Tajemna moc liści chrzanu [90]

Do kiszenia ogórków powszechne jest dodawanie kawałka korzenia chrzanu, ale z równie dobrym skutkiem można wykorzystywać liście chrzanu. Chrzan łatwo znaleźć i rozpoznać. Jego duże, podłużne liście były wykorzystywane zazwyczaj do zabezpieczania żywności przed psuciem.

Zarówno korzeń chrzanu jak i jego liście zawierają: potas, magnez, wapń, witaminy C, A, B, E… Witaminy C najwięcej jest w liściach, ponieważ powstaje w procesie fotosyntezy pod wpływem Słońca.

Skoro tyle naturalnych dóbr mamy w zasięgu ręki to skąd moda, czy wręcz religijna głupota kupowania syntetycznych przemysłowych paskudztw w plastikowych pudełkach, nazywanych „witaminami”, „suplementami”, zatruwania się masą tabletkową, wypełniaczami, barwnikami, przeciwzbrylaczami, zaśmiecania świata syntetycznym plastikiem, nadużywania przedrostka „eko”?

Liście chrzanu zawierają przeciwdziałające rozwojowi bakterii glikozydy siarkocyjanowe. Młode liście chrzanu są smaczne, więc polecam wykorzystywać je gdzie tylko można i gdzie tylko się da.

Do niedawna osełki masła wiejskie gospodynie owijały liśćmi chrzanu. W ten sposób zabezpieczały masło przed rozwojem bakterii i psucie, a więc przedłużały jego świeżość.

Zabezpieczać przed psuciem i przedłużać świeżość liśćmi chrzanu można także sery, wędliny, ryby, warzywa…

Na liściach chrzanu można piec chleb, podobnie jak na liściach kapusty (wspominałem o tym chyba na spotkaniu Wolnych Ludzi w Krakowie). Liście chrzanu są soczyste (mają dużo wody), dzięki temu nawilżają chleb w trakcie pieczenia, a wydostające się z nich olejki dodają chlebowi smaku i wyjątkowości.

Liście chrzanu wykorzystujemy podobnie jak papier do pieczenia, albo liście palmy bananowca. Wszystko co przeznaczone do pieczenia lub grilowania może być ułożone na liściach chrzanu lub zawinięte w liście chrzanu. Np. mięso zmielone i przygotowane jak na kotlety, a jeszcze lepiej z warzywami proponuję zawinąć w liście chrzanu (tak, jak zawija się gołąbki w liście kapusty) i upiec. Zyskamy nie tylko na smaku i wyglądzie potraw, ale przede wszystkim na zdrowiu i przyjemności z tworzenia posiłków smaczniejszych i zdrowszych.

Natychmiast po przeczytaniu tego wpisu pewna gospodyni zrobiła z liści chrzanu masełko chrzanowe. Tak domownikom posmakowało, że odtąd jedzą tylko takie. Dodaję więc ten akapit gratulując pomysłu na ciekawe przetwarzanie liści (nie tylko chrzanowych) i  zachęcam wszystkich do równie zdrowej kreatywności. Prześcigajcie się w pomysłach na ziołowe masełko. Chrzan, koper, czosnek, szczypior czosnku i cebuli, pokrzywa, komosa, natka pietruszki, natka marchewki, liście rzodkiewek, konopi, czosnek niedżwiedzi, listki, pączki i kwiaty drzew i krzewów owocowych, porzeczek, malin, morwy…, kwiatki i listki roślin polnych i ogrodowych, stokrotek, mniszka, nasturcji, nagietków, dyni, cukini, kabaczków, ogórków, ogóreczników… Co jeszcze odtąd będziecie dodawać do masła i twarogu?
A może ktoś z moich czytelników od dawna stosuje ziołowe masła i ziołowe twarogi? Dzielcie się pomysłami. Zapraszam zarówno tych, którzy od dawna stosują ziołowe smarowidełka jak też tych, których udało mi się zachęcić by zaczęli.

Udostępnij!

3 odpowiedzi na “Tajemna moc liści chrzanu [90]”

  1. To wszystko prawda tylko skąd wziąć liscie chrzanu? W sklepach nie ma bo ludzie nie kupują. Na polach czasem gdzieś rośnie. Najlepiej mieć na działce ale nie wszyscy mają działki. Dla chcącego jednak nie ma nic niemożliwego.

    1. Skąd wiesz, że to prawda i skąd wiesz, że wszystko skoro tego sam nie stosujesz i nie doświadczasz?
      Nie kłam, że „w sklepach nie ma bo ludzie nie kupują”. Jest akurat odwrotnie: nie kupują bo nie ma. Poza tym co cię obchodzą jacyś ludzie? Pomyśl o sobie, swoich bliskich, przyjaciołach, znajomych! Ty stosuj i daj im przykład, a następnie daj im liści.
      Nie ubolewaj nad cudzymi działkami tylko sam posadź korzonki chrzanu pod lasem, na ugorach i korzystaj, korzystaj i dawaj przykład.
      W sezonie kiszenia ogórków na targowiskach babcie sprzedają oskrobane korzonki chrzanu. Często też sprzedają w słoiczkach utarty chrzan własnej roboty. Poproś sprzedawczynię by na następny targ przyniosła dla ciebie liści. One te liście wyrzucają i chętnie przyniosą dla ciebie jeśli o to poprosisz. A jak z nimi życzliwie porozmawiasz, to albo zaczną stosować albo się dowiesz, że ich matki i babki stosowały i one też stosują.
      W twoich komentarzach nie ma radości, wdzięczności, a jedynie ubolewania. Pojedz mojej kaszy z orkiszu wówczas wraz z poprawą stanu zdrowia fizycznego poprawi się stan psychiki.

    2. Otwórz oczy i poszukaj na trawnikach. Rosną nawet w mieście, zwłaszcza tam gdzie ludzie dawniej mieli ogródki czyli przy starszych domach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *