Nowotwory a krzemowy paradoks [47]

Producenci nowotworów

Już u ponad jednej trzeciej polskiego społeczeństwa zdiagnozowano nowotwory. Dodając do tej ilości chorych niezdiagnozowanych sytuacja jest przerażająca jak nig­dzie więcej na świecie.

Masowo na nowotwory chorują dzieci mieszkające na wsi. To zapewne skutki opry­sków truciznami, którymi ich rodzice i sąsiedzi spryskują, a raczej zlewają pola, sady, podwórka, pobocza, dróżki. Jak na ironię te trucizny nazywane są „środkami ochrony”, mimo iż one niczego nie chronią, natomiast trują wszystko wokół.

Miejskie dzieci zjadają chemię, którą wieś rozpyla i rozlewa, wiejskie dzieci ją także wdychają.

Powszechnie uważa się, że miasta są skażone spalinami samochodów, jednakże w miastach pszczoły są w lepszej kondycji niż na wsiach, gdzie masowo giną od opry­sków. Oczy­wiście i w miastach i na wsiach pszczoły wyniszcza też elektrosmog, ale tu skupiam się na odwróceniu ról, jako że do niedawna wieś kojarzyliśmy z produkcją żywności. Czy ta żywność jeszcze żywi czy już tylko truje? Czy zasługuje na nazywa­nie jej żywnością?

Do lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku na polskich wsiach nie było nowotwo­rów trzewi. Nastawały wraz z rozprzestrzeniem się przemysłowej żywności i wraz z jej upowszechnianiem stawały się coraz większą plagą.

Dawniej przed nowotworami chroniły naturalne fermenty, bowiem w każdym domu kiszono żur, z którego gotowano barszcz, w drewnianych beczkach kiszono kapu­stę, wypiekano chleb na zakwasie, w kamiennych garnkach zsiadało się mleko, robiono twarogi, wyciskano sery, po których zostawała serwatka, wyrabiano masło, po którym zostawała maślanka, każde gospodarstwo miało świeże jajka, warzywa, owoce, kasze…

Dziś większość mieszkańców wsi jada trującą paszę przemysłową. Tego świństwa nie wolno nazywać żywnością. Jeśli gdzieś jeszcze kiszą kapustę to zwykle w becz­kach z syntetycznego plastiku i wyłożonych folią z syntetycznego plastiku. Choć wia­domo, że plastiki zawierają silne trucizny, producenci mówią, że są przeznaczone do żywności. Żur, barszcz, do niedawna powszechną strawę już mało kto umie ugotować, więk­szości wychodzi raczej zupa kiełbasiana.

Nowotwory a krzemionka

Wiemy, że żydzi nie chorują na nowotwory i większość chorób, które nas wynisz­czają. A czym się oczyszczają z wszędobylskich toksyn, także elektromagnetycznych? Kąpielami! My też możemy kąpielami oczyszczać, wzmacniać, uodparniać… Wiele ziół można do tego wykorzystywać. Szczególnie polecam zasobne w krzemionkę: ziele owsa, najlepiej zebrane przed kwitnieniem, rdesty, pokrzywy z korzeniami, kłącze perzu, skrzyp, poziewnik, poziomki, porzeczki… Kto nie ma ziela owsa może stosować słomę owsianą, jednak ziele owsa zebrane przed kwitnieniem jest bardziej wartościowe. Uprawiam owies bez chemii, teraz, kiedy ziarna w kłosach są jeszcze miękkie jest najodpowiedniejszy. Mogę potrzebującym wysyłać.

Ponieważ krzem jest bardzo twardy to przez zalewanie wrzątkiem papierowej saszetki z odrobiną ziółek nie pozyskamy krzemionki. Polecając takie sposoby zaparza­nia farmacja chce byśmy nie osiągali dobrych rezultatów i sami rezy­gnowali z ziół, by łatwiej było rokefelerowskim oprawom eliminować je z użycia.

