Wiele lat uprawiałem i stosowałem orkisz, płaskurkę, zioła, warzywa. Rośliny na pokarm dla ludzi i na paszę dla zwierząt uprawiałem wraz z rodzicami od najwcześniejszego dzieciństwa. Moje publikacje oparte są na wieloletnim doświadczeniu.
Zboża doskonałe
Spośród zbóż najdoskonalszymi dla mieszkańców naszej strefy klimatycznej są tylko pradawne niemodyfikowane: orkisz, płaskurka, samopsza, proso, owies. Opisałem je w książce „Brzuch ma rozum” (fragment tej książki jest także na tej stronie). Prawdziwy pradawny orkisz i płaskurka, dzięki właściwościom rozgrzewającym nie dopuszczają do wnikania w głąb organizmu zimna, przeziębień, wirusów, patogenów, wypychają je na zewnątrz, poza organizm. Niedopuszczają więc do zachorowań, a u chorujących łagodzą przebieg chorowania.
Zboża kulinarnie wykorzystujemy zazwyczaj po zmieleniu na mąkę, jednakże korzystniejsze prozdrowotnie są ziarna niemielone, nieszlifowane, niepolerowane, a więc całe i lekko rozdrobione.
Najgorsze z najgorszych
Spośród wszystkich zbóż świata najbardziej destrukcyjnie na nasz organizm działają współczesne pszenice i ich hybrydy – modyfikowane i chemizowane. Dotyczy to wszystkich odmian, łącznie ze „wzbogacanymi” genami orkiszu i nazywanymi „orkiszowymi”. Wychładzają, zaśluzowują, zatruwają organizm, obniżają odporność…
Ciekawe, że nie tylko w żywności i żywieniu, ale we wszystkich dziedzinach to, co najbardziej szkodliwe jest najbardziej rozpowszechniane.
U ludzi i zwierząt spożywających wyroby z zaśluzowujących pszenic zaśluzowane środowisko sprzyja rozwojowi patogenów i wszelkich chorób. Jadający wyroby z pszenicy i z dodatkiem pszenicy są podatni na wszelkie zachorowania – od przeziębień do nowotworów.
Jadający pokarmy ze zwierząt zatruwają się jeszcze bardziej, gdyż do trucizn z pokarmów, które zjadają dodają także truciznami z pasz, którymi karmione były zwierzęta.
Czynników obniżających odporność jest wiele, do żywieniowych dochodzą także nawyki, stresy, emocje, brak radości, złość, żal, a nawet nierównowaga między aktywnością a wypoczynkiem. Często wystarczy się wygrzać, wyspać i nawodnić by choroby łagodniały i znikały.
Wraz ze spadkiem odporności wzrasta podatność na zachorowania, czasem nazywana skłonnością do „łapania chorób”. Warto więc dbać o odporność, a w dobie współczesnych zagrożeń – znacznie większych niż kiedykolwiek dotychczas – jest to jeszcze ważniejsze.
Kasza naprawiająca upośledzenia
Najwymowniejszym naszym doświadczeniem z prozdrowotnych właściwości kasz z orkiszu jest normalnienie dzieci uszkodzonych przy porodzie i upośledzonych wstrzykiwanymi im truciznami. Po naszej kaszy z prawdziwego pradawnego orkiszu odzyskują zdolność samodzielnego funkcjonowania i rozwoju zbliżającego je do sprawności rówieśników.
Przykłady prozdrowotnych potraw z orkiszu podałem na tej stronie w artykule „Potrawy o wielu prozdrowotnych właściwościach”. link do tamtego artykułu
Nasze kasze powstają zupełnie inaczej niż produkowane przemysłowo. Ziaren nie szlifujemy, nie polerujemy, nie pozbawiamy warstw zewnętrznych z najbardziej prozdrowotnymi składnikami. Nasze ziarna są łamane (krojone), więc żadnej ich części nie tracimy. Proces rozdrabniania ziaren można porównać do strugania deski, a narzędzie tnące nasze ziarna działa podobnie jak noże w stolarskiej heblarce.
Pułapki i manipulacje językowe
„Orkiszowa” to zupełnie co innego niż „z orkiszu”. Różnice między „orkiszową” a „z orkiszu” zrozumieć łatwiej na przykładzie bluzki czy sukienki. O bluzce czy sukience różowej nie myślisz, że „utkana z róż”, nawet gdyby jakaś róża była w nią wpięta. O bluzce lub sukience niebieskiej też nie myślisz że z nieba przysłana, czy z nieba utkana. Tak też „orkiszowe” kasze i „orkiszowe” mąki mogą nie być z orkiszu.
