Zdrowie z beczki [56]

Najlepsze i najtańsze probiotyki i prebiotyki możemy mieć z kiszonej kapusty. A ściślej z jej kwasu, niepoprawnie nazywanego sokiem.

Dlaczego napisałem „możemy mieć”, a nie napisałem „mamy”? Przecież kapusta kiszona, jaką pamiętamy z dzieciństwa była najlepszym, najbogatszym i najtańszym źródłem tego czegoś, co dziś uczenie nazywamy probiotykami. Czy już nie jest? Co się zmieniło?

Dawniej nie znaliśmy słów: probiotyk, prebiotyk, a kapustę kiszoną jadało się. Po prostu. Często. W każdym domu. Nie dla jakichś tajemniczych substancji czy modnie brzmiących słów. Dla smaku. Zdrowie utrzymywało się niejako przy okazji. Nikt nie zastanawiał się co i w jakim stopniu zawdzięcza kiszonej kapuście.

Do niedawna kapusta kisła samoczynnie. W beczkach drewnianych. Innych nie było. Kiśnięcie trwało tygodniami (zależnie od temperatury). Było procesem fermentacji. Kapustę ubijano w beczkach drewnianym tłuczkiem albo udeptywaniem, a potem codziennie dziurawiono kołkiem, aby wychodziły gazy powstające podczas kiśnięcia. Kiszoną kapustę jadało się od jesieni, przez zimę, przednówek, wiosnę, aż do lata.

Dziś jest zupełnie inaczej. Współczesna kapusta zakwaszana syntetyczną chemią, niezasłużenie nazywana „kiszoną”, produkowana jest zazwyczaj w betonowych silosach, wewnątrz pokrytych smołą, a na mniejszą skalę w beczkach z tworzyw sztucznych. Jeśli jeszcze zachowały się gdzieś beczki drewniane to wyścielane są foliowymi workami. To nie jedyne sprzeniewierzenia przeciw kapuście, bowiem obecnie produkt niezasłużenie nazywany „kapustą kiszoną” powstaje w jeden dzień! W wyniku zakwaszenia kwasem syntetycznym. Nie jest to kapusta kiszona lecz kwaszona. UE myli słowa: kiszona z kwaszona i traktuje je tożsamo. Takimi manipulacjami usypia naszą czujność.

Byłem świadkiem rozmowy handlarza, który handlował kapustą kwaszoną z ogrodnikiem, który handlował kapustą kiszoną. Ogrodnik klientkom zawiedzionym brakiem jego kapusty (którą znały i ceniły) mówił, że nową partię będzie miał za dwa tygodnie, bo aktualnie kiśnie. Gdy odeszły handlarz powiedział do ogrodnika: jesteś głupi, że tak długo czekasz na ukiśnięcie; ja w sobotę szatkowałem, a dziś mamy poniedziałek i już ją sprzedaję; wsypuję kwas w proszku i w jeden dzień mam ukwaszoną, gotową do sprzedaży.

Jak to możliwe? Kapusta ogrodnika kiśnie w procesie fermentacji pod wpływem bakterii kwasu mlekowego, nazywanych probiotycznymi. Ten proces trwa kilka tygodni. Kapusta handlarza nie kiśnie, on kapustę zakwasza syntetycznym kwasem. Powstaje w jeden dzień. Taki produkt nie daje zdrowia, lecz je odbiera, podobnie jak większość współczesnych przemysłowych, niezasłużenie nazywanych żywnością.

Brr, jeśli bazarowy handlarz zakwasza kapustę syntetycznym kwasem, to strach pomyśleć jak groźniejszą chemią zakwaszają przemysłowcy. Jeśli jadasz kapustę zakwaszaną syntetycznym kwasem w proszku to przynajmniej bądź choć tyle uczciwa/y by nie nazywać jej kiszoną.

Lekarz czy handlarz?

Znany z coraz bardziej nachalnych newsleterów doktor D.[1] straszy, że nadchodzi sezon przeziębień i gryp, że niektóry już mają objawy grypy lub przeziębienia. Napisał: „trzeba działać”, a działaniem ma być dostarczenie organizmowi jak najwięcej cennych składników, które wspomogą odporność w tym trudnym czasie.

Zapewne doktor D. o swój samochód dba codziennie, a nie dopiero po wypadku. Zatem dlaczego nam o zdrowie nie poleca dbać codziennie, lecz dopiero gdy je tracimy ratować je jego kapsułkami?

