet legendy, że to kwiatowy pyłek pszczeli był tajemną „ambrozją” zapewniającą starożytnym bogom wieczną młodość. Kaukaskie plemiona ciągle jeszcze delektują się larwami pszczół, uważa­jąc że miód i kwiatowy pyłek pszczeli są warte kilku użądleń.

Zwiększa odporność, przyspiesza leczenie

Większość badań naukowych dotyczących terapeutycznych właściwości kwiatowego pyłku pszczelego przeprowadzono w Europie i Rosji. Poczynając od lat 40. ubiegłego wieku wykonano wiele analitycznych badań pyłku. Badaniami objęto zarówno myszy jak i ludzi; stwierdzono, że pyłek pszczeli jest absolutnie nietoksyczny, stanowi kompletne pożywienie i kilka kolejnych pokoleń, których przedstawiciele odżywiający się wyłącznie kwiatowym pyłkiem pszczelim rodzi się i żyje bez oznak jakichkolwiek zaburzeń.

Naukowcy stwierdzili, że pyłek ma właściwości odżywcze, dodaje energii, odgrywa rolę w przemianie materii, zawiera substancje antybiotyczne skuteczne w zwalczaniu pałeczki okrężnicy i pewnych odmian salmo­nelli.

Naum Jorish szef dawnej Akademii Związku Radzieckiego we Władywostoku donosił, że pyłek pszczeli jest jednym z pierwotnych skarbców żywienia i medycyny. Każde ziarenko zawiera wszystkie substancje nie­zbęd­ne do życia. Osoby spożywające pyłek kwiatowy żyją długo.

Dr. Lars-Erik Essen z Halsinborgu w Szwecji stwierdził, że pyłek pszczeli zapobiega przedwczesnemu starzeniu się komórek i stymuluje wzrost nowej tkanki skórnej, skutecznie chroni przed odwodnieniem i wprowa­dza nowe życie do wysuszonych komórek, wygładza zmarszczki i stymuluje dopływ życiodajnej krwi do wszyst­kich komórek skóry.

Dr Leo Conway, który zaleca pacjentom pyłek pszczeli stwierdził, że u żadnego z pacjentów, którzy przez trzy lata jadali pyłek nie wystąpiły jakiekolwiek objawy alergiczne, niezależnie od tego gdzie mieszkali i jak się odżywiali. Opanował on 100 procent wcześniejszych przypadków. W zwalczanie kataru siennego, powodo­wanej pyłkami astmy, wrzodów układu trawiennego, zapalenia okrężnicy, migrenowych bólów głowy, schorzeń moczowodu, zapalenia oskrzeli dzięki pyłkowi pszczelemu osiągnął pełny sukces.

Pyłek kwiatowy jest najbogatszym i najbardziej kompletnym pożywieniem w przyrodzie; zwiększa odpor­ność organizmu na stresy, choroby i przyspiesza procesy leczenia. Jest to szczególnie ważne dzisiaj, gdy zanie­czyszczenie środowiska, pestycydy i nadużywanie antybiotyków stanowią ciągłe wyzwanie dla naszego systemu odpornościowego.

Najstarszy mistrz świata

Eksperci od dawna uznawali pyłek pszczeli za silny lek i źródło sił rozrodczych. Najlepszą ilustracją tego faktu jest historia legendarnego Noela Johnsona. W 1964 r. lekarze stwierdzili u 65-letniego wówczas Johnsona poważną wadę serca i zabronili mu wszelkiej aktywności fizycznej. Jednak Noel Johnson zamiast czekać na śmierć zmienił tryb życia, odżywianie i zaczął korzystać z cudownego daru pszczół, jakim jest pyłek kwiatowy. W wieku 70 lat zaczął spożywać codziennie świeży, surowy pyłek pszczeli. Mając 78 lat zdobył złoty medal w ma­ratonie, w grupie seniorów. Następnie przez całe lata był posiadaczem tytułu „bokserskiego mistrza świata senio­rów” pokonując pięściarzy o połowę młodszych od siebie. Prezydent Reagan wręczył mu Prezydencką Nagrodę za Sprawność Fizyczną.

W roku 1989 Johnson wydał autobiografię zatytułowaną70-letni niedołęga – 80-letni byk”. Swą wytrzy­ma­łość, świetne zdrowie i długowieczność zawdzięczał działaniu cudownej substancji z pszczelego ula, która sta­ła się składnikiem jego odżywiania i najważniejszym czynnikiem, jakiemu zawdzięczał przedłużenie ży­cia. Przekonał się, że jest to niewiarygodne pożywienie, które uczyniło z niego „supermana”. Po odkryciu pyłku pszczelego gdy miał 70 lat ta doskonała żywność przywróciła mu męskość, pełnię sił, potencję seksualną, chro­niąc zarazem jego zdrowie. Noel Johnson przebiegał maraton aż do swej śmierci w wieku 97 lat.

Pyłek pszczeli, całkowicie naturalny, łatwo dostępny, pozostaje cudem wszechczasów. A badania długowiecznych z Kaukazu wykazały u wielu z nich blizny po bezobjawowym zawale serca, jaki z całą pewnością byłby śmiertelny dla współczesnych ignorantów prozdrowotnych mocy leków z ula.

Ten artykuł napisałem ponad ćwierć wieku temu. Publikowany był w Ekspresie Ilustrowanym i kilku innych wydawnictwach. Ilu dziś ciężko chorych mogło być zdrowymi gdyby zawartą tu wiedzę wykorzystali?