U Słowian zawsze na stole był bochen chleba. Każdy mógł z niego ukroić pajdę. Zazwyczaj leżał na lnianej serwecie, często zawinięty był w nią. Dla Słowian chleb był świętością. Witano nim nowożeńców, dostojnych gości, nigdy go nie marnowano, nie wyrzucano nawet gdy czasem kawałek upadł na ziemię.
Ci, którzy usiłują nas wytruć i wymordować znają nasze zwyczaje, więc uderzają w największe świętości. Zalewają nas przeogromną ilością przemysłowych paskudztw. Niektóre nazywają chlebem. Zadaję więc buńczuczne pytanie: czy można te, często nawet nie pieczone tak zwane „chleby” z różnymi dodatkami syntetycznymi jak: polepszacze trwałości, spulchniacze… i naturalnymi, jak: nasiona, ale też włosy, sierść, kopyta, pióra … nazywać chlebem? Tadeusz Rolnik chciał wprowadzić rozróżnienie chleba od produktu chlebopodobnego (podobnie jak rozróżnia się czekoladę od produktu czekoladopodobnego). Czy wspomożecie nas w tym?
O ile okupanci usiłują nas wymordować to już zupełnie niepojęte jest to, że sami na siebie kręcimy powrozy. Nowoczesne paniusie chleb przechowują, o zgrozo, w lodówkach! Obok mięs, kiełbas, plastikowych opakowań z niedojedzoną przemysłową paszą.
To, że paczkowane pieczywo zwiększa ryzyko raka dla nikogo tajemnicą być nie powinno. Kto takie kupuje niech przynajmniej będzie świadom konsekwencji swych wyborów i ma na tyle ambicji, by mnie wynikłymi z tej głupoty problemami nie zadręczać.
O chlebie pisałem niegdyś w miesięczniku „Nieznany Świat”, który powierzył na to aż 4 strony. Tytuły: „Historia kwasu mlekowego”, „Chleb lekarstwem na serce”, „Chleb lekarstwem na raka”… Za zawartą tam wiedzę dręczyły mnie różne służby, nie tylko medyczno-farmaceutyczne, także takie, których tu nie wymienię, bo dla wielu było by to zbyt wielkim szokiem. Po tej dawce prozdrowotnej wiedzy o chlebie i zakwasie kilka lat przeżywałem koszmar zastraszania. Nie chcę tego przypominać, lecz chcę potrząsnąć tymi, którzy chleb trzymają w foliach, lodówkach, metalowych chlebakach, a jeśli już mają chlebaki drewniane to tylko po wierzchu a wewnątrz chleb spoczywa na płycie z syntetycznych klejów. Brr! Smacznego!
Nie zwracam się do każdego, lecz do Słowian. Słowianie mają podstawową wiedzę i często sami chleby wypiekają. Może ten temat rozwinę przy innej okazji.
Jeśli komuś z Twoich bliskich, przyjaciół, znajomych spodobałaby się prezentowana tu wiedza wyślij mu SMS-em lub e-mailem adres tej witryny: www.ambasadorzdrowia.pl