Idiota czy zadaniowiec? A może dwa w jednym? [129]

Rzadko dostaję listy tryskające radością, optymizmem, wdzięcznością; częściej są zlepkiem infantylizmu, naiwności, głupoty. Ich autorzy i autorki są znawcami medycznych i farmaceutycznych sloganów, teorii, procedur, medykamentów, suplementów… Z pasją opisują swoje i cudze cierpienia i rozczarowania oraz konsekwencje brnięcia w bagno, które od początku stosowania nazywanych „lekami” paskudztw szkodziło i szkodzi coraz bardziej. Wygląda to, jakby rozumku mieli mniej niż pluszowe misie.

Skąd we współczesnych, wykształconych społeczeństwach taki ogrom naiwności, zaślepienia, niekonsekwencji? Przecież nasi niewykształceni przodkowie lepiej niż my rozumieli świat przyrody i radzili sobie w sytuacjach, które współczesnych przerastają, a dla uwikłanych w medyczną paranoję są życiowymi dramatami.

A może propagowanie pogardy dla Sił Natury, rozsądku, samostanowienia z jednoczesną służalczością bandytom, których głównym celem jest depopulacja to podstępne metody realizacji bandyckich celów przez zadaniowców o podwójnym morale, odgrywających komediowe szopki?

Jakże wielu lituje się nad zdemoralizowanymi zadaniowcami mimo zła, które nam wszystkim wyrządzają. Mści się to nie tylko na nich, także na niodpowiedzialnie im „pomagających”.

Przykłady głupoty i naiwności ograniczę do kilku najwymowniejszych, aby zawarty w nich mrok beznadziei nie przytłumił światła rozsądku.

Łukasz napisał wielowątkowo (list Łukasza tutaj), więc jego list dzielę na wątki tematyczne, jednakże zachowuję łukaszową pisownię.

Okrutni i bezwzględni

cytat: „…nurtuje mnie pewna kwestia, wobec której medycyna konwencjonalna i big farma są bezradne. Mianowicie – szumy uszne”.

Władcy tych businessów, które Łukasze nazywają „medycyną konwencjonalną” i „big farmą” nie są bezradni. Oni są okrutni i bezwzględni. Mają bandyckie cele i je konsekwentnie realizują. Jednym z nich jest tak ogłupiać Łukaszy, by wierzyły w ich i swoją bezradność. Dlaczego to udaje się im? Bolesną tajemnicą powodzenia bandytów jest naiwność wraz z nieuzasadnionym zaufaniem Łukaszy. Przecież bandyci nie kryją się z bandyckimi celami; oni się nimi afiszują i chełpią. Ot choćby na kamiennym monumencie, nazywanym „amerykańskim Stonehenge”, gdzie w ośmiu językach (angielskim, rosyjskim, hiszpańskim, chińskim, hebrajskim, arabskim, suahili i hindi) wyryli, że będą utrzymywać ludzkość poniżej pół miliarda, czyli pozostałe osiem miliardów wymordują i właśnie to czynią. Czy Łukasze tego nie zauważają i rzeczywiście cierpią czy są podległymi bandytom cwaniaczkami, służącymi dla kasiory zadaniowcami to bez znaczenia, ponieważ nie odpisuję konkretnym Łukaszom, lecz na ich przykładach pokazuję paranoje i absurdy.

Najczęstsze przyczyny szumienia i dzwonienia w uszach

Szumy w uszach i większość współczesnych cierpień wywoływane są zazwyczaj:
– trującymi medykamentami – niszczą każdy organ, także włoski przenoszące wibracje przetwarzane na dźwięk;
– śmieciami i truciznami zawartymi w przemysłowej żywności i paszach – odkładają się w narządach, tkankach, naczyniach krwionośnych, kręgosłupie, tworzą dziobowate narośla (osteofity), które uciskają i ranią korzonki nerwów;
– elektromagnetycznym smogiem elektronicznych zabawek (dla dorosłych, młodzieży i dzieci), także tej, w której klawisze pukam, by powstawały literki, które czytacie;
– mechanicznymi urazami – uszkodzenia i przemieszczenia kręgów i/lub dysków;
– nawykami złej postawy w chodzie, siadzie, śnie – zwyrodnienia i zniekształcenia kości, stawów, kręgów, dysków.

