W skoroszytach w Polsce spotykanych kartki łączone są cienkimi, wąskimi blaszanymi paskami. Blaszane paski w okrągłych otworach (wyciętych w kartkach dziurkaczem) przemieszczają się luźno i kaleczą kartki. Paskowe połączenie wygląda niechlujnie. Nadaje się tam, gdzie skoroszyty spoczywają rzadko użytkowane. Ja natomiast potrzebuję spinać kartki estetycznie, solidnie, często je przeglądać, uzupełniać i wymieniać (gdy treść zostanie uzupełniona lub zaktualizowana).
Do estetycznego spinania nadawałyby się śruby introligatorskie. Ale do częstego dokładania kartek i ich częstej wymiany spotkałem coś bardzo praktycznego kilka lat temu w klasztorze za wschodnią rubieżą. Kartki śpiewników wpięte były w skoroszyty, które zamiast kancerujących kartki blaszek miały walcowate sprężynki. Sprężynki w otworach kartek tkwiły stabilnie, bez zbędnego luzu, więc ich nie kancerowały. Sprężynkowe połączenie było solidne i wyglądało estetycznie.
Kilka lat poszukiwałem podobnego rozwiązania w Polsce. Hurtownikom spinanie sprężynkami zamiast blaszkami podobało się i obiecali sprowadzić je do polskich sklepów., ale nie znaleźli producenta ani dostawcy. Zwracam się do czytelników, którzy mają kontakty z mieszkańcami z za wschodniej rubieży o pomoc w nabyciu kilku sprężynkowych skoroszytów. Oferuję za to dowolnie wybraną moją książkę.