Krzemu na Ziemi jest najwięcej po tlenie, bo aż 25 % wagowo. Skoro jest go tak dużo w przyrodzie i w naszym najbliższym środowisku to dlaczego brakuje go w naszych organizmach?

– Dzieci mają dużo krzemu, a starzejąc się tracimy krzem, a nie wapń.

– Wszystkie rośliny czerpią z ziemi krzem, a rośliny mamy w zasięgu ręki.

– Niedobór krzemu powoduje brak odporności. Około 90 % populacji cierpi na nie­dobór krzemu, zakwaszenie organizmu, niską odporność…

– Gdy zranimy się nasz organizm wysyła krzemowe „wojsko”, dzięki temu ciało regene­ruje się.

– Gdy brakuje krzemu skóra traci elastyczność i zdolność pełnej regeneracji, stąd długie i trudne gojenie się ran i blizny po ranach, zabiegach chirurgicznych, szwach.

– Tkanka nowotworowa wbudowuje w siebie krzem pozbawiając organizm, szcze­gólnie mózg, aktywnego krzemu.

– Medycy podstępnie przymuszają nas do pochłaniania coraz większych ilości wap­nia. Nie przekonują, bo nie mają argumentów lecz przymuszają kłamstwami i stra­szeniem.

– Reklamami natrętnie przymuszają do pochłaniania coraz większych ilości jogur­tów i przeróżnych przemysłowych przetworów wapniowych.

– Starych ludzi niegrzecznie nazywamy wapniakami – czy brakuje im wapnia czy ra­czej mają go tak duże nadmiary, że odkłada im się jako zwapnienia? Skoro mają dużo wapnia to, co z krzemem? Obserwujmy i analizujmy.

Czym więcej wapnia tym mniej krzemu. Wyciągajmy wnioski.

Kości łamią się tym, którzy nadużywają wapnia.

Naiwność, próżność, brak wiedzy, głupotę wykorzystują handlujący preparatami rzekomo krzemowymi, np. wodą z dodatkiem ziemi okrzemkowej. Ten intratny biznes kwitnie dzięki naiwności osób próżnych i podatnych na opowieści producentów i handlarzy. A wystarczyłoby jadać więcej roślin, pić wodę ze źródeł i studni, a najłatwiej i najszybciej nasycimy organizm krzemem poprzez kąpiele w ziołach bogatych w krzemionkę.

Marketing to sztuka skutecznego oszukiwania.

Już wspomniałem, że szczególnie polecam ziele owsa, zebrane przed kwitnie­niem, ale jest wiele ziół bogatych w krzemionkę, np. rdesty, pokrzywy z korzeniami, kłącze perzu… Gdy nie ma ziela owsa można stosować słomę owsianą. Proszę pamię­tać o długim macero­waniu. Z wywaru ziół, które stosujemy do kąpieli można nieco odlać do picia.

Spośród produktów spożywczych bogatych w krzemionkę polecam kasze: jaglaną, gryczaną, orkiszową i wszystkie warzywa, szczególnie korzeniowe. Trzeba jednak pa­miętać, że zboża dosuszane na polach tuż przed zbiorem randapem/glifosatem są tru­jące.

Kąpiele krzemionkowe pomogą żyć zdrowo

Każdemu niezależnie jaki ma problem polecam kąpiele w ziołach bogatych w krze­mionkę. Nie musi to być skrzyp, bo każda roślina zawiera krzemionkę.

Polecam i do kąpieli i do picia ziele owsa, pokrzywy (z ko­rzeniami), klącze perzu, ziele rdestu, poziomki, poziewnika, a do jedzenia kasze: gryczaną, jaglaną, orkiszową, owsianą, płatki owsiane…

Powtarzam: Niedobór krzemu to paradoks, bo krzemu jest najwięcej po tlenie, a nam krzemu brakuje. Rodząc się mamy dużo krzemu, starzejąc się tracimy krzem, nie wapń, mimo to medycy, farmaceuci, handlowcy podsuwają nam wapno w medykamen­tach i przemysłowych przetworach mlecznych, przez co dysproporcja po­między Ca a Si pogarsza się jeszcze bardziej.

