Do intelektualnych niemowląt i ofiar medyków [161]

Krzysztof to przykład intelektualnego niemowlęctwa. Nie tylko nie chce dorosnąć, ale wręcz broni się przed dorośnięciem i żąda ciągłego prowadzenia za rączkę i karmienia papką. Przerażające jest jak wielu jest takich i podobnych. O ile Krzysztof jest przy tym sympatyczny to pozostałe intelektualne niemowlęta bywają przerażająco infantylne, porażająco prymitywne, odrażająco chamskie, a nawet obrzydliwie wulgarne.

Po mojej odpowiedzi na komentarz Krzysztofa napisał on: Pisał pan o pączkach i listeczkach. Było by cudownie gdyby raz w miesiącu napisał pan co można aktualnie zebrać i stosować. Pączki to sosny a listeczki to brzozy. Coś jeszcze natura może nam podarować aktualnie?

Odpisałem: Listeczki i pączki SEZONOWE, porzeczek, malin, jeżyn, jabłoni,  moreli, grusz, wiśni, czereśni, stokrotek, forsycji, pokrzyw, mniszka od którego pochodzi sałata (także ta z genami szczura), marchewki, pietruszki, kopru, selera, cebuli, czosnku, róży, podagrycznika, wszystkich warzywnych, przyprawowych, owocowych, zbożowych, najlepiej dzikich i tylko naturalnych, nieprzemysłowych.
Cudownie byłoby gdybyś to Ty pisał co zastosowałeś i jak Ci posłużyło.
Moich książek jest zaledwie kilkanaście, na mojej stronie artykułów jest zaledwie 160. Przykro mi, że czytać nie umiecie i nie chcecie. Zapraszałem do listu Sławy, w którym podała jakie listeczki i pączki stosowała i jakie efekty osiągnęła.
Usiłujecie ze mnie zrobić niańkę. Przerażające jest jak wielu niańczenia oczekuje i żąda. Zapraszam do samodzielności.

Załączyłem cytat z listu Sławy: Pączków listków i ziół było 39 oto one, na słoju spisane: wiśnia, czereśnia, śliwa, morela, brzoskwinia, jabłoń, grusza, winogron, porzeczka czerwona, porzeczka czarna, pigwa, pigwowiec, agrest, malina, borówka amerykańska, sosna, świerk, brzoza, dąb, lipa, róża, forsycja, bez, orzech włoski, leszczyna, dereń, jabłuszko rajskie, pokrzywa, krwawnik, mniszek, kurdybanek, perz, piołun, wrotycz, bylica, czosnek niedźwiedzi, mięta, stokrotka, oregano.

Jeślibym na tym poprzestał pewnie znów Krzysztof wystukałby swoje titititi.  Wiem, że taka ekwilibrystyka wielu by pasowała, jednakże ja nie potrzebuję  infantylnych fanek/infantylnych fanów.

Postanowiłem ustawić lustro, by każdy się w nim odbijał, a potwory pękały z przerażenia, jak smok przestraszony swego odbicia. O lustrze napiszę kiedy indziej, teraz tylko przypomnę Bruce’a Lee, niepokonanego dopóki chroniło go lustro. Wrogowie nie mogąc go pokonać zniszczyli Jego lustro. Pozbawiony lustra stał się bezbronny.

Moje lustro jest wzbogacone w system optyczno‑polaryzujący. Co do mnie wyślesz wróci do ciebie powielone i wzmocnione tysiąckroć. Nie dam się miętosić i bombardować nieszczęściami. Sam/sam wypijaj piwo, którego sobie nawarzyłaś/nawarzyłeś, a ciosy kieruj w inny wór treningowy. Zanim cokolwiek do mnie wyślesz pomyśl czy warto. Wysyłając opisy chorób, kłopotów, zgryzot, utrapień, zmartwień, problemów,  emocje nienawiści, żalu itp, pamiętaj, że to wszystko odbite, wzmocnione i zwielokrotnione wróci do ciebie. Nie zdziw się więc ofiaro własnej opresji gdy wypali dziury w twoim mózgu i twoim sercu.

To najlepsza ewangelia o jakiej nawet marzyć nie mielibyście odwagi. Wyślesz światło miłości i błogosławieństwa wasze problemy rozproszą się i znikną w snopie tysiąca promieni odbitych od mojego lustra wzbogaconego system optyczno‑polaryzującym.

