Bożena napisała: Dziękuję za bardzo cenne wiadomości z zakresu medycyny naturalnej, jestem zachwycona wiedzą, jaką Pan posiada i przekazuje ludziom, którzy jej poszukują.
Podobne komentarze dostaję też od innych osób. Szkoda, że nieuważnie czytacie, albo nie rozumiecie, co czytacie. Przecież ja nie promuję żadnych medycyn! Tej, którą nazywacie „naturalną” także nie! Podkreślam przy każdej okazji, że brzydzę się medycynami. Wszystkimi! Po to studiowałem medycyny różnych kultur, żeby je rozumieć i umieć ich unikać. Przypominam słowa ś.p. światowej sławy kardiochirurga i ministra zdrowia, który publicznie (w TV) powiedział, że gdyby szlak trafił lekarzy to 95 % chorujących wyzdrowiałaby natychmiast.
Ja także marzę żyć w świecie bez lekarzy i bez farmaceutyków nazywanych lekami, choć powszechnie wiadomo, że nie leczą lecz trują i zabijają.
W odpowiedzi na komentarz Bożeny odpisałem: Nie mam pomysłu o czym pisać, więc proszę o sugestie tematów, które powinny się tu znaleźć. No i stało się. Przeczytał to Marcin, który napisał: Witam serdecznie może dokładny opis pieczenia chleba.
Tego typu prośby nie pochodzą od myślących, lecz od zniewolonych przeróżnymi przepisami. Myślący piekli chleby od niepamiętnych wieków. Piekli, nabywali doświadczenia i udoskonalali. Od płaskich placków nazywanych różnie w różnych kulturach (u nas podpłomyki) do wyrośniętych bochenków. Do niedawna każda gospodyni w swoim domu piekła chleby dla swojej rodziny. Aby piec rzadziej nadmiarem dzielono się z sąsiadami, a gdy sąsiedzi upiekli także dzielili się. Każdy więc jadał zdrowy chleb – czasem z własnego wypieku, a pomiędzy własnymi wypiekami z wypieku sąsiadów.
Dzisiejsze panie też potrafią piec, ale zazwyczaj ich wypieki są dalekie od chlebowych – nasycone są bowiem cukrem, masłem, margaryną, drożdżami, syntetycznymi proszkami, syntetycznymi olejkami zapachowymi… Nawet mąka, z której pieką nasycona jest przeróżnymi chemikaliami – by zabijać szkodniki, przedłużać okres magazynowania, przedłużać trwałość, zachowywać pierwotny wygląd, oszukiwać nasze kubeczki smakowe…
Gdyby tak „zapomniały” dodać tych wszystkich paskudztw powstałby chleb, bowiem chleb składa się z dwóch podstawowych składników tj. mąki, wody i zakwasu.
Mąka, woda i zakwas to nie trzy, lecz dwa podstawowe składniki, bowiem zakwas powstaje z mąki i żuru, a żur z mąki i wody, a więc mamy tylko dwa podstawowe składniki, czyli mąka i woda.
Do smaku można dodać soli. Reszta to praca polegająca na dokładnym wyrobieniu ciasta, pozostawieniu go do wyrośnięcia, włożeniu do nagrzanego pieca i wyjęciu z pieca po upieczeniu. Tylko tyle i aż tyle.
Oczywiście ważna jest czystość, ale nie chodzi tylko o mechaniczną czystość naczyń i pomieszczeń, ale także o energetyczną czystość, czyli atmosferę, w której cały proces przebiega. W chaosie, kłótniach, plugastwach płynących z telewizorów nie powstanie zdrowy pokarm, lecz trucizna. Nawet najlepsze składniki długotrwale nasycane energetycznym jadem stają się truciznami, zatruwają organizm, powodują choroby, skracają życie, deformują, zabijają…
Tak więc upiec zdrowy chleb jest łatwo. Trudno jest tylko czytać ze zrozumieniem i dbać o zdrową atmosferę.