Zdrowie i dobrostan dla każdego, ale nie dla wszystkich [108]

Na stan zdrowia i dobrostan wpływa środowisko zewnętrzne i wewnętrzne, a więc wszystko co nas otacza, z czego korzystamy lub nie korzystamy, świadomie lub nieuświadomienie. Niepodważalnymi elementami wpływającymi (dobrze lub źle) na zdrowie i dobrostan są:

  1. sposób oddychania i jakość powietrza;
  2. sposób nawadniania organizmu i jakość wody;
  3. sposób odżywiania, jakość żywności i sposoby jej wytwarzania, przechowywania i przyrządzania posiłków;
  4. sposób ubierania się i jakość odzieży, szczególnie bielizny;
  5. sposób oświetlenia i umiejętność świadomego korzystania ze źródeł światła i ciemności;
  6. sposób urządzania otoczenia i jakość wszystkiego w otoczeniu bliskim i dalszym;
  7. sposób funkcjonowania, jakość snu, emocje i umiejętność panowania, szczególnie w sytuacjach trudnych, stresogennych…

Elementów wpływających na zdrowie i dobrostan jest wiele. Większość jest nam znanych, jednakże wiele jest nieuświadomionych. Na niektóre nie mamy wpływu bezpośredniego (aktywność Słońca, wybuchy nuklearne, przeróżne Hiroszimy i Czarnobyle), ale na zdecydowaną większość mamy wpływ, a nawet je kształtujemy, choć rzadko dla dobra, zazwyczaj na szkodę. Zmieniając je na lepsze lub gorsze automatycznie usprawnia się lub pogarsza nasze funkcjonowanie i nasz dobrostan. Wielu z nich nawet nie potrzeba zmieniać, bowiem wystarczy nauczyć się je odpowiedzialnie wykorzystywać – fazy księżyca, rytmy przyrody…

W naszym wzorcowym miejscu zdrowienia przeznaczonym głównie dla dzieci uszkodzonych przez medyków i medykamenty wykorzystujemy siły Natury, moce umysłu, właściwości organizmu. Zdrowienie odbywa się bez terapii, w oparciu o wszystko, co w Naturze dostępne. Siły te i właściwości wykorzystywane są przez nielicznych, ogół ich nie docenia, a spekulanci tworzący businessy żerują na nieświadomości, zatajają i zniesławiają wszystko co, służy zdrowiu.

A więc:

Ad.1 Uczymy dzieci, rodziców, opiekunów oddychania prozdrowotnego; w otoczeniu wykorzystujemy rośliny prozdrowotne, światło słonecznie i do słonecznego zbliżone, dźwięki, muzykę, barwy…;

Ad. 2 Stosujemy wody naturalnie prozdrowotne i uczymy dzieci, rodziców i opiekunów prawidłowego wykorzystywania wód i prawidłowego nawadniania organizmu (to bezwzględny warunek uczestnictwa w naszym programie zdrowienia);

Ad. 3 Posiłki stosujemy wyłącznie prozdrowotne, bez trucizn; wykorzystujemy  prozdrowotne roślinne przyprawy do każdej potrawy; uczymy odżywiania odpowiedzialnego z najwyższej jakości żywnością bogatą w enzymy i wszystko czego potrzebuje organizm do zdrowienia; osoby z nami współpracujące i ich dzieci nie jadają wyrobów z pszenicy (to bezwzględny warunek przystąpienia do naszego programu zdrowienia);

Ad. 4. Promujemy odzież, szczególnie bieliznę z tkanin naturalnych (to bezwzględny warunek przystąpienia do naszego programu zdrowienia);

Ad. 5. Promujemy naturalny sposób oświetlenia, uczymy korzystania ze źródeł światła i ciemności;

Ad. 6. Uczymy sposobu urządzania otoczenia bliskiego i dalszego i na miarę naszych możliwości pomagamy zdobyć prozdrowotne elementy (szczególnie rośliny) i wiedzę o ich działaniu i zastosowaniu;

Ad. 7. Uczymy sposobu funkcjonowania w równowadze światła do ciemności, czasu aktywności do czasu wypoczynku, czasu pracy do czasu rozrywki…, uczymy panowania nad emocjami na co dzień i w sytuacjach stresowych, a w miarę naszych możliwości udostępniamy pomocne elementy (szczególnie rośliny i książki). Wiele promowanych przez nas środków prozdrowotnych jak np. uzdrawiająca muzyka, rozwijające osobowość bajki, wpływ kolorów na zdrowie i samopoczucie trudno ująć w zwięzłym opracowaniu, jednakże będą wykorzystywane stosownie do potrzeb zdrowotnych i rozwojowych dzieci nam powierzonych oraz świadomości ich rodziców i opiekunów.

Nawet gdyby nie udało się przywrócić pełnej sprawności uszkodzonemu dziecku, to częściowa, zazwyczaj znaczna, poprawa jego stanu zdrowia i dobrostanu na tyle ułatwi mu funkcjonowanie, że i dziecko i rodzice będą zadowoleni z lepszej jakości życia i uwolnienia od obłudnych businessów nazywanych „służbą zdrowia”, „ośrodkami zdrowia”, „aptekami”…

Skoro dla każdego, ale nie dla wszystkich (jak tytuł głosi) to kto może do nas trafić? Zapraszamy wszystkich, którzy pragną polepszyć dobrostan dziecka i którzy w miarę poznawania prawdy rezygnują z zakłamania i obłudy, którą nasiąkali. Nie ma u nas miejsca jedynie dla postaw i zachowań demoralizujących i podwójnej moralności.

