Zostałem zaproszony na konferencję, która 4 września odbyła się w Wieliczce. Nazwa konferencji „detoks pos_c_ɘpiǝnny” była nie tylko niefortunna, ale wręcz zwodnicza, a przydzielone mi 40 minut nie dawało szansy na wykazanie zagrożeń, złudzeń, konsekwencji. Mimo to przygotowałem prezentację na tyle obszerną, by rozbudzone zainteresowanie kontynuować na kolejnych konferencjach.
Jadąc na konferencję podziwiałem piękno jesiennej przyrody z charakterystycznym dla pory błękitem kwiatów cykorii podróżnika. Nazwa tej pięknej i prozdrowotnej rośliny pewnie pochodzi od towarzyszenia w podróży, jako że cykorię podróżnik spotykamy wzdłuż dróg.
Jest wrzesień, kwitną wrzosy, więc organizowanie konferencji w zasmrodzonych salach hotelowych, zamiast spotkań na pachnących lasem wrzosowiskach nie jest przejawem mądrości. Marzy mi się by organizatorzy dojrzeli do spotkań na łonie przyrody, a jedną z konferencji poświęcili cykorii podróżnikowi i wrzosom, jako że właściwości prozdrowotne tych roślin są zbawienne także w dobie zarazy, tej wstrzykiwanej i tej szerzonej przez oddech i dotyk pokłutych.
Z drzemki w podróży wyrwał mnie SMS od organizatora. Polecał obejrzeć zapowiedź lekarza epidemiologa mającej się odbyć konferencji. Lekarz ten ładnie przemawia w różnych miejscach i wielu ulega czarowi jego przemówień. W podsuniętym mi przez organizatora wystąpieniu lekarz epidemiolog hołdował medykom „medycyny naukowej”, a potępiał protoplastów medycyny pierwotnej, ludowej, znachorskiej, szamańskiej… Wyraźnie zaznaczył, że na zapowiadanej konferencji nie ma miejsca dla znachorów ze sprawdzoną przez tysiące lat sztuką uzdrawiania.
Wszystko w moim życiu, łącznie z Tradycyjną Medycyną Chińską, Indyjską Ayurwedą, Medycyną Druidów, Kapłanów, Znachorów, Szamanów różnych kultur, chiropraktyką, akupunkturą, akupresurą, aurikuloterapią, potęgą myśli jest oparte na doświadczeniu wielu pokoleń, a więc bliskie medycynie ludowej, znachorskiej, szamańskiej, a dalekie od wrogiej, zaledwie dwupokoleniowej farmacji, z jej sługusami medykami medycyny „naukowej”, od niemieckiego lekarza-zbrodniarza Mengele, Cyklonu B, chloru, poprzez chlorowanie wody, fluorowanie ząbków dzieciom, podstępne wstrzykiwanie bliźnim od niemowlęctwa, aż do starości najgroźniejszych, rakotwórczych trucizn, jak: rtęć (thimerosal); degenerującego mózg aluminium; glikol etylenowy (środek przeciw zamarzaniu); fenol (barwnik dezynfekujący); chlorek benzenu (środek dezynfekujący); formaldehyd (składnik smogu, używany jako środek konserwujący i dezynfekujący); a obecnie także: pomordowane i rozkawałkowane dzieci wydarte z łon matek; glikol polietylenowy (syntetyczny polimer tlenku etylenu); nanometale; kombinacje metali lekkich i ciężkich: aluminium, tytan, wanad, chrom, żelazo, nikiel, miedź; kombinacje innych pierwiastków: bizmut, węgiel, sód, azot; tlenek grafemu (wchodzi w interakcję z polami elektromagnetycznymi); pasożyty, robactwo, retrowirusy uszkadzające genetycznie ukłutych i niewiadomo co jeszcze. Wstrzykiwanie tych trucizn w urągających warunkach sanitarnych, w namiotach, na bazarach, targowicach, festynach potwierdza iż celem tych zbrodni jest depopulacja. A że dzieje się to pod patronatem i presją medyków medycyny naukowej, pielęgniarek, nauczycieli, nauczycielek, dyrektorów szkół, włodarzy… świadczy o poziomie skorumpowania tych bandytów. Choć większość z nich jest także ojcami i matkami polują oni nawet na dzieci w szkołach i przedszkolach.
Z obrzydzenia to takiej medycyny „naukowej” postanowiłem rzetelnej wiedzy, sprawdzonej przez wiele pokoleń naszych przodków, nie plugawić towarzystwem medyka „medycyny naukowej” i nie bywać więcej w takim towarzystwie. Myślę, że od tej pory nie będę zapraszany na tego typu wydarzenia polityczne, marketingowe, handlowe, pijarowe…
Moje, przygotowane na tamtą konferencję wystąpienie przedstawię w innych miejscach i okolicznościach. A ponieważ tamta konferencja okazała się polityczno-marketingową stała się inspiracją, by wrzucić parę kamyczków do ogródka medycyny „naukowej” zestawiając jej dokonania z dokonaniami medycyny ludowej, znachorskiej, co niewątpliwie wkrótce uczynię. Odwiedzajcie więc tę stronę często, bo zapowiada się ciekawie i… gorąco. A konferencję z 4 września w Wieliczce gorąco polecam obejrzeć i wysłuchać, przynajmniej wystąpienie moje i bezpośrednio po moim lekarza epidemiologa, który pokrętnie wyjaśnia, że znachorami nazywa tych, których powinniśmy nazywać zbrodniarzami, oprawcami, bandytami, a szamanów myli z szarlatanami, przy okazji ujawniając sporo tajników i smaczków świata medycznej obłudy, medycznego fałszu, medycznego zakłamania, medycznej hipokryzji…