Jeśli nikt na świecie nie umie (lub nie chce) ci pomóc to sama/sam zacznij oczyszczać szambo w które przekształciłaś/przekształciłeś swój organizm i swoje środowisko wewnętrzne i zewnętrzne. Do mnie pisać i mówić możesz TYLKO o tym, co już stosujesz z tego, co ze strony ambasadorzdrowia wyczytałaś/wyczytałeś i co od Ambasadora Zdrowia pozyskałaś/pozyskałeś.

Jeśli całe życie zasrywałaś/zasrywałeś swój organizm przekształcając go szambo to nie dziw się, że przepełnione szambo wybija.

Gdy szambo wybija we łbie medyki nazywają to: wylewem, udarem, demencją, alzhaimerem (ma być małą literą), parkinsonem (ma być małą literą) itd., itp.

Gdy szambo wybija w sercu medyki nazywają to: zawałem, nadciśnieniem itd., itp.

Gdy szambo wybija w trzewiach medyki nazywają to: zespołem jelita drażliwego, wrzodami, wrzodziejącym jelitem, nowotworami, rakami, cukrzycą itd., itp.

Gdy szambo wybija w stawach i tkankach okołostawowych medyki nazywają to: reumatyzmem, artretyzmem, gośćcem, dną, skazą moczanową, reumatoidalnym zapaleniem stawów, zakrzepowym zapaleniem stawów, chorobami reumatycznymi, gośćcem przewlekłym postępującym, zmianami zwyrodnieniowymi, zmianami zwyrodnieniowo-wytwórczymi itd., itp.

Gdy szambo wybija w dupie medyki nazywają to: hemoroidami, guzami, nowotworami, rakiem jelit, rakiem odbytu itd., itp.

Nazw równie głupich i jeszcze głupszych nie braknie bo medyki ciągle je wymyślają podlizując się bandytom wielkiej farmy, bo dzięki ich truciznom uprawiają swój łajdacki proceder na naiwnych i łatwowiernych.

Podkreślam, iż mimo przeróżnych nazw zdecydowana większość cierpień powodowana jest wieloletnim zaśmiecaniem organizmu. Zaprzestań więc  zaśmiecania. Mnie możesz pytać co dalej. Nigdy jak zacząć. Pierwszy krok należy do ciebie. Ja mogę twoimi krokami pokierować, ale nie będę za ciebie ich stawiał. Można konia zaprowadzić do wodopoju ale napić się za niego nie możesz. Odwiedzając tę stronie jesteś u wodopoju. Napisz gdy się napijesz.

Komentarz na komentarz [160]

W komentarzu pod moim 157 wystąpieniem na tej stronie, zatytułowanym: Zdrowienie kontra leczenie – garść niemedycznych prawd prozdrowotnych Krzysztof napisał: „Sok z brzozy smakuje wybornie a drzewa obdarowują nas chojnie w tym roku. Piję ok. 1,5 litra dziennie. Widzę jak poprawia się trawienie z dnia na dzień oraz znikają problemy skórne.”

Na pewno więcej osób ma takie i jeszcze mocniejsze doświadczenia, choć chwalą się tym tylko nieliczni. Jeśli więc są tak proste i tak skuteczne sposoby regenerowania organizmu, a podobnie prostych i skutecznych eliksirów są tysiące to czego masy nadal szukają w aptekach mimo ciągłych rozczarowań? Jak im pokażecie wszyscy Krzystofowie, że to, co tam znajdują miesza im w rozumku programując ich w drodze do zguby i świat do zagłady, a to co ty pijałeś w tak krótkim czasie zregenerowało, wzmocniło i uodporniło Ciebie oczyszczając przy okazji Twoje otoczenie czyli świat?

Teraz myśl jak piękny jest świat gdy Ty i wszyscy Twoi przyjaciele i wszyscy Twoi znajomi corocznie piją Boskie Eliksiry Zdrowia i Urody.

Spłacając dług wdzięczności rób wszystko, by tak było w coraz szerszym gronie. Niech bandyckie bussinesy tracą odbiorców i przestają zaśmiecać świat i organizmy ogłupionych. Stoisz przed ogromnym wyzwaniem. Życzę powodzenia i pomyślności na nowej drodze życia w zdrowiu bez leków, bez lekarzy, bez farmaceutów, bez suplementów, bez handlujących medycznymi i paramedycznymi truciznami i złudzeniami.

A tym co by ubolewali, że sezon Brzozowego Eliksiru już się skończył polecam rozejrzeć za kolejnym sezonowym Boskim Eliksirem. Nie przegapcie pączków, listeczków, kwiateczków.

Jako, że na tej stronie zapoczątkowała to Sława polecam przypomnieć sobie jej komentarz z , który znajdziesz tutaj:  Przygoda Sławy z nalewką z pączków [114]