Co w uszach szumi, dzwoni, gwiżdże? 

Szumieć, gwizdać, dzwonić w uszach może krew przeciskającą się przez przewężenia, załamania, zmiażdżenia naczyń krwionośnych, szczególnie w kręgosłupie szyjnym. Jeśli przyczyną niepożądanych dźwięków były przemieszczenia kręgów lub dysków (krążków międzykręgowych) naprawiałem to w kilka minut. Gdy kręgi i dyski wracają na swoje miejsca niepożądane dźwięki cichną. Aby problem nie powracał trzeba wzmocnić mięśnie, aby utrzymywały kręgosłup na przywróconych im właściwych miejscach, bo to właśnie mięśnie są naturalnym gorsetem dla kręgosłupa. Rozluźnianie mięśni przez masażystów powoduje, że kręgosłup się rozpada i pojawiają się liczne nowe problemy, których wcześniej nie było.

Gdy niepożądane dźwięki powodowane są nagromadzonymi w arteriach krwionośnych śmieciami (złogi, zwapnienia, stłuszczenia) należałoby je oczyścić. W zasadzie to wystarczy zaprzestać zanieczyszczania, wówczas arterie same się oczyszczają i niepożądane dźwięki zanikają.

Obecnie najczęstszą przyczyną niepożądanych dźwięków jest niszczenie farmaceutycznymi truciznami włosków przenoszących drgania, przetwarzane dalej na dźwięki. Czy możliwe jest odbudowanie zniszczonych przez medyków narządów? Ambitnym się to udaje (jest tego wymowny przykład w tej witrynie), ale – jak twierdzi Ola – wpierw trzeba sięgnąć dna.

Tutaj list Oli

a tutaj list Sławy

Dlaczego trucizny nazywasz „lekami”

cytat:Lek jaki najczęściej jest przepisywany to Betaserc a zaraz po uracie akustycznym, który jest jedną z przyczyn szumów usznych, steryd Encorton.”

Łukasze torturują mnie medycznymi nazwami medycznych trucizn i medycznych nazw chorób medycznie i farmakologicznie wywoływanych, mimo iż ja zawsze i wszędzie podkreślam, że współczesna medycyna wraz z syntetycznymi farmaceutykami są mi obce, wrogie, wzbudzają we mnie wstręt i obrzydzenie. Nie znam słownictwa Łukaszy, więc nie porozumiemy się. Jednakże Łukasze mogą zaprzestać farmaceutykami i blututami niszczenia włosków przenoszących drgania przetwarzane na dźwięki.

 cytat:  …skuteczność Betasercu jest mizerna albo zerowa. Encorton daje nadzieję jeśli jest odpowiednio wcześnie podany. Jednak skuteczność obu produktów big farmy jest żenująca.”

Skuteczność produktów big farmy jest zgodna z założeniami. Mają niszczyć, więc niszczą. Big farma i służący jej medycy są okrutni i bezwzględni. Mają bandyckie cele i je konsekwentnie realizują!

cytat:  Czy istnieją jakieś alternatywy do medycyny konwencjonalnej i big farmy w kontekście szumów usznych?”

Stop! Q-q-q-rwa! Jak śmiesz domagać się alternatywy do bandytyzmu? Zanim nastała era syntetycznej farmacji nasi przodkowie świetnie radzili sobie z dawnymi zagrożeniami. Przykładów jest multum, są także w tej witrynie.  Świadomi unikając zagrożeń ograniczają i łagodzą problemy. Łukasze służą medycynie bandyckiej, która sama w sobie jest największym zagrożeniem i dziwią się, że „trzy razy obcinał i nadal za krótkie”.

cytat: „… pytam bo sam mam ten problem. W moim przypadku ciężko stwierdzić co było bezpośrednią przyczyną pojawienia się szumów usznych. Czy był to uraz akustyczny czy może przewlekła depresja i stres”.