Znaczenie równowagi między Ca a Si łatwiej zrozumieć na domu. Który łatwiej ogrzać: mały z kompletem ścian, czy wielki bez ściany na którą zabrakło budulca? Albo na samochodzie, w którego kołach ciśnienie jest prawidłowe lub w dużej dyspro­porcji.

W sprzedaży są suplementy krzemowe, a raczej woda z nieznaczną zawartością krzemu, ledwie tysięczny ułamek procenta. Jak trzeba być głupim, żeby kupować namiastkę tego, co jest w każdej roślinie, którą mamy na wyciągnięcie ręki. Dziś naciągają na kupno wody z krzemem, jutro – powietrza z tlenem.

A dlaczego nam to sprzedają? Bo kupujemy!

Producentem wody w plastikowych butelkach nazywanej „krzem”, „krzem z borem” i innych cudowności sprzedawanych na masową skalę jest „wynalazca” z miasta K. Wykonuje on leki dla prezesa K., bandyty który doprowadził do zalegalizowania depopulacji Słowian/Sławian/Polaków Roundupem/glifosatem, genetycznie modyfikowanymi zarazami, wyniszczającymi szczepieniami, chemitralsami…

Młody ambitny dziennikarz sugerował temu producentowi wody nazywanej „krzem” , „krzem z borem” itp. cudowności, by wykorzystał kontakt z prezesem K. jako szansę zmiany tego stanu rzeczy.

Skąd o tym wiem? Bo to był mój pomysł i to ja go tam wysłałem.

Zapewne prezes K. nie ma takiej władzy, by zmienić ten stan rzeczy, ale mógłby chociaż przyznać, że to zamierzona depopulacja. Producent wody nazywanej „krzem”, „krzem z borem” przedkłada mamonę za utrzymywanie przy życiu zdemoralizowanej, zwyrodniałej bestii ponad los polskich dzieci.

Niech zdechną obaj jak najprędzej, niech wszelki ślad po nich zaginie.

Natomiast Wy wszyscy przemyślcie konsekwencje stosowania leków i suplementów od takich zwyrodnialców jak producenci Cyklonu B, glifosatu, Roundupu, Aspartamu, leków dla prezesa K., wody nazywanej „krzem”, „krzem z borem” itp.

Najlepszy i najważniejszy suplement diety

Który z suplementów jest najważniejszy? A który jest najlepszy? Jeśli najważniejszy, a przy tym najlepszy to zapewne najdroższy?

Jest niezbędny do życia. Do­stępny dla każdego. Prawie nikt go nie docenia. Można stosować w każdym wieku. Dla kobiet, mężczyzn, dzieci. Tani.

Temu, kto dba o zdrowie, daje dobre rezultaty. Naprawdę dobre rezultaty niedu­żym kosztem. Każdy może taki suplement regularnie spożywać, zażywać, stosować.

To WODA, najlepszy suplement na świecie. A także najważniejszy. Niestety więk­szość ludzi nie pije wody regularnie. Czasami robią tak długie przerwy, że występuje pragnienie, lub nawet suchość w ustach. W ten sposób ciało woła: „wody, Wody, WODY!”.

Co te sygnały oznaczają? Jeśli chce się pić i czu­jemy suchość, to organizm JUŻ SIĘ ODWODNIŁ.

W podręcznikach fizjologii napisano, że pragnienie jest wynikiem wewnątrz- i ze­wnątrzkomórkowego odwodnienia. A więc oznacza odwodnienie. Im częściej taka sytuacja następuje, tym gorzej dla zdrowia. Nie czekajmy, aż zachce się pić. Trzeba przez cały dzień popijać od czasu do czasu małymi łykami. Nie chciwie niczym ziemia spękana od suszy. Dzięki temu unikniemy odwodnienia i zrobimy mały, ale ważny krok w kierunku zdrowia.