Powinniśmy i możemy cieszyć się zdrowiem niezależnie od pory roku i sezonów chorobowych. Możemy to osiągnąć dzięki kapuście.

Dalej doktor D. pod wyzywającym tytułem: „Udowodnione działanie przeciwnowotworowe” napisał: Badania epidemiologiczne potwierdziły, że spożywanie żywności pochodzenia roślinnego, szczególnie warzyw krzyżowych (w tym kapusty), obniża ryzyko zachorowania na nowotwory piersi, jelita grubego czy płuc.

Panie doktorze D.! Toż pan nie wie, że to, co obniża ryzyko zachorowania na wymienione choróbska obniża też ryzyko zachorowania na wszystkie inne niewymienione? Toż w starożytnym Rzymie kapustę uważano za panaceum na wszelkie choroby! Toż Cenzor Katon twierdził, że dzięki kapuście Rzymianie przeżyli sześć wieków bez lekarzy! Toż wczesne ludy Egiptu w dowód uznania kapuście wystawiły świątynię! I to wszystko bez badań epidemiologicznych!

Doktor D. napisał: Kiszona kapusta zawiera też więcej przeciwutleniaczy niż surowa. Warto ją dodać, kiedy gotujemy potrawy z kapusty, ponieważ ma działanie ochronne na utlenianie tłuszczów.

Panie doktorze D! Tak robiły nasze matki, babki, prababki, praprababki…, tak robiliśmy od stuleci, a może nawet tysiącleci, nie znając słowa „przeciwutleniacze”. Jadając kiszoną kapustę dbaliśmy o zdrowie niejako samoczynnie, przy okazji.

Pod kolejnym wyzywającym tytułem: Naturalny probiotyk i prebiotyk doktor D. napisał: Sok z kiszonej kapusty to naturalny probiotyk i prebiotyk (zawiera rozpuszczalny błonnik). Powinien znaleźć się w diecie każdego, kto dba o swoje zdrowie.

Uparcie doktor D. myli sok z kwasem, ale czytam dalej: Sok z kiszonej kapusty ma tę przewagę nad świeżą, że dodatkowo, oprócz cennych witamin, zawiera probiotyczne bakterie Lactobacillus, które wzmacniają nasze jelita. Do tego ma niższy indeks glikemiczny niż surowa postać tego warzywa. To ważna informacja, szczególnie dla tych, dla których zawartość cukru ma znaczenie. Kiszonki są jak balsam dla naszych jelit. Otulają ich ścianki i regulują kwasowość żołądka. Wpływają też pozytywnie na wydzielanie enzymów trawiennych, dlatego polecane są szczególnie dla osób, które borykają się z problemami żołądka, takimi jak biegunki czy zaparcia.

Doktor D., uparcie myląc sok z kwasem, wymienia też inne korzyści prozdrowotne tego, co nazywa „sokiem” z kiszonej kapusty: Zapobiega wytwarzaniu się gazów w żołądku; Likwiduje zgagę i wzdęcia; Jest doskonałym źródłem wapnia, potasu, witaminy C i związków selenu; Oczyszcza przewód pokarmowy z bakterii gnilnych, co powoduje rozwój dobrych bakterii jelitowych.

Czy to dużo? Kiedy doktor Górnicka wymieniła sto chorób, które leczy kapusta, ja wymieniam dwieście. Ale zobaczmy do czego doktor D. zmierza, nazwał to „dobrą alternatywą”. Ułatwieniem dla osób, które nie lubią smaku kiszonek, lub po prostu nie mają czasu na kiszenie kapusty, jest sok z kiszonej kapusty zamknięty w kapsułce. Oczywiście to zdanie jest linkiem kierującym do formularza zamówień! A dalej swoje kapsułki nazywa: „doskonały sposób na zadbanie o swoje zdrowie”.

Doktor D. zachęca: Teraz już nie musisz jeść ogromnych ilości kapusty kiszonej, aby cieszyć się zdrowiem. Specjalnie dla Ciebie przygotowaliśmy kapsułki, które: są wygodne w przyjmowaniu; możesz mieć je zawsze pod ręką, niezależnie gdzie się znajdujesz (w pracy, na wakacjach); mają naturalny skład; nie zawierają chemii; nie zawierają słodzików; są odpowiednie dla wegan.

Mam nadzieję, że czytelnicy zauważyli, że doktor D. nie jest lekarzem, lecz sprytnym handlarzem. Handluje kapsułkami i zachęca do ich kupowania. Ja natomiast pozostawiam czytelnikom wolną wolę. Możecie kupować kapsułki i żyć złudzeniami oraz rozczarowaniem, albo często jadać kapustę. I świeżą i kiszoną (w procesie fermentacji pod wpływem bakterii probiotycznych), jednocześnie unikając tego, co pryskane syntetyczną chemią i zakwaszane syntetyczną chemią.

Nie macie skąd wziąć gwarantowanej kapusty? Mam na tyle by dzielić się z przyjaciółmi. W przeciwieństwie  do nasyconych chemią ze sklepów i bazarów jest to naturalnie uprawiana i naturalnie kiszona dawna polska odmiana „Sława”.

A kto chce poznać jakie jeszcze dobrodziejstwa niesie ze sobą kapusta  i inne warzywa kapustne i jak je wykorzystać znajdzie to w mojej książce: Podróż ku zdrowiu z kapuścianym panaceum. Jest tam wiele prawd kapuścianych, a także kapuściane przepisy zdrowia i urody. Możemy cieszyć się zdrowiem bez kapsułek!

Czegóż więc Wam życzyć? Zdrowia nie życzę, bo o zdrowie trzeba dbać, pieniędzy nie życzę, bo na nie trzeba pracować. Życzę więc ROZSĄDKU! Sprawdźcie jak łatwo poprawić stan zdrowia zamieniając trujące przemysłowe pasze na prozdrowotne kasze, uzupełniając je zdrowotną kapustą, niespryskiwaną chemikaliami i nie zakwaszaną chemikaliami!

[1] Dlaczego nie podaję nazwiska doktora lecz pierwszą literę jego nazwiska z kropką? Bo tak zwyczajowo przedstawia się przestępców.

Jeśli komuś z Twoich bliskich, przyjaciół, znajomych spodobałaby się prezentowana tu wiedza wyślij mu SMS-em lub e-mailem adres tej witryny: www.ambasadorzdrowia.pl

Oczyszczanie organizmu przeciążanego zanieczyszczeniami [11]

W swoich publikacjach i wypowiedziach wielokrotnie podkreślałem wagę narządów filtrujących i wyprowadzających zbędne produkty przemiany materii i różnego rodzaju wydzieliny, które nam szkodzą lub których mamy zbyt dużo. Moi słuchacze, czytelnicy, przyjaciele, fani wiedzą, że to: płuca, jelita, wątroba, nerki, skóra. Można by o tym prace doktorskie pisać, ale pisanina nie usprawni ich działania. Zawężę więc to opracowanie do niezbędnego minimum, bowiem dla większości będzie to tylko przypomnieniem tego, co już wiedzą i czują.

  • płuca wydalają dwutlenek węgla i lotne związki zawarte w krwi.
  • jelita wyprowadzają zbędne pozostałości pokarmów i martwe komórki narządów wewnętrznych. Masy toksycznych substancji często w jelitach zalegają, gniją, tworzą twardniejące i zalepiające złogi.
  • wątroba neutralizuje różne toksyny, pozostałości leków, alkohol i amoniak – przekształca w mocznik.
  • nerki filtrują krew, usuwają z niej mocznik, zbędne minerały, kwasy, pozostałości leków.
  • skóra wyprowadza toksyny z potem i serum.

Rolę tych narządów w innym ujęciu przedstawiłem w książce Bądź zarządcą swego zdrowia. Możesz wyzdrowieć bez leków”. Część tej książki przedstawię w jednym z kolejnych artykułów.

Niewydolność narządów tak ważnych dla procesów wydalania prowadzi do samozatruwania organizmu. Pozostające w organizmie substancje pochodzenia żywnościowego i bakteryjnego, które nie zostały wyeliminowane z pożywienia, ani wydalone z organizmu powodują choroby z nadmiaru zanieczyszczeń. Najczęściej są to:
– cukrzyca typu 2,
– choroby zwyrodnieniowe stawów,
– dna moczanowa,
– osteoporoza,
– fibromialgia,
– spazmofilia,
‑ depresja,
– choroba Parkinsona,
– choroba Alzhaimera,
– niektóre białaczki,
– niektóre nowotwory i raki (piersi, prostaty, okrężnicy, odbytnicy i inne),
– wiele innych chorób i dolgliwości.

Przeciwdziałać chorobom z nadmiaru zanieczyszczeń można trojako:
– rezygnując ze śmieciowej paszy nazywanej żywnością,
– pobudzając aktywność narządów wyprowadzających zanieczyszczenia z organizmu’
– okresowo je oczyszczając.

W jaki sposób pobudzać i oczyszczać narządy?

Płuca

Gasić stany zapalne! Usprawnić krążenie krwi i wymianę gazową w płucach poprzez ruch na świeżym powietrzu wśród drzew (las, park, ogród), wietrzenie pomieszczeń mieszkalnych i miejsc pracy, unikanie dymu papierosów i osób-palaczy, dymu świec, spalin samochodowych, odświeżaczy powietrza, produktów drażniących, chemicznych środków nazywanych środkami czystości…
Polecam także:
– jogiczne ćwiczenie „Powitanie Słońca”;
– oddychanie coraz głębsze i spokojniejsze;
– ćwiczenie oddechowe z lekkim opukiwaniem opuszkami palców klatki piersiowej na wdechu, mocne oklepywanie całymi dłońmi na bezdechu i wyprowadzanie z sykiem zbędnych zaległości na wydechu (komu mój opis wydaje się niejasny może sfilmować mnie podczas tego ćwiczenia i przekazać ten filmik do zamieszczenia obok);
– masaż i stymulacja receptorów na stopach i dłoniach. Receptory stóp w pewnym stopniu stymulujemy chodząc boso po trawie, piasku, kamieniach… Oczywiście receptory są na całym ciele i należałoby je poznać, ale te na stopach jest łatwiej stymulować, nawet nie znając ich położenia.

Jelita

Gasić stany zapalne! Jelita oczyszczą się same po odstawieniu produktów pszennych i zawierających dodatek pszenic, zbóż dosuszanych środkami zawierającymi trujący glifosat (szczególnie pieczywa), mleka przemysłowego (szczególnie krowiego), cukru i wyrobów zawierających cukier, produktów z rusztu, grilowanych, smażonych w przemysłowym oleju…

Oczyszczanie jelit można wspomóc:
– postem, bądź głodówką, która w rzeczywistości jest odżywianiem wewnętrznym,
– dietą warzywną lub owocową,
– dietą orkiszową z dodatkiem warzyw i ziół,
– lewatywami z naparów ziół,
– masowaniem i stymulowaniem receptorów na stopach i dłoniach – jak w akapicie dotyczącym płuc (powyżej).

Wątroba

Gasić stany zapalne! Zwiększyć produkcję żółci za pomocą roślin leczniczych, np.: ostropestu plamistego, desmodium, karczocha…
Masować brzuch – można opuszkami palców, dłonią otwartą jak też zwiniętą w pięść.
Dodatkowo polecam masowanie i stymulowanie receptorów na stopach i dłoniach – jak w akapicie dotyczącym płuc (powyżej).
Wątroba spełnia niewyobrażalną ilość funkcji – pisałem o tym w innych opracowaniach.
Kto ma „wątrobowy charakter” powinien go przeanalizować i pracować nad sobą.

Nerki

Utrzymywać ciepło w okolicy nerek i jajników.
Bieliznę osobistą i pościelową z tkanin syntetycznych bądź z dodatkiem syntetyków zamienić na bieliznę z tkanin naturalnych bez dodatku syntetyków.
Gasić stany zapalne!
Nie dopuszczać do powstawania piasku, złogów, kamieni.
Spożywać żywność bogatą w potas: warzywa i owoce, awokado, fasolę…
Ziemniaki i inne warzywa psiankowe nie są korzystne.
Dodatkowo polecam masowanie i stymulowanie receptorów na stopach i dłoniach – jak w akapicie dotyczącym płuc (powyżej).

Medycy zalecają osobom ze skłonnością do kamicy nerkowej unikać produktów zawierających szczawiany: szpinaku, rabarbaru, boćwiny, orzeszków ziemnych, buraków czerwonych, czekolady, herbaty. Ta chora klasyfikacja wrzuca do wspólnego worka to, co złe z tym, co niezrozumiałe.

– Boćwina i botwina. Tym warzywom poświęciłem książkę „Buraczana Apteka. Antyrakowe warzywo długowieczności i młodości”, więc tu tylko przypominam, że boćwina to nie botwina. Botwina to powszechnie znane liście i ogonki liściowe buraka ćwikłowego, natomiast boćwina to burak liściowy, nie wytwarzający bulwy korzeniowej. Boćwinę rzadziej spotykamy niż  botwinę, lecz obie polecam każdemu, bowiem spośród wszystkich dostępnych nam produktów spożywczych najskuteczniej odkwaszają organizm. Kto ma ogródek niech sieje i botwinę i boćwinę i poznaje ich dobrodziejstwa, a kto nie ma ogródka niech zaprzyjaźni się z działkowcami. Jadajmy te warzywa kiedy tylko są dostępne, tak często jak tylko to możliwe.

– Ćwikła czyli buraki czerwone z chrzanem doskonale ułatwia trawienie ciężkostrawnych mięs. Ćwikłą zachwycał się już Mikołaj Rej. Jadajmy ćwikłę przy każdej okazji.
Z buraków czerwonych szczególnie polecam zakwas do picia dla odkwaszania organizmu. Barszcz z buraków i buraki zasmażane też polecam częściej stosować, byle bez mąki pszenicznej.

– Szpinak i rabarbar nie są rozpowszechnione, jadamy je sporadycznie, więc nie wyrządzą krzywdy. Bez obaw możemy jadać je, tym bardziej, że występują sezonowo, a urozmaicone odżywianie jest przeciwieństwem nadmiaru czegokolwiek.

– Czekolada z ziaren kakao jest trudna do zdobycia, a czekoladopodobne paskudztwa są trujące, więc jadanie ich powoduje rozstrój metabolizmu o skutkach znacznie gorszych niżby można przypuszczać.

– Herbata wypala witaminy, szczególnie z grupy B, więc częste pijanie herbaty jest nierozsądne.

Orzeszki arachidowe, zwane również ziemnymi, są popularne na całym świecie. W sklepach spotykamy orzeszki prażone, solone, masło orzechowe, olej arachidowy… Orzeszki te są źródłem ważnych substancji mogących wspomóc walkę z niektórymi chorobami, ale również substancji wyrządzających szkody w naszym organizmie, dlatego orzeszkom tym poświęcam oddzielny artykuł.

Skóra

Wybieraj aktywności powodujące pocenie się (taniec, marsz, sauna, łaźnia parowa), aby organizm przez skórę pozbywał się zbędnych substancji:
– w postaci krystaloidów – wraz z potem;
– w postaci koloidów – wraz z łojem.

Poprzez skórę nie tylko wydalamy, także wchłaniamy; dlatego dla uzupełnienia krzemu w organizmie polecam kąpiele ziołowe z ziół bogatych w krzemionkę: ziele owsa zebrane w fazie mlekowej (niedojrzałej, przed wykłosieniem), słoma owsiana, pokrzywy z korzeniami, perz, rdest, skrzyp (są też skrzypy trujące)…

Przed kąpielą ziołową skórę należy starannie umyć, aby ciśnienie wody nie wtłaczało w pory skóry (otwierające się w ciepłej kąpieli) brudu znajdującego się na powierzchni skóry. Tam mają wchłaniać się prozdrowotne substancje wydobyte z ziół odpowiednim sposobem przygotowania ziołowej kąpieli.

Większość osób, którym tę kurację polecałem zatruwała mi życie wiadomością, że nie mają wanny. Proszę zwrócić uwagę, że ja nie piszę i nie mówię, że to ma być w wannie, a tym bardziej, że we własnej. Kto chce szuka sposobów, kto nie chce szuka powodów.

Zioła te przed sporządzeniem wywaru kilka godzin macerujemy w zimnej wodzie. Macerat gotujemy na wolnym ogniu. Niewielką ilość można odlać do picia. Wywar wlać do przygotowanej kąpieli i kąpać się dopóki woda nie wystygnie lub dolewać gorącej.

W cięższych przypadkach kuracja powinna trwać trzy miesiące, w pierwszym miesiącu: co drugi dzień, w drugim: dwa razy w tygodniu, w trzecim: raz w tygodniu.

Skutkiem ubocznym ziołowych kąpieli krzemionkowych będzie zwiększenie elastyczności stawów, wytrzymałości kości, wydolności organizmu i odporności, a najszybsze do zaobserwowania będą: poprawa jakości włosów i paznokci.

Powyższy przepis umieszczam nie za darmo, lecz żądam od tych, którzy go zastosują opisania osiągniętych efektów.

Wszystkie narządy

Wszystkie wymienione i niewymienione narządy można wspierać i pobudzać wprowadzając do stałej praktyki masaż receptorów stóp, dłoni i całego ciała. Receptory stóp w pewnym stopniu stymulujemy chodząc boso po trawie, piasku, kamieniach… Oczywiście receptory są na całym ciele i należałoby je poznać, ale te na stopach jest łatwiej stymulować, nawet nie znając ich położenia.