Bezpośrednia przyczyna jest n-i-e-i-s-t-o-t-n-a, gdyż teraz mamy do czynienia z organizmem długotrwale wyniszczanym. Wyniszczanym na różne sposoby, łącznie z tymi najgroźniejszymi – nazywanymi „lekami” farmaceutycznymi  trującymi śmieciami.

Najskuteczniejsze terapie 

Najskuteczniejszym środkiem byłoby zabrać buty i poszczuć psem. O tej formie terapii, jej działaniu i efektach pisałem już, więc kto potraktuje znajdzie opis, a kto zastosuje doświadczy cudu, dla medyków niemożliwego, a dla bigfarmy niechcianego.

Łagodniejszymi formami terapii dzielą się na łamach tej strony Ola i Sława, za co im serdecznie dziękuję i szczerze gratuluję.

List Oli tutaj

List Sławy tutaj

Szkoda, że Łukasze tego nie czytają. A może czytają, ale nie są zainteresowani odzyskiwaniem zdrowia lecz usiłują wciągać mnie w swoje haki?

Nikt nie da ci zdrowia, ale odbierać jego resztki możesz sobie zarówno sam/a, jak też we współpracy z medykami, którzy chętnie w tym pomagają. Środków ku temu jest ogrom. Pszenica wraz z farmacją załatwią to najszybciej. Płyny, którymi powszechnie zastępowane jest mydło i wszelka chemia tak zwana „gospodarcza” pomoże dokonać spustoszenia. A gdy do tego dojdzie wi-fi, blutut w uchu, światło ekranu i ekranika o powrocie do zdrowia możesz zapomnieć.

Tak więc zdrowia nie życzę, bo do tego potrzebny rozum i rozsądek. Życzę opamiętania. Można roślinkę deptać i ubolewać, że marnieje. Można ją podpierać, podwiązywać i dalej ubolewać. Można też ogrodzić by deptaczom utrudnić do niej dostęp i pielęgnować. Którą metodę wybierzesz to twoja wola. Napisz dopiero wówczas, gdy zrozumiesz, że jesteś i roślinką i ogrodnikiem. A Łukaszy nie potrzebuję i dopóki sił starczy łukaszowych ogonów nie dam sobie doczepiać.

Wypisane na twarzy [117]

Aby przedłużyć ubezpieczenie pojazdu odwiedziłem multiagencję ubezpieczeniową. Właścicielka przybyła po świeżo przebytym „przeziębieniu”. Słowo „przeziębienie” zamknąłem w cudzysłów ponieważ nie było wyraźnej przyczyny zachorowania. Ani jej nie zawiało, ani nie zmarzła, nie wydarzyło się nic, co można by uznać za przyczynę zachorowania.

Nagłego pogorszenia samopoczucia bez widocznej przyczyny doświadczamy po intensywnym rozpylaniu przez samoloty czegoś, co widoczne jest na niebie jako długo utrzymujące się smugi i dziwne chmury, jakich w moim dzieciństwie i młodości nie było. W pierwszej kolejności chorują osłabieni silnym polem elektromagnetycznym, a powrotowi do zdrowia sprzyja odpoczynek w Naturze z dala od pól elektromagnetycznych. Może kiedyś podejmę także ten temat, jednakże dzisiejszy wpis poświęcam twarzy. Zachęcam do zainteresowania się tym, co można wyczytać z twarzy, bowiem zapisane są tam i aktualny stan zdrowia i zwiastuny nadchodzących chorób. Nie musimy chorować! Możemy do zachorowań nie dopuszczać. Umiejętność czytania z twarzy jest w tym wielce pomocna.

Choć właścicielka multiagencji po chorobie jeszcze nie wydobrzała wyglądała korzystniej niż przed „złapaniem” choroby. Zapewne sprawił to odpoczynek od złowrogich pól smartfonów, monitorów, komputerów… Wiedząc o moich zdolnościach czytania z oczu, twarzy i wielu innych moich sposobach postrzegania zapytała co zobaczyłem w jej oczach.

Czytanie z tęczówek i innych części oczu nazywamy irydologią. Sztuka ta pozwala z oczu wyczytać nie tylko aktualny stan zdrowia, zawartość toksyn w organizmie, ale także przebyte choroby, predyspozycje do chorób, a nawet zbliżające zagrożenia. Choć pierwsze mapy irydologiczne powstały w starożytnych Chinach już w II wieku naszej ery to, gdy ja studiowałem irydologię trudno było o dobrej jakości mapy drobiazgowo pokazujące części ciała, układy, narządy znajdujące odzwierciedlenie w ściśle określonych miejscach na powierzchni tęczówki, gałki ocznej, czy w źrenicy oka. Dziś w śmietnisku, jakim jest internet jest zatrzęsienie przeróżnych map. O ich wątpliwej przydatności świadczą ogromne rozbieżności między nimi. Jednakże ten wpis nie będzie o irydologii lecz o sztuce czytaniu z twarzy.

 Podstawy tęczowego diagnozowania

Zgodnie z wiedzą o wpływie kolorów na zdrowie i samopoczucie, przyczyną większości chorób jest niedobór lub nadmiar w organizmie określonych kolorów. Zasadnicze kolory barwnej terapii to czerwony i niebieski, a pośrednim pomiędzy nimi jest żółty. Aby przywrócić organizmowi utraconą równowagę trzeba rozpoznać jakich kolorów w organizmie brakuje bądź jest zbyt dużo. Gdy to już wiemy możemy uzupełniać niedobory i eliminować nadmiary. Prawidłowa diagnoza uwzględnia kolor gałek ocznych, paznokci, moczu, kału i wydalin – flegmy, upławów, nalotu na języku.

Jeśli organizmowi brakuje czerwieni gałki oczu i paznokcie są niebieskawe, mocz i kał białawy lub niebieskawy, wydaliny białawe; wtedy jesteśmy bierni, ospali, leniwi, odczuwamy brak apetytu, cierpimy na obstrukcję…

Jeśli organizmowi brakuje błękitu gałki oczu i paznokcie są czerwone, mocz żółtawy z odcieniem czerwonym, kał żółtawy lub czer­wonawy, wydaliny żółtawe; wtedy reagujemy gwałtownie, jesteśmy nadak­tywni, możemy mieć gorączkę lub biegunkę…

Choć kolor manifestuje się w określonym miejscu organizmu, jak w przypadku czyraków, świerzbu, owrzodzeń, bólu głowy, paraliżu itp., to jego nadmiar występuje w całym organizmie, a tylko skondensowany jest w miejscu, gdzie dostrzegamy lub odczuwamy jego akumulację. W takim przypadku należy stosować zarówno zewnętrzne jak i wewnętrzne oddziaływanie kolorem na organizm.

Nasilenie dawki leczniczej barwy musi być regulowane zależnie od stopnia niedoboru koloru w organizmie. Jeśli nagle wystąpi wielki nadmiar czerwieni i w następstwie tego brak odpowiedniej ilości błękitu (jak w przypadku cholery czy wścieklizny) to kolor niebieski musi być wprowadzany częstym powtarzaniem dawek w krótkich odstępach czasu.

Istnieją symptomy, które mogą wprowadzić w błąd stawiającego diagnozę. Np. gałki oczne mogą być czerwonawe, a organizmowi może brakować czerwieni – tak dzieje się w przypadku osłabionych, zbyt dużo pracujących umysłowo; wówczas mózg przegrzewa się bardziej niż pozostałe części ciała, co jest powodowane nadmiernym wysiłkiem. Z kolei kolor niebieski przeważa w oczach dzieci i osób żyjących w chłodnym klimacie. Jednakże znając kolor paznokci, moczu, kału i wydalin możemy brakujący kolor określić prawidłowo.
Każdy przypadek jest unikalny i różne osoby – nawet o podobnym usposobieniu – nie reagują tak samo. Ktoś może być np. nadpobudliwy, ktoś inny np. flegmatyczny. Dlatego w koloroterapii uwzględniać należy indywidualne czynniki, jak osobiste promieniowanie pacjenta, jego kolory natchnienia, aktywności, spoczynku itp. Pomocne tu mogą być pionowe linie na paznokciach; bywają cienkie lub grube, świadczą o nadmiarze flegmy w organizmie i niedoborze czerwieni. Doświadczenie, uważność i umiejętność obserwacji pozwalają określić także czas trwania choroby.

