Niegdyś zacząłem pisać rozprawkę, której nie dokończyłem. Teraz mam inne cele i inne zajęcia więc dokończenia raczej nie będzie. Jednakże zwraca się do mnie coraz więcej osób chorujących po zmianie sposobu odżywiania powszechnie uznawanego za zły na sposób powszechnie uznawany za dobry, a przynajmniej znacznie lepszy. Ostatnio odwiedził mnie wampir z zaawansowanym glejakiem, szukający ofiary, na którą mógłby zrzucić odpowiedzialność za klęski swoich sprzeniewierzeń i pomieszania z poplątaniem. Ponieważ ciągłe powtarzanie każdemu jak zacząć jest męczące i deprymujące postanowiłem opublikować ten niedokończony tekst by odsyłać do niego błądzących. Skoro potrzebujecie kopa na start, no to macie!
Bez wyważania otwartych drzwi sam dokonaj ważnego odkrycia i bądź zdrów
Tematyka nowotworowa dotyka każdego, bowiem wszyscy jesteśmy bombardowani zmanipulowanymi sensacyjkami i straszeni chorobami nazywanymi nowotworowymi. Nie chcę dywagować ile w tej psychozie jest rzeczywistego zagrożenia, a ile podstępnej zachęty do bezsensownych badań, fałszywie nazywanych „profilaktyką”. Wielu rozumie, a większość czuje, że to merkantylny biznes i nawet nietrudno zauważyć czyj. Przypomnę zatem tylko suche fakty.
Zanim nowotwory zaczną doskwierać na tyle, by medycy mogli je wykryć rozwijają się i czynią spustoszenie kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. Nieodczuwanie dolegliwości nie gwarantuje zdrowia.
Ponieważ w obecnym, zakłamanym i skażonym perfidią świecie rozpowszechniane są zmanipulowane wiadomości, zazwyczaj będące plugawieniem Wiedzy wydaje mi się, iż prawdziwa Wiedza Prozdrowotna przyda się sympatykom mojej strony.
Serfujący po internecie trafiają na nazwisko doktora Otto Warburga, wybitnego biochemika, laureata Nagrody Nobla. Jednakże zasoby internetowe są poprzeplatane bzdurami, półprawdami, kłamstwami. Nie chcę analizować na ile wynika to z niewiedzy, a na ile z celowych spekulacji. Skupmy się tylko na temacie nowotworów w świetle odkryć doktora Wartburga.
Interneta głosi, że doktor Wartburg zdobył nagrodę Nobla za odkrycie, iż raka powoduje zakwaszenie organizmu. Jednakże w Jego pracach nie ma nic na temat jakiegoś zakwaszenia! Interneciarze przekręcają fakty, bowiem Otto Warburg udowodnił, że spadek tlenu w komórkach o 35 % skutkuje obumieraniem lub rakowaceniem komórek. Tkanki nowotworowe to najbardziej niedotlenione tkanki w całym ludzkim organizmie.
Jak zapobiec niedotlenieniu miliardów komórek i wzmocnić ochronę przed nowotworami?
Zalecenia doktora Otto Warburga:
1 – Naprawić skład błon biologicznych miliardów komórek tworzących ciało człowieka.
2 – Usunąć z diety produkty, które powodują, że mniej tlenu przenika do komórek (niedotlenienie).
3 – Upewnić się, że w diecie nie brakuje, jak to nazywał dr Warburg, koenzymów oddychania.
4 – Wprowadzić zmiany w diecie, dzięki którym unikniemy spowolnienia krążenia. (Warburg odkrył, że spowolnienie krążenia prowadzi do niedoboru tlenu w komórkach).
5 – Zagwarantować odpowiedni poziom hemoglobiny w krwi. Ponieważ hemoglobina przenosi tlen nie może jej brakować!
6 – Sprawić by hemoglobina (która przenosi tlen) chętniej uwalniała tlen do narządów i komórek.
Po zrealizowaniu tych zaleceń problem nowotworów samoczynnie zniknie jak znika mrok pod wpływem wschodzącego Słońca.