Szkodliwość takich manipulacji zapewne dostrzegasz w poczynaniach manipulantów, którzy obozy zagłady w Polsce nazywają „polskimi”, mimo iż były niemieckie. Teraz trujące pszenice z za wschodniej granicy nazywają „zbożem ukraińskim” mimo iż jest niemieckim, bo za naszą wschodnią granicą uprawiają je oligarchowie z za naszej zachodniej granicy (głównie niemieccy, choć nie tylko). Manowce złudnego myślenia i beztroskiego powtarzania fałszerstw mamy też w zwrotach: „królowa angielska” i „caryca Katarzyna”, bowiem obie były z rodów niemieckich.
Co orkiszowe mąki i orkiszowe kasze mogą mieć wspólnego z orkiszem? Przytłaczająca większość nie jest z orkiszu, zazwyczaj są z hybryd pszenicznych, w które wbudowano gen orkiszu, tak jak wcześniej geny szczurów w sałaty, a geny ludzi w pomidory i karpie.
Geny szczurów i ludzi nie robią wrażenia na hołdujących zasadzie: „wełna, nie wełna, byle kicha pełna„. Jedzta co chceta, ale chorujta i leczta się z dala ode mnie. Ja skupiam dążących do zdrowia bez medyków i medykamentów.
Twoje zdrowie czy Twoje choroby to Twój wybór
Bluzka i sukienka mogą być wykonane z wełen chroniących przed chorobami przeziębieniowymi, reumatycznymi, zwyrodnieniowymi… Tymi od wirusów ukoronowanych, tymi z numerem dziewiętnastym i najnowszymi krakenami także. Mogą, lecz zazwyczaj wykonywane są z tkanin wyniszczających: bawełny, wiskozy, poliestru, poliamidu, elany, torlenu, akrylu, elastanu, spandeksu, lajkry, nylonu, polaru i przeróżnych syntetyków w przeróżnych kombinacjach.
O ile metki bluzek i sukienek informują o składzie tkanin, z których je utkano lub uszyto to skład mąk i kasz nie jest podawany. Wiesz co producenci i handlowcy ukrywają? Ja wiem, bo od dawna badam i uczestniczę w badaniach innych badaczy. Ty także możesz dać do laboratorium małe porcje różnych mąk, kasz, ziaren nazywanych „orkiszowymi” i przekonać się z czego je wykonano. Wtedy dowiesz się czy zasługują na tę nazwę, czy służą zdrowiu, czy je rujnują.
Możesz także ptaszkom dawać naprzemiennie przemysłowymi i moimi. Obserwuj ich zachowanie, a potem sam wybieraj i decyduj czy nadal chcesz tworzyć swoje choroby i leczyć, leczyć, leczyć… A może dojrzewasz już do rezygnowania z wyniszczającej paszy, nazywanej „żywnością” – niezależnie jakich nazw używają producenci, handlowcy, manipulatorzy, szafarze śmierci. Przebudzenie i zwrot ku zdrowiu bez medyków i medykamentów jest możliwe. Jeszcze masz wybór. Mimo iż szafarze chorób i medykamentów mamią.
Przemysłowe podróby
Dążący do depopulacji nie tylko nas wyniszczają wprost, ale także podsyłają (na półkach sklepów i w gastronomiach) modyfikanty pszenic, nazywane „orkiszowymi”. Ozdabiają je kolorowymi etykietami ze zwodniczymi znaczkami, abyśmy sami się wyniszczali.
Kto poznał zapach i smak ziaren, mąk i kasz z prawdziwego pradawnego orkiszu nie da się manipulować pułapkami językowymi i odróżni przemysłowe paskudztwa od leczniczej żywności z prawdziwego pradawnego orkiszu.
Porównywać można zbadane parametry, zawartość, zapach, smak, właściwości… Natomiast wiara w słowa i literki na opakowaniu prowadzi na manowce, bo wszyscy wielcy producenci i coraz więcej mniejszych oszukują i publikują kłamstwa.
Laboratoryjne badanie parametrów ziaren, kasz, mąk jest tańsze od butelki wódki, więc każdy może poznawać rzeczywiste parametry i jakość, przekonywać się o prawdziwości bądź kłamstwach z etykiet i przytomnie wybierać.
Pożywienie starożytnych i współczesnych
Dotychczas nie pisałem o ryżu, mimo iż w wielu krajach od niepamiętnych czasów ryż był i nadal jest najpowszechniejszym pożywieniem. Jadany jest nie tylko w prostych potrawach, także przetwarzany i dodawany do wielu produktów.