Zgodzie z naturą

Kolory:

czarny, błękitny, siny, zielony oznaczają ból;
sinofioletowy oznacza zastoje, blokady;
biały i blady oznaczają wychłodzenie, zimno;
żółty i czerwony oznaczają gorąco, przegrzanie.

Część twarzy:

czoło (element Ognia) mówi o sercu, jelicie cienkim, krążeniu, potencjale seksualnym;
nos i okolice nosa (element Ziemi) mówi o śledzionie, trzustce i żołądku;
prawy policzek (element Metal) mówi o płucach i jelicie grubym;
broda i okolice ust (element Woda) mówi o nerkach i pęcherzu moczowym;
lewy policzek (element Drzewo) mówi o wątrobie i pęcherzyku żółciowym.

 Twój nos zdradza co Ci dolega

Wiele informacji o zdrowiu dostarcza nos. W starych kulturach przywiązywano wielką wagę do wyglądu, kształtu i koloru nosa. Ludzi z symetrycznym, wydatnym nosem uważano za mądrych i prawych.

Barwa nosa:

zielonkawa, sinawa ujawnia: bóle brzucha; żółta – zaparcia, zaburzenia układu trawiennego i krwiotwórczego;
białawaniewydolności układu krwionośnego;
czerwonazaburzenia krążenia i śledziony;
czerwony czubekdolegliwość serca i nadciśnienie;
brunatna – dolegliwości wynikające ze zmęczenia organizmu, także psychicznego;
ciemna (matowa)przewodnienie organizmu, śluz, obrzęki w różnych partiach ciała.

Wiedza starożytnych Chińczyków o kolorach była zadziwiająco rozległa. Używali kolorów w dietetyce i diagnostyce. Starochińska diagnostyka składa się z: obserwacji, osłuchiwania, wypytywania, dotykania, wąchania, badaniu pulsu… W fazie obserwacji skrupulatnie badano kolor twarzy.

Patologiczny nadmiar barw:

zielonej, niebieskawej, sinej wskazuje zakłócenia w pracy wątroby;
czerwonejserca;
żółtejśledziony;
białejpłuc;
czarnej lub ciemnejnerek.

Pięć patologicznych barw łączono z typami temperamentów, co także ma znaczenie w interpretowaniu schorzeń. Oczywiście możliwe są kombinacje barw; barwy mieszają się, twarze bywają błyszczące lub matowe, intensywnie zabarwione lub blade, połyskliwe lub suche…

Symptomy:

Matowa skóra sugeruje brak substancji mineralnych i wyczerpanie organizmu.
Bladość twarzywychłodzenie organizmu, nieprawidłowe krążenie krwi, brak energii (także może być wywołana silnym bólem lub chorobą płuc).
Żółtawy odcień twarzy (związany z wilgocią) – zaburzenia pracy śledziony.
Twarz czerwonaefekt nadmiaru gorąca w naczyniach krwionośnych – wysokie ciśnienie krwi, stany zapalne w organizmie; może wynikać z czynników zewnętrznych (udar słoneczny).
Kolor niebieski, siny wyraża wychłodzenie, ból, drgawki, bolesne napięcia (naczynia krwionośne i kanały energetyczne są wtedy zablokowane).
Kolor fioletowy związany jest z pogorszeniem stanu zdrowia.
Siny lub ciemnosiny kolor w okolicy ust słabe serce, nie ma dość energii by pompować krew.
Ciemny, brudny odcień wokół oczuniesprawne nerki; może też być skutkiem chronicznego braku wypoczynku, ekscesów płciowych i nadmiaru ostrych przypraw.
Kolor zielony, zwłaszcza ciemnozielony – możliwość procesu nowotworowego w narządzie odpowiednim dla miejsca, gdzie się pojawia

Jaka skóra, takie zdrowie

Krosty pojawiają się wówczas, gdy układ wydalniczy jest niewydolny i organizm nie ma już sił usuwać szkodliwych substancji. Krosty występują na obszarach przypisanych organom przeładowanym tłuszczem i śluzem.