Jak spełnić powyższe punkty?
Przede wszystkim eliminując z diety szkodliwe tłuszcze, wyroby z pszenicy, wszystko co zawiera glifosat itp. trucizny.
Jakie tłuszcze są szkodliwe?
Wszystkie utwardzone, częściowo utwardzone, uwodornione, częściowo uwodornione. Nie kupuj produktów z tymi słowami na etykiecie gdyż są źródłem uszkodzonych kwasów tłuszczowych, blokujących dostęp tlenu do komórek.
Gdzie są te szkodliwe kwasy tłuszczowe?
W margarynach itp., wyrobach cukierniczych i ciastkarskich, majonezach, śmietankach w proszku…
To pierwszy etap zmian, jakie trzeba wprowadzić… Pozostałe dostaniesz jak pochwalisz się efektami wprowadzonych zmian.
Rzetelny tekst i dosadne słownictwo.
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy tej prawdziwej wiedzy.
Zamiast czekać bezczynnie włącz się w przekaz – przyjeżdżaj i nagrywaj.
Jesli ludzie zmienili sposób odżywiania ze złego na dobry to chyba powinni chorować mniej.
Ten uznawany za zły (np. z tłuszczami zwierzęcymi) był UROZMAICONY, a ten „lepszy” (np. z tłuszczami roślinnymi, sokami, pszenicą) jest w cudzysłowie, jako nowocześniejszy, modniejszy, z przewagą pszenicy, węglowodanów, glifosatu. Kto umie obserwować wie, że wszystkie mody zawsze działały niszcząco. Np. mężczyźni z „epoki” koszul z tworzyw syntetycznych umierali na to, co pod koszulą (serce, płuca), a kobiety z „epoki” pończoch i rajstop z tworzyw syntetycznych umierały na to co w pończochach i rajstopach (żylaki, niewydolność krążenia, zatory, nowotwory macicy).
Nie generalizuję; wpływów niszczących jest wiele; tutaj pominąłem psychiczne przyczyny fizycznych dolegliwości, np. choroby kobiece powodowane niskim poczuciem własnej wartości, urazem/żalem/nienawiścią (np. do partnera). Ale i tu, gdy głębiej spojrzeć destrukcyjny wpływ mody (i wychowania) nietrudno dostrzec.
Chcesz o tym więcej to przyjeżdżaj z kamerą i nagrywaj nasze rozmowy.
Jeśli tu odpisuję trafia to do ciebie i nielicznych, jeśli puścimy nagranie ze spotkania zobaczy to wielu. A ty możesz pytać o co zechcesz, więc twoja korzyść potrójna, a do tego zaskarbisz sobie wdzięczność tych, którzy dzięki twojemu zaangażowaniu dowiedzą się tego wszystkiego co razem poruszymy.
Ok, od kilku lat nie widziałam margaryny na oczy ani żadnych innych smarowideł. Używam tylko masło od kobiety ze wsi. Od niej też kupuję jajka, sery, maślankę, czasem mleko na zsiadłe. Czasami też kurkę na pyszny rosołek z dużą ilością warzyw i na wodzie ze źródełka. Od dawna nie jadam chleba z włosami, bułeczek, ciasteczek i innych słodkości z białej mąki glifosatowej. Jeśli zachce mi się chlebka, piekę wg przepisu Tadzia Rolnika, z Jego mąki i zakwasu. Od tego też czasu nie choruję na żadne grypy, covidy, przeziębienia, ani inne zwidy. Ogólnie czuję się nieźle mimo wieku emerytalnego. Tylko troszkę mi dolegają zwyrodnienia kolan i to wszystko. Jaki więc jest kolejny etap wtajemniczenia by ustrzec się tej paskudnej choroby nowotworowej, straszydła 21 wieku?
Teraz jest nowe straszydło, ale tego się nie boję. A tym poprzednim nastraszyli mnie w Kielcach. Dlatego bardzo proszę o dalsze wskazówki.
Dziękuję i pozdrawiam. Ewa D.