Ryż był pożywieniem starożytnych cywilizacji. Budda (ur. ok. 560 p.n.e.) doznał oświecenia jedząc ryż. Laozi (ur. ok. 571 p.n.e.), Konfucjusz (551-479 p.n.e.), Leonardo da Vinci (1452-1519), Shakspir (1564-1616), Jefferson (1743-1826), Gandhi (1869-1948), rozkoszowali się ryżem. Darwin (1809-1882) powrócił do zdrowia dzięki ryżowi. W średniowieczu, dzięki Jedwabnemu Szlakowi ryż dotarł do Europy i wywarł wpływ na rozkwit renesansu, a przez Arabów i Maurów wpłynął także na kulturę śródziemnomorską. W Ameryce przedkolumbijskiej dzikim ryżem cieszyli się Indianie od Wielkich Jezior po Appalachy.
Pomijając wątek niewolnictwa i przeskakując od razu do obecnego stanu rozpowszechnienia kuchni opartej na ryżu na całym świecie powtarzam myśl z pierwszego zdania: dla mieszkańców każdej strefy klimatycznej najodpowiedniejszymi pokarmami są pochodzące ze strefy ich urodzenia i zamieszkania i do tego naturalne, niemodyfikowane.
Ryżu jet ogrom odmian, więcej niż odmian pszenic. Jest ryż o właściwościach ogrzewających jak pradawny orkisz i ogrom odmian wychładzających jak współczesne pszenice. Ponieważ nie promuję ryżu jako żywności opisy zawężam do niezbędnego minimum. W porównaniu z innymi ziarnami ziarno ryżu nie ma rowka, jak ziarna pszenicy, żyta, jęczmienia… Należałoby napisać o wpływie tej cechy na trawienie, oddychanie i myślenie, ale… nie w tym miejscu. Tu wystarczy wspomnieć, że ryż dziki, nieprzemysłowy sprzyja powstawaniu silnej energii, dodaje wytrwałości, przyczynia się do długowieczności. O przeogromnej witalności ryżu świadczy m.in. to, że ziarna ryżu wykiełkowały nawet po tysiącach lat.
Do czego warto wykorzystywać ryż
Mimo, iż ryż nie jest odpowiednim pokarmem dla Europejczyka to można go wykorzystywać do leczenia przeróżnych dolegliwości: od gorączki, kaszlu, stanów zapalnych, poprzez przemęczenia, słabości, zaburzeń menstruacji, aż do chorób serca i guzów nowotworowych.
Metody przygotowywania leków i ich wykorzystywania opierają się na stosowanych od tysięcy lat tradycyjnych domowych sposobach. Są proste, bezpieczne, skuteczne.
Jeśli teraz zamierzasz biec do sklepu po ryż to zrezygnuj z tego. Zazwyczaj sprzedawane są ziarna odmian najbardziej plennych ale najmniej wartościowych, a ponadto oszlifowane z najwartościowszych składników. Mają znikomą przydatność dla zdrowia, a mogą nawet szkodzić. Wartości prozdrowotne mają ziarna dzikie, niemodyfikowane i nieprzetwarzane przemysłowo, podobnie jak w przypadku orkiszu, od którego zacząłem ten artykuł.
Z ryżu jedynie wódkę polecam do niektórych wyciągów z ziół, a to dlatego, że obecne alkohole już nie są ze zbóż i ziemniaków jak dawniej, lecz z dwutlenku węgla. Jednakże nawet do wydobycia wartości z ziół spirytus i wódka nie są niezbędne, stosować można wody, wina, miody, octy, oleje, naftę, oskołę…
Przysłowia mądrością narodów
Na zakończenie stare chińskie przysłowie:
Życie lekceważących prawa Nieba i Ziemi jest przepełnione katastrofami. Przestrzegający praw Nieba i Ziemi są wolni od niebezpiecznych chorób.
Jeśli zmieniłeś już coś w swoim myśleniu, żywieniu i zdrowiejesz, jesteś przekonana / przekonany, że warto było – napisz. Pomogę w kolejnych krokach. Jeśli zaś kolaborujesz z depopulatorami, jadasz pasze z trujących pszenic, pozwalasz wstrzykiwać sobie trucizny i chorujesz miej ambicje samodzielnie ponosić konsekwencje tych destrukcji. Nie waż się zatruwać mi życia chorobami, cierpieniami, rozczarowaniami, żalami. Zapraszam tylko tych, którzy zmienili już coś w swoim i życiu i zaczęli zdrowieć. Razem zrobimy więcej. Ku zdrowiu, zdrowieniu, radości…
Z mojej ulotki
Kto nie dba o odżywianie temu leki nie pomogą. Kto dba o odżywianie ten leków nie potrzebuje.