Trądzik jest wynikiem zaburzeń przemiany materii, nagromadzenia się toksyn w jelicie grubym i żołądku.

Piegi i ciemne plamy zazwyczaj są wynikiem przeładowania organizmu prostymi cukrami (słodyczami) i nie wydalanymi z organizmu truciznami różnego pochodzenia.

Pieprzyki, czarne kropki, brodawki pojawiają się na ogół na obszarach związanych z orga­na­mi, których funkcje są poważnie zaburzone.
Osoby z brodawkami na ogół nie mają chorych konkretnych narządów, lecz cierpią na ogólne zaburzenia układu trawiennego, wydalniczego i krążeniowego. U osób tych łatwo powstają torbiele, choroby skórne, infekcje, guzy, stany nowotworowe narządów trawiennych i rozrodczych.

Człowiek zdrowy ma skórę jasną, czystą, lekko różową i połyskliwą, bez plam, wybroczyn, zniekształceń.

Wybroczyny, niebieskie plamki są wynikiem zaburzeń układu krwionośnego. Często towarzyszą im arytmie serca, zaburzenia emocjonalne, nerwowość.

Oczy – okno duszy i wątroby

Do oczu dochodzą odgałęzienia ważnych kanałów energetycznych. Jednym z nich jest kanał energetyczny wątroby, który sprawuje także kontrolę nad oczami (stąd choroby oczu łączymy z chorobami wątroby).
Ciągłe łzawienie gałek ocznych i czerwone kapilary (najmniejsze naczynia krwionośne) na białkówce mogą oznaczać jaskrę lub odklejanie się siatkówki.
Zaczerwienienie białkówek oczu może oznaczać problemy z płucami, czerwone przyśrodkowe kąciki oczu mogą świadczyć o problemach z sercem, czerwone tęczówki mogą wskazywać na problemy z wątrobą.
Nierównomiernie rozszerzone źrenice mówią o niezrównoważeniu termoregulacji organizmu; może wynikać z przemęczenia, przepracowania.

Strach ma wielkie oczy – długowieczność małe

Zbyt duże źrenice sygnalizują osłabienie fizyczne i psychiczne. Emocje takie jak strach, pożądanie, zdenerwowanie wywołują powiększanie się źrenic. Źrenice mniejsze od przeciętnych świadczą korzystnie o stanie zdrowia, a w wieku podeszłym oznaczają długowieczność.

Pozbądź się worków

Worki pod oczami świadczą o zaburzeniach nerek, płuc, pęcherza i układu wydalniczego, oraz obniżeniu poziomu witalności fizycznej i psychicznej.
Ciemnobrunatne zabarwienie występujące w tych miejscach może oznaczać kamicę nerkową.
Miejsce pomiędzy brwią a górną powieką odzwierciedla stan pęcherzyka żółciowego; barwa ciemnobrązowa może oznaczać kamicę, a czerwonawa stan zapalny pęcherzyka żółciowego.

Całuj tylko różowe

Usta związane są ze śledzioną; górna warga przedstawia stan jelita gru­bego, a dolna wątroby. Prawy kącik ust reprezentuje wpust żołądka, a lewy jego przejście do dwunastnicy. Występujące tu niekiedy pęknięcia, drobne owrzodzenia odnoszą się do owrzodzeń tych fragmentów żołądka.
Usta powinny być różowe. Jeśli są w innym kolorze, oznacza to:
blade, zbielałeosłabienie organizmu, starość;
czerwoneprzegrzanie;
odcień ciemnoczerwonysugeruje występowanie hemoroidów;
fioletoweprzechłodzenie;
ciemnosinepowolne niszczenie narządów wewnętrznych.

Więcej rzetelnej wiedzy na temat wpływu kolorów na zdrowie i samopoczucie znajdziesz w mojej książce: Poznaj moc i potęgę kolorów.
Nie szukaj w śmietniku zwanym internetem; dostępna jest tylko u mnie.