Każdy kto ma dziecko uszkodzone przez medyków i/lub medykamenty, niezależnie czy ma potrzebę korzystać z naszej oferty czy woli nadal sam zmagać się z wynikającymi z tego problemami może dzielić się z nami uwagami i doświadczeniem. Zapraszamy

Psucie i naprawianie zdrowia i dobrostanu [107]

Zdrowie powinno być ważne dla każdego, jednakże dbałości o zdrowie nie uczą w żadnych szkołach. Przytłaczająca większość nie potrafi o nie zadbać i wielu traci je właśnie z tego powodu. Nie mamy nawet zadowalającej definicji zdrowia, a słowo „zdrowie” jest nadużywane i plugawione. Nie tylko przez tych, którzy nam je odbierają. Także przez obojętnych na podstępne sformułowania z wykorzystaniem słowa „zdrowie” we wszystkich jego odmianach. Szczególnie bolesne jest swawolne posługiwanie się nazwami podstępnie wypaczającymi rzeczywistość:

– „służba zdrowia” – choć wiemy, że w tej instytucji nie ma ani służby ani zdrowia, a jest to business żerujący na chorobach i zdrowie wyniszczający działaniami wywołującymi kolejne choroby;

– „apteka zdrówko” – choć wiemy, że tam sprzedają te same wyniszczające nas i nasze środowisko farmaceutyczne chemikalia, co w innych punktach handlowych, nazywanych aptekami;

– „na zdrowie” – choć wiemy, że to, przy czym takie toasty wznosimy, zdrowiu nie służy, lecz je rujnuje;

– „zdrowa żywność” – choć wiemy, że to produkty przemysłowe, zdrowie rujnujące…

W tej sytuacji zręczniej będzie posługiwać się słowem dobrostan. Dobrostan pogarsza się lub polepsza, podobnie jak wszystko, co psujemy i naprawiamy. Wprawdzie lepiej byłoby dbać niż psuć i naprawiać, ale znaczne usprawnienie funkcjonowania organizmu jest możliwe nawet w najcięższych przypadkach, uznawanych za beznadziejne.

Przywracanie sprawności zaczyna się automatycznie od zaprzestania zatruwania i pozwolenie organizmowi na samooczyszczanie z nagromadzonych trucizn. Naprawianie uszkodzonego organizmu człowieka jest łatwiejsze od naprawiania uszkodzonego samochodu, ponieważ w samochodach uszkodzone i/lub zużyte części zastępujemy innymi, natomiast my wyposażeni jesteśmy w mechanizmy samonaprawiania, samoregenerowania, samoregulowania. Organizm każdego z nas, ciągle, bez naszego udziału, sam się naprawia, regeneruje, reguluje. Nie potrzeba mu w tym pomagać, wystarczy nie przeszkadzać.

Procesami naprawczymi zdarzało mi się sterować w tak zaskakującym zakresie, że doświadczane rezultaty rozpatrywano w kategoriach cudu.

Businessy medyczne i pseudomedyczne podporządkowane businessom farmacji (big farmy) usiłują nas uzależniać od medykamentów i przymuszać do wszczepiania trucizn oraz wycinania narządów i coraz powszechniejszego zastępowania ich obcymi i sztucznymi. Przypomina to trendy współczesnych producentów samochodów i innych przedmiotów projektowanych do szybkiego zużywania się i psucia. Tak też tworzone są businessy produkujące, wymieniające, uzależniające, podporządkowujące.

Współczesna medycyna rujnuje nasze organizmy by zapewniać sobie i swej promotorce, farmacji, zbyt na wyroby i usługi, które zdrowych by nie interesowały. Żyjący świadomie (należałoby rzec przytomnie) nie potrzebują businessów opartych na usługach pazernych medyków i wyniszczających nas i nasze środowisko truciznach farmacji (big farmy). Dlatego medyczne sługusy big farmy zniesławiają i tępią świadomych (przytomnych), a pozostałych oszukują, ogłupiają, wykorzystują, podporządkowują. Dopóki nie było businessów medycznych ludzie pracowali do późnej starości, chorowali krótko, umierali przytomnie. Odkąd rozpanoszyły się medyczne i farmaceutyczne businessy żyjemy coraz krócej, w ciągłym strachu i coraz większym nieuzależnieniu, a umieranie jest plugawione przez medyków uśmiercających dla zysku.

Za zwróconą uwagę głupiec cię znienawidzi, a mędrzec będzie ci wdzięczny. Po tym ich rozróżnisz. Ci, których drażnią moje słowa, to zazwyczaj próżniacy wykorzystujący choroby i ułomności do wyłudzania świadczeń i ułatwień. Artykuł ten jest wstępem do kolejnego, który będzie zaproszeniem do wielkiego przedsięwzięcia prozdrowotnego. Przygotowujemy je wspólnie z Janem Góralem. Przeznaczone jest szczególnie dla dzieci poszkodowanych przez medyków i farmację, oraz ich rodziców, by usprawniać funkcjonowanie poszkodowanych.