I kolejny raz przypominam, by gasić stany zapalne!

Żywienie przeciwdziałające chorobom z nadmiaru zanieczyszczeń

Diet przeciwdziałających chorobom z zanieczyszczeń jest wiele. Najlepszą jest tzw. aktywna głodówka wodna. W trakcie tej kuracji pije się czystą ciepłą wodę (lub wodę z młodych kokosów) i herbatki ziołowe oraz wykonuje się ćwiczenia fizyczne na łonie natury, z dala od spalin komunikacyjnych i zanieczyszczeń przemysłowych.

Kto nie czuje się na siłach na taką zmianę diety, może zastosować dietę o jak najniższym indeksie glikemicznym.

Pierwsze zauważalne efekty

Dzięki aktywnej głodówce poprawi się wiele funkcji organizmu. Najwcześniej zauważymy ustępowanie trądziku, bowiem trądzik nie jest chorobą, lecz skutkiem nagromadzenia zanieczyszczeń i wydzielin zaklejających pory skóry.

W randomizowanych badaniach u nastolatków i dorosłych cierpiących na trądzik w grupie uczestników stosujących dietę o niskim indeksie glikemicznym odnotowano znaczne zmniejszenie się trądziku i spadek masy ciała.

Produkty o niskim indeksie glikemicznym to te, które po spożyciu nie przekształcają się zbyt szybko w glukozę, więc nie powodują szybkiego wzrostu jej poziomu w krwi.

System klasyfikacji IG może wydawać się zaskakujący, bowiem np. piwo (IG = 110) dużo szybciej podnosi poziom glukozy w krwi niż gofry z cukrem (IG = 75), a słodkie pieczywa drożdżowe (IG = 70) są mniej szkodliwe niż pszenica, mąka pszeniczna (IG = 90).

Sezonowe oczyszczanie

Oprócz diety o niskim IG, warto pamiętać o jesiennym lub wiosennym oczyszczaniu. Oczyszczanie to „wielkie sprzątanie”. W dawnych czasach lekarze zlecali je pacjentom, aby „oczyścić krew”.

Dr Jean-Marc Dupuis (którego czasopisma prenumeruję odkąd są dostępne w języku polskim) poleca kurację sokiem z brzozy plus specjalnie dobraną żywność o działaniu oczyszczającym.

Ja z dobrodziejstw soku z brzozy korzystam każdej wiosny od ponad czterdziestu lat.

Sałatka oczyszczająca

  • zielona sałata, różne rodzaje (100 g),
  • mniszek lekarski (40 g),
  • czosnek niedźwiedzi (20 g),
  • podagrycznik (20 g),
  • pokrzywy (20 g),
  • babka lancetowata (10 g),.

Rośliny zbieramy z dala od miejsc zanieczyszczonych. Wybieramy najmłodsze listki, myjemy je i moczymy w wodzie z octem (pół godziny).  Po takiej  dezynfekcji liście grubo rwiemy lub siekamy, polewamy według uznania: dobrą oliwą z przyprawami, octem jabłkowym, ulubionym sosem…

Zupa oczyszczająca

Zupę sporządzamy z kopru włoskiego, selera naciowego, czosnku, cebuli, a inne warzywa można dodać według uznania.

Gemmoterapia

W tej kuracji wykorzystujemy magię gemmoterapii, czyli leczniczych właściwości najmłodszych tkanek roślin w trakcie ich wzrostu (kiełki, pączki, młode pędy, korzonki). Tkanki roślin w fazie wzrostu zawierają całą energię informacyjną roślin. Szczególnie silnie działają pączki, bowiem mają jednocześnie właściwości lecznicze owoców, kwiatów i liści danej rośliny.

Kuracje oczyszczające najlepiej zaczynać w okresie równonocy jesiennej i równonocy wiosennej. Czas trwania kuracji wynosi co najmniej 10 dni.

Premia za wytrwałość

Zdrowe narządy, nie tylko te wymienione na początku, przeciwdziałają chorobom z nadmiaru zanieczyszczeń organizmu, oraz zapewniają lepszą odporność, więcej energii, mniej zmęczenia i lęków, gładką skórę, bujne włosy, mocne paznokcie, lepsze wchłanianie pożywienia, mniej pocenia się, ustąpienie wzdęć, świeży oddech, dobry sen, lepszą aktywność fizyczną, psychiczną, seksualną…