Sztuka odżywiania – Lecznicze właściwości smaków [76]

Nieoddzielność człowieka od Kosmosu

Aby żyć w zdrowiu i pogodzie ducha niezbędne jest rozumienie nieoddzielności człowieka od Kosmosu. Jesteśmy przecież mikroświatem, a choroba to zakłócenie równowagi w organizmie, a zazwyczaj także wokół niego. Choć sztukę odżywiania w sposób służący zdrowiu i wzmacnianiu ciała przedstawiam z punktu widzenia Tradycyjnej Medycyny Chińskiej, to jednak w oparciu o tradycję r-o-d-z-i-m-ą. Do niedawna wiedza o zdrowiu i odżywianiu ludzi różnych kultur była zbliżona. Tradycję podobną do chińskiej odnajdujemy też w polskiej kuchni, nie jest więc dla nas egzotyczną. Przedstawiam fragmenty tej wiedzy, przydatne do utrzymania ciała i umysłu w równowadze i harmonii czyli z-d-r-o-w-i-u.

Rosnące zainteresowanie dawnymi tradycjami leczniczymi i kulinarnymi wypływa z bezduszności współczesnej medycyny tabletkowo-zastrzykowo-skalpelowej. Współcześni medycy nie dostrzegają cierpiącego człowieka lecz jedynie jednostki chorobowe, które zresztą sami tworzą.

Mimo ogromnych osiągnięć nauki i techniki oraz nowoczesnych metod diagnostycznych, „leczenie” objawów zamiast eliminowania przyczyn chorób wraz z bezmyślnym usiłowaniem podporządkowania sobie Matki-Natury dają znany efekt. Leczenie bez znajomości podstaw funkcjonowania nie przynosi efektów zdrowotnych. Służy jedynie merkantylnym interesom producentów i ich sługusów – handlowców, lekarzy-wypisywaczy recept, itp.

Właściwości żywności

Produkty żywnościowe dzielimy najczęściej kierując się smakiem. Jednakże ważniejsze, choć niedoceniane są wywoływane przez nie:
energetyka (wychładzające, lekko chłodzące, neutralne, lekko rozgrzewające, silnie rozgrzewające);
ruch energii (w górę, na zewnątrz, do wewnątrz, w dół);
działanie (otwierające, osuszające, rozpraszające, kurczące, zamykające);

Starożytna medycyna chińska wielką uwagę zwraca na życiową energię „Czi” (Qi), podstawę wszystkich życiowych procesów. Współczesnym jej odpowiednikiem jest bioelektroniczna teoria ks. prof. Włodzimierza Sedlaka, gdzie podstawowym nośnikiem energii i informacji, niezbędnym, a zarazem charakterystycznym dla każdego organizmu jest bioplazma. Prześledźmy zatem ruch energii życiowej w powiązaniu z poszczególnymi smakami:

  • potrawy o smaku kwaśnym działają ściągająco, wywołują skurcz;
  • potrawy o smaku gorzkim osuszają;
  • potrawy o smaku słodkim dostarczają energii życiowej, wzmacniają i harmonizują ciało i umysł;
  • potrawy o smaku ostrym działają otwierająco;
  • potrawy o smaku słonym kierują wszystko w dół.