Jeśli komuś z Twoich bliskich, przyjaciół, znajomych spodobałaby się prezentowana tu wiedza wyślij mu SMS-em lub e-mailem adres tej witryny: www.ambasadorzdrowia.pl

Udostępnij!

6 odpowiedzi na “Nowotwory a krzemowy paradoks [47]”

  1. Witam, czy mógłby Pan przybliżyć inne sposoby na dostarczenie krzemu oprócz kąpieli w ziołach? (hmmm mam tylko prysznic w domu…) Mieszkam w Teksasie i mam obawy, co do jakości wody, jest ona chlorowana i dodawany jest do niej fluor. Biorąc prysznic mam wrażenie, że jestem na basenie… Zastanawiam się nad zamontowaniem filtrów do odwróconej osmozy, ale nie posiadam wystarczającej wiedzy na ten temat, narazie zagłębiam się w tym temacie. Czym dłużej tu przebywam, tym więcej tracę sił witanych… Zainteresowała mnie też kwestia elektrosmogu, w USA wprowadzono już sieć 5G…. Mam wrażenie, że do Polski będę wracała, jak do „sanatorium” 😉

    Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za pańską wiedzę!

    1. Witam serdecznie
      Inne sposoby na dostarczenie krzemu oprócz kąpieli w ziołach to oczywiście żywność, przyprawy kulinarne, zioła do jedzenia i picia. Poświęciłem temu rozdział w książce „Brzuch ma rozum”.
      Wiele osób „chwali się”, że zamieniło wanny na prysznice. To zupełnie inne urządzenia i mają też inne przeznaczenie. Pod prysznicem zmywamy z powierzchni ciała bród i tłuszcz, aby potem w kąpieli ziołowej ciśnienie wody nie wtłaczało do wnętrza poprzez pory skóry tego, co stamtąd zostało wydalone. Zarówno pod prysznicem jak też na sucho warto wyszorować ciało co można traktować jako formę masażu.
      W Teksasie na pewno rosną zioła, które można wykorzystywać i higienicznie i kulinarnie.
      Jakość wody wszędzie jest pogarszana. W Polsce także woda jest chlorowana, a w niektórych aglomeracjach fluorowana. Znacznej części tych gazów pozbywamy się podczas podgrzewania wody.
      Filtry są powszechnie znane i na pewno tam będą podobne jak u nas. Przy montażu warto uwzględnić dodatkową komorę (naczynie) filtra, gdzie umieszczać będziemy wkład według własnego uznania. Mogą to być np. pokruszone krzemienie.

  2. Witam chcial bym sie z Panm skonsultowac na temat wynalazcy z miasta K wiem o kogo chodzi kots mi go polecil zeby leczyc mojego tate z nowotworu

    1. Tylko mali obgadują innych, mądrzy rozmawiają o celach, planach, sukcesach… Ze mną możecie rozmawiać o zdrowiu i zdrowieniu, natomiast nie uda się ani o leczeniu, ani o chemikaliach, ani o chemiku, co to niby „wynalazł” to, czego w przyrodzie od zawsze było w bród.
      Pochwalcie się tu ile wydajecie na chemikalia i chemiczne preparaty chemika „wynalazcy” oraz jakie rezultaty osiągacie. A jak chcecie się ze mną spotkać to w zakładce „Spotkajmy się” podaję gdzie bywam. Zapraszam Was obu. Ale wiedzcie, że od gadania Twój tata nie wyzdrowieje.
      Jeśli zdecydujecie się na spotkanie ze mną to macie wystrzegać się słów negatywnych oraz związanych z medycyną i leczeniem. Dotychczas ładowaliście w schorowany organizm przeróżne cudowności, jakbyście nie rozumieli, że dorzucanie do śmietnika nawet brylantów nie zmienia natury śmietnika, nie przekształca śmierdzących wysypisk w pachnące klomby kwiatowe. Większość współczesnych chorób, w tym wszystkie nowotworowe to choroby z nadmiaru. Tylko choroby z niedoboru, jak np. anemia, szkorbut można zażegnać dodatkiem witaminek.
      Na pocieszenie dodam, że pachnący klomb kwitnących kwiatów w miejscu śmierdzącego wysypiska trujących śmieci też da się urządzić, jednakże nie przez wrzucanie tam nasion, lecz przez usunięcie śmieci, rekultywację terenu i siew w glebę odpowiednio przygotowaną, a to już jest sztuką najcenniejszą ze wszystkich.