    A zatem:
  • Pożywieniem kwaśnym można zatrzymywać płyny w organizmie (np. biegunki, silne poty). Ma zastosowanie w przypadkach wypadania narządów. Scala (trzyma razem) narządy, zwiera pory skóry. Jest nazywany skupiającym. Warto uwzględnić tę wiedzę podczas upałów i w gorących miejscach. Wyjaśnia to popularność kiszonych ogórków chętnie kupowanych na plażach.
  • Terapię opartą na smaku gorzkim stosujemy gdy w ciele gromadzi się wilgoć. Np.: dla osoby z nadmiarem białego śluzu w płucach lub oskrzelach lekiem może stać się nawet kawa, jeśliby ją chwilę pogotować. Wyjaśnia to m.in. dlaczego kobiety mające tzw. zimne, wilgotne zaparcia nie mogą wypróżnić się dopóki nie wypiją kawy lub nie wypalą papierosa, który podobnie jak kawa jest żywiołem ognia. Zachodzi wtedy pobudzenie czynności jelita grubego przez rozgrzanie i osuszenie wilgoci, (której przejawem jest biały śluz).
  • Słodycz nie ma nic wspólnego z białym rafinowanym cukrem, który zaliczyć trzeba do trucizn. Smak „słodki” to przede wszystkim gotowane ziarna zbóż, które winny stanowić połowę pożywienia.
    Przygotowanie jedzenia ma na celu doprowadzenie do zrównoważenia, tak byśmy po jedzeniu czuli się w pełni zaspokojeni. Gdy po jedzeniu pojawia się ochota na coś słodkiego, alkohol itp. to dowód, że pożywienie nie było zrównoważone.
  • Potrawy o smaku ostrym działają otwierająco. Stosuje się je głównie w celu przełamania zastojów (z nudnościami). Zaleganie jedzenia w żołądku, dające objawy zatrucia Chińczycy przełamują podając imbir z gorącą wodą. Powodują w ten sposób zanik nudności i wymiotów.
    Gdy ktoś w tej sytuacji zjada coś kwaśnego, następuje pogorszenie i zastój w żołądku zostaje wzmocniony.
  • Smak słony możemy stosować do eliminowania zaparć wywołanych gorącem (stolec suchy i twardy). W chińskiej sztuce kulinarnej mało mówi się o stosowaniu soli, gdyż spożywa się jej zbyt dużo.

Ruch energii życiowej

Przedstawiłem fizyczne skutki smaków według teorii Pięciu Żywiołów (Przemian). Prześledźmy zatem ruch energii życiowej „Czi” (Qi) w powiązaniu ze smakami. Zachodzą tu cztery rodzaje ruchu: w górę, na zewnątrz, w dół, do środka. To ważne rozróżnienie, gdyż choroby rozwijają się i zanikają w tych samych czterech kierunkach, więc na ich podstawie rokujemy o pogorszeniu lub zdrowieniu.

Przepływ energii ku dołowi i ku środkowi to ruchy jin. Wytwarzają je smaki: słony, kwaśny, gorzki. Tak więc gdy występuje ruch energii w górę np. wysokie ciśnienie krwi, mogące wywołać np. bóle głowy, albo nawet wylew krwi do mózgu należy stosować pożywienie o smaku wywołującym ruch w dół. Jeśli ktoś cierpi np. na suchy kaszel, co jest ruchem energii na zewnątrz powinien stosować smak poruszający energię w dół i do środka. Jest to ważne zarówno kulinarnie jak i leczniczo!

Przepływ energii w górę i na zewnątrz to ruchy jang. Wytwarzają je smaki: słodki i ostry. Smaki te działają ekspansywnie, rozszerzająco dostarczają energię na zewnątrz ciała i jego powierzchnię.
Gdy kogoś „łapie” np. przeziębienie najlepszą terapią jest wywołanie potów; w tym celu należy spożywać pokarmy łączące smak ostry i słodki. Natomiast podczas chłodów przed przeziębieniem uchroni nas jadanie zup zawierających pory, czosnek, cebulę…

Jednakże, gdy choroba jest na zewnątrz, a ktoś spożyje pokarm o nieodpowiednim smaku np. kwaśnym, ściągającym, to choroba poruszy się np. w kierunku przewodu pokarmowego i zamiast lekkiej grypy może rozwinąć się grypa jelit.

Opisane tu zasady znają i stosują tradycyjne medycyny wszystkich kultur.

Do każdego zachorowania trzeba podchodzić indywidualnie i uważnie, niczego nie bagatelizując. Nawet drobiazgi wpływają na zdrowie i samopoczucie. Nawet pojedynczy, wydawałoby się mało istotny błąd dietetyczny potrafi aż tyle zmienić. Mam nadzieję, że udało mi się pokazać jak ważne jest oddziaływanie smaków na organizm. Niech informacje te zachęcą do wykorzystywania pożywienia jako skutecznych środków profilaktycznych i terapeutycznych o  działaniu skuteczniejszym od farmaceutyków.

Aby pokarm był lekiem a lek pokarmem.