  3. Dzień dobry tak czytam pana cała ta tres c ci pan opisuje właśnie miała kupować krzem aktywny znajomy mi polecił chciałam bardziej dla męża na jego odporność na sarkoidozę dużo też czytałam o tej chorobie coby mi pan polecił kupić ten krzem czy może jest coś bardziej skuteczniejsze ci pomoże także w tez w sarkoidozie wiem że to jest choroba także układu odpornościowego bardzo była bym wdzięczna o jakieś porady

    1. Zapomniałaś się przedstawić, napisać coś o sobie i dlaczego zwracasz się do mnie. Odsyłam więc do Radia Maryja, tam nauczą cię manier.
      Nie wiem co nazywasz tak dziwacznie „krzem aktywny”. Czyżbyś (świadomie czy nieświadomie to bez znaczenia) sugerowała, że krzem, który jest darem Niebios i Matki Natury miałby być nieaktywny? Niegodny stosowania dlatego, że jest darmo? Zamiast korzystać z Natury chcesz kupować wodę w plastykowych butelkach tak dziwacznie nazywaną? Skąd tyle arogancji dla cudu jakim jest nasz organizm? Skąd tyle braku szacunku dla Natury? Skąd tyle głupkowatego zachwytu reklamowanymi chemikaliami?
      Najskuteczniej nauczysz się poprzez kieszeń. Czym więcej wydasz, im szybciej zbankrutujesz tym szybciej zmądrzejesz. Kupując drogie i dziwaczne paskudztwa w plastikowych opakowaniach doświadczaj, doświadczaj, doświadczaj, a potem napisz o swoim doświadczeniu.
      Nie udało się nikomu tak traktującemu Naturę i własny organizm wyzdrowieć! Nie uda się też przerzucić na mnie odpowiedzialności za skutki waszych poczynań. O krzemie pisałem na tej stronie i mówiłem w wielu miejscach. Przejrzyj, przeczytaj.
      Nigdy nie wsparłaś mojej działalności, nie skosztowałaś mojej kaszy pełnej krzemu!
      Gdybyście jadali moją kaszę nie mielibyście takich problemów.
      Gdy porównacie samopoczucie po mojej kaszy z samopoczuciem po fanaberiach, którym ulegacie poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.
      Uwaga na skutki uboczne. Uboczne bo nie zamierzone. Po mojej kaszy organizm się wzmacnia i sarkoidoza odpuszcza. Wiele innych problemów ustępuje samoczynnie, czyli tak jak ustępuje mrok wraz ze wschodem Słońca.
      Nie ma równie skutecznego źródła łatwo przyswajalnej krzemionki. Krzem to czysty pierwiastek, a organizm przyswaja krzemionkę czyli związek krzemu. Tylko Natura daje zdrowie, odporność, długowieczność. Handlarze karmią was złudzeniami. Wiara w cudowne suplementy przeraża i poraża. Skąd tyle naiwności? Spożywanie reklamowanego chemicznego paskudztwa miałoby oczyścić z gnoju gromadzonego dziesiątki lat? Sarkoidoza nie powstała z niedoboru lecz z nadmiaru. Dodanie do śmietnika choćby brylantów nie oczyści śmietnika. Łagodzenie sarkoidozy będzie następowało wraz z pozbywaniem się śmieci, które ją tworzą.
      Twoją pisaninę wykorzystam jako inspirację. Dziękuję za tę inspirację. Napiszę kilka artykułów w oparciu o poruszane wątki dla wszystkich, więc zaglądajcie często